– Zasnęłaś słoneczko. – Olivia momentalnie się obudziła, gdy poczuła czyjś dotyk na swojej twarzy. Przestraszyła się, ujrzawszy Samuela, który siedział tuż przy niej. Podniosła się do pozycji siedzącej i skuliła nogi. W miarę możliwości zakryła kołdrą. – Jesteś taka śliczna, że trudno mi się oprzeć. – Spojrzenie, którym ją obdarzał, miało w sobie coś strasznego, a wręcz można by powiedzieć, że mrocznego.
– Mówiłeś, że mnie nie skrzywdzisz. – Z trudem opanowała drżący głos. Nie mogła dopuścić do tego, by Samuel dowiedział się, iż się go boi. To dałoby mu przewagę. – Powiedziałeś, że jestem ci potrzebna.
– Wiem, wiem. – Mężczyzna wstał i odrzekł pełnym irytacji głosem. – Tylko że nie wiem, czy mi się to uda. Jesteś taka apetyczna, że mógłbym cię pieprzyć godzinami. – Na oczach dziewczyny oblizał swoje usta i wydał z siebie cichy pomruk.
– Skoro mówisz, że Paulowi na mnie zależy, to na pewno nie pójdzie z tobą na układ, kiedy dowie się, iż wyrządziłeś mi krzywdę. – Pomimo tego, że obawiała się o swoje życie, starała się zachować zimną krew. Przypuszczała, że okazując strach, by tylko go sprowokowała. Tacy ludzie jak on, lubią, kiedy ktoś się boi. Uwielbiają odczuwać nad kimś przewagę.
– Nic tu po mnie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za dwa dni wrócisz do swojego ukochanego. – Drwił z niej. – Z biegiem czasu zobaczysz, że jest gorszym skurwysynem, niż ja. Sprzątaczka przyniosła ci rzeczy na przebranie. Za jakąś godzinę otrzymasz kolację. – Mogła zaprzeczyć, ale postanowiła tego nie robić. Doszła do wniosku, że dla niej będzie lepiej, jeśli faktycznie wszyscy będą żyli w przekonaniu, że Paulo darzy ją jakimś uczuciem. Dzięki temu posiadała większą szansę na wyjście cało z tej popieprzonej sytuacji.
Samuel nie mówiąc nic więcej, opuścił pokój. Zdziwiła się, kiedy go nie zakluczył. Dziewczyna nauczona doświadczeniem nie zamierzała wyściubiać nosa na korytarz. Dopuszczała do siebie każdy możliwy scenariusz. Samuel mógł na nią czekać i wykorzystać fakt, kiedy próbowałaby wyjść, by bez skrupułów dokonać tego, czego nie zdołał w domu Silvano, a do tego nie zamierzała dopuścić.
Zdała sobie sprawę, że przez większość dnia pozostawała nieprzytomna. Kolejne kilka godzin przespała i przez to, że była tak bardzo zmęczona, nie usłyszała, kiedy w pokoju pojawiła się sprzątaczka, a także Samuel. Postanowiła czuwać, by w jakimś stopniu zadbać o swoje bezpieczeństwo. Mieć, chociaż jakieś pole manewru.
Wyglądając przez okno, spostrzegła, że robiło się coraz ciemniej. Pragnęła, aby jak najszybciej opuścić ten dom. Owszem, wizja powrotu do Paulo nie była obiecująca, lecz w jego domu, nie musiała przynajmniej bać się o to, że zostanie zgwałcona.
Zaczynała odczuwać coraz to większy głód i pragnienie. Wiedziała, że jest zmuszona poczekać na łaskę kolejnego mężczyzny. Chcąc, choć na chwilę oderwać myśli od bolącego żołądka, postanowiła się odświeżyć. Miała nadzieję, że dzięki temu, chociażby przez jakiś czas poczuje się lepiej. Wchodząc do pomieszczenia, w którym znajdowała się łazienka, zamknęła za sobą drzwi. Nie czekając ani chwili zrzuciła z siebie ciuchy i wskoczyła pod prysznic. Wraz z pierwszym strumieniem wody usłyszała kilka głośnych huków. Wzdrygnęła się, ponieważ nie wiedziała, co się dzieje. Z prędkością światła zarzuciła na siebie ubrania i podeszła do okna. Miała nadzieję, że nic złego się nie dzieje. To, co zobaczyła na zewnątrz, było istną masakrą. Co chwilę jakiś mężczyzna z powodu strzelaniny lądował na ziemi, tracąc swoje życie. Olivia skuliła się i usiadła tuż przy oknie. Trzęsła się ze strachu. Obawiała się, że również stanie się ofiarą. Tak naprawdę tylko drzwi od łazienki chroniły ją od tego, co aktualnie się działo. Zarówno w domu, jak i na dworze. Nigdy nie widziała strzelaniny. Nie miała, a nawet nie wiedziała dokąd uciekać. Chroniąc uszy przed dźwiękiem wystrzelanych kul, zanosiła się płaczem. Modliła się, by ktoś ją uratował. Była za młoda, aby pożegnać się z życiem. Nie miała pewności, ile czasu minęło, ale w pewnym momencie hałas ustał. Powoli się podnosiła, by dojrzeć, co dzieje się na dworze. Z całych sił starała się być ostrożna, aby nikt jej nie zauważył. Czuła drżenie całego ciała. Wiedziała, że jeden najmniejszy błąd może spowodować, że pożegna się z dotychczasowym światem. Wpatrując się w niezliczoną liczbę ciał i stojących aut, próbowała zrozumieć, co się stało. Nie dostrzegła żadnego ruchu, jakby nikt nie zdołał przeżyć. Nie wiedziała, co robić. Zaczęła poruszać się w tę i z powrotem. Zostanie w tym domu, nie było bezpieczne, lecz też nie posiadała wiedzy na temat tego, co ją spotka po opuszczeniu łazienki.
Kiedy zdążyła podjąć decyzję dotyczącą wyjścia z jedynego zapewniającego jej bezpieczeństwa miejsca, usłyszała ponownie hałas, sugerujący, że kolejne auta zatrzymały się przy posiadłości. Spoglądając ukradkiem, udało się jej dojrzeć, że z jednego pojazdów wysiada nikt inny, jak Paulo. Widząc go w pewnym sensie, poczuła ulgę, ale to, czego była świadkiem, sprawiło, że miała ochotę, aby umarł.
CZYTASZ
W rękach szatana
Romans„W rękach szatana"- to książka, która całkowicie jest fikcją. W fabule, przewijają się brutalne sceny, dlatego też powieść przeznaczona jest jedynie dla dorosłych czytelników. Olivia jest młodą kobietą, która musiała uporać się ze stratą swojej uko...