Clyde

9 2 0
                                    

Moja głowa wiruje. Nie wiem, ile czasu minęło od mojego ostatniego szota. Błądzę rękoma wokół siebie, by zorientować się, co się dzieje i gdzie jestem. Miękkie podłoże i delikatny materiał musiało wskazywać na to, że znajdowałem się w łóżku. Zacząłem przewracać oczami, próbując zlokalizować cokolwiek, przed nimi. Widziałem tylko wirującą pustkę i ciemność, ale czułem też cholerny ból w tyłku. Tylko kurwa czemu akurat tam?

– Jak tam stary, żyjesz? – Usłyszałem głos. Jayson siedział gdzieś niedaleko mnie. – Widzę, że nie śpisz, ale podejrzewam, że dalej jesteś tak najebany, że pewnie nie jesteś w stanie się ruszać i mówić. Więc pozwól, że ja to zrobię za ciebie – zamilkł na chwile, jak by myślał, że będę w stanie cokolwiek powiedzieć, lub zareagować. – Musisz przestać odwalać głupoty. Nie wiem i podejrzewam, że nie chce się domyślać. Co chciałeś osiągnąć, idąc pić do baru. Nie jesteśmy już w trasie. Tamto życie to historia. Wiem, że niektóre decyzje Marla nie leżały ci w interesie i w czystym sumieniu, ale wtedy tak wyglądała nasza codzienność. Teraz jesteśmy innymi ludźmi, to inny świat. Ta dziewczyna cię odwiozła do domu. Była przerażona twoim stanem i faktem, że nie miała innego wyjścia. Kerstin udało się zamienić z nią kilka słów. Nie będzie robiła ci problemu, ale powiedziała, że masz przestać odwalać takie rzeczy, bo drugi raz nie będzie cię ratować. Musisz odpuścić stary i wiesz, że mam racje. Tutaj ludzie są inni, każdy żyje tu swoimi problemami.

– Jak ona się czuje? – Wybełkotałem. – Jak bardzo zjebałem?

– Jest cała. Skończyło się na kilku siniakach. Teraz zajmij się trzeźwieniem. Amy nic nie będzie. – Na te informacje czułem, że mogę pozwolić sobie na chwilę spokoju.

– Mam jeszcze jedno pytanie – mówiłem w półprzytomny. – Dlaczego mnie tak boli dupa?

– Nie należysz do najlżejszych i trochę mi się wyśliznąłeś na ganku. Musiałeś się najwidoczniej obić bardziej, niż na to wyglądało – usłyszałem w głosie przyjaciela nutę śmiechu, ale nie miałem mu tego za złe. – Przynajmniej mam taką nadzieję, że to z tego powodu. Nie byłem twoją przyzwoitką w tym barze. – Jego kolejna wypowiedź spodobała mi się już dużo mniej...

Przestałem się opierać i pozwoliłem swojemu ciału udać się w objęcia snu. Tej nocy nie miałem żadnych snów, nawet nie próbowałem ich mieć. Chciałem po prostu znowu stać się trzeźwy. Może uda mi się przypomnieć moment spotkania z tą kobietą, przecież musiałem ja przeprosić.

Śmierć nad Brighstone ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz