Poranek, nadszedł szybciej, niż Olivia się spodziewała . Budząc się, odniosła wrażenie, że dopiero co, zamknęła oczy, a już musiała wstawać, ponieważ promienie słoneczne, przebijały się przez szybę w balkonowym oknie do środka. Wypity w dniu wczorajszym alkohol, dawał się we znaki w postaci bólu głowy. Masując sobie głowę w okolicach skroni, miała nadzieję na uczucie ulgi. Nawet, jeśli miałoby to trwać tylko chwilę. Posmutniała zaraz po przebudzeniu, ponieważ zrozumiała, że jej mąż nawet, nie przyszedł do łóżka. Z jednej strony, wiedziała, iż tak może być, ponieważ Paulo zawsze w takiej sytuacji, zamykał się w biurze i próbował samodzielnie ułożyć każdy szczegół, by nic go nie zaskoczyło, ale też poczuła lekki zawód. Sądziła, że przez te wszystkie lata, wypracowali sobie wspólne zasady, a także schemat działania. Kiedyś przysięgli sobie, że nie ma znaczenia, co by się działo, zawsze będą razem spędzać noc, aby móc okazać sobie wsparcie. Paulo, obiecał kobiecie, że już nigdy, nie zamknie się w swoim świecie, stawiając tym samym ogromny mur, uniemożliwiający dostęp do niego. Tak, jak to miało miejsce, kiedy został wybudzony ze śpiączki. Olivia, doskonale pamiętała, co się wtedy działo, dlatego też takie niby drobiazgi, sprawiały, iż się martwiła.
Wychodząc z sypialni i kierując się w stronę salonu, znajdującego się na parterze, zajrzała do każdego pokoju, w którym spały dzieci. Odwiedzając Bellę i Franka, nie znalazła Silvano. Choć taką po cichu, miała nadzieję. Łapiąc za klamkę drzwi, które prowadziły do pomieszczenia, w którym spała Lilii, nie liczyła na cud w postaci jej męża, ale to co zobaczyła, kiedy faktycznie weszła do pokoju, przyniosło w pewnym sensie ogromną ulgę. Silvano, spał na bujanym fotelu. Dookoła stały puste butelki, które świadczyły o tym, iż Lilii kilkukrotnie, budziła się na jedzenie w nocy. Zajrzawszy do łóżeczka córeczki, dostrzegła iż maleństwo, spokojnie sobie spało. Paulo, musiał dosyć błyskawicznie, zareagować na płacz córeczki, ponieważ Olivia przez całą noc niczego, nie słyszała. Chyba, że była, aż tak zmęczona, że żaden dźwięk, nie był w stanie przerwać jej snu. Po cichu, podeszła do męża i złożyła pocałunek na jego ustach. Chciała go w ten sposób obudzić, aby nie robić zbyt wielkiego hałasu, by najmłodsze dziecko mogło dalej odpoczywać. Paulo, powoli podnosił powieki i ujrzawszy po czasie swoją żonę, uśmiechnął się.
- Moja księżniczka. - Wymruczał, a następnie wstał, rozprostowując swoje kości. Leżenie przez całą noc w takiej pozycji, dawało się we znaki.
- Dzień dobry, skarbie. Chodźmy. - Ujęła dłoń męża i wspólnie, wyszli z pokoju Lili. - Nie sądziłam, że czeka nas taki spokojny poranek. Myślałam, że wydarzy się coś złego. - Dodała, kiedy kierowali się w stronę sypialni. - Cieszę się, że znalazłam cię w pokoju Lili. Obawiałam się, że będzie powtórka z rozrywki.
- Nic takiego się nie zdarzy. Wiem, że nie mogę postąpić tak, jak wcześniej. - Oboje położyli się na łóżku i kontynuowali rozmowę. - Myślę, że Matthew, nie zaatakuje nas oficjalnie. Gdyby chciał to zrobić, to wczoraj miał ku temu dobrą okazję. Uważam, że jego plan jest bardziej brutalny, aniżeli przypuszczamy, dlatego też musimy zachować wszelkie środki ostrożności. A ty, nie będziesz się sprzeciwiała. W niczym. - Paulo, nie pytał Olivii o zgodę. On, znając ją na tyle, wiedział, że musi postawić sprawę jasno. Bez zbędnych ceregieli. - Ktoś musi w razie czego zostać z dziećmi.
- Ok. Będę odpowiedzialna. - Emocje w jakimś stopniu opadły, dlatego też Olivia, podeszła do sprawy racjonalnie. Wiedziała, że nie posiada żadnego doświadczenia w takich działaniach, dlatego tym razem ku zdziwieniu wszystkich, postanowiła podejść odpowiedzialnie do sytuacji. - Jednak wiedz, że jeśli zajdzie taka potrzeba, użyję broni. Zabiję każdą osobę, która będzie chciała skrzywdzić naszą rodzinę. Mogę, nie uczestniczyć oficjalnie w akcji, ale gdy ktoś nieproszony przekroczy próg domu, w którym będziemy mieszkać, bez zastanowienia, odbiorę mu życie.
- Ostatnio często mnie zadziwiasz, ale też rozumiem twoją zmianę. - Paulo, zdawał sobie sprawę, że to czego doświadczyła jego żona, zmieniło ją nieodwracalnie. - Z racji tego, że dzieci jeszcze śpią, a wylot mamy dopiero późnym popołudniem. Co więcej, dookoła domu, przemieszczają się ludzie Michaela, więc jesteśmy bezpieczni, to miałabym dla ciebie propozycję. - Mężczyzna delikatnie, oblizał swoje wargi językiem.
- Po twoim zachowaniu, wnioskuję, że wiem co to za propozycja i zgadzam się bez najmniejszego oporu. - Seks z Paulo był dla Olivii, nieodłącznym elementem ich wspólnego życia. Na tej płaszczyźnie, dogadywali się bez najmniejszego problemu. Kobieta, pomimo upływającego czasu w dalszym ciągu, pragnęła męża dokładnie tak samo, a każdy jego dotyk, nawet ten najbardziej subtelny, wzbudzał w niej ogromne pożądanie.
- Jesteś taka seksowna i cała moja. - Paulo, zsunął się do bioder Olivii i zaczął ściągać z niej bieliznę. Miał ogromną ochotę, wbić się językiem w jej cipkę, dlatego też bez chwili namysłu, to uczynił. Olivia, nie spodziewając się tak szybkiego ruchu, wydała z siebie głośny jęk rozkoszy. Zaciskając dłonie na włosach Paulo, nadawała rytm, który z każdym posunięciem, dawał jej wielką przyjemność. Paulo doskonale wiedział, co i jak zrobić, aby jego żona, osiągnęła spełnienie. Nic więc dziwnego, że wystarczyło kilka minut, aby Olivia przeżyła intensywny, a zarazem rozluźniający ciało orgazm.
- Jesteś w tym najlepszy. Słoneczko, teraz moja kolej. - Kobieta miała ochotę poczuć w swojej buzi nabrzmiałego z podniecenia penisa, ale mężczyzna jasno dał do zrozumienia, że ma inne plany. Obrócił Olivię na brzuch i łapiąc za biodra, uniósł tyłek żony ku górze. Nie dając jej czasu na cokolwiek, wszedł gwałtownie do środka. Chwycił Olivię za włosy i z całych sił ją posuwał. Bardzo, potrzebował takiego seksu i wiedział, że żona mu na to pozwoli. Paulo, był tak napalony, że doszedł szybciej, niż chciał. Poczuł się zawiedziony, ponieważ miał ochotę na dłuższą zabawę. Próbując wyrównać oddech, nie odzywając się słowem, położył się obok Olivii.
- Nie martw się. Następnym razem pobawimy się dłużej. - Olivia, ucałowało Paulo w policzek, dodając mu tym samym odrobinę otuchy. Wiedziała, że Silvano poważnie podchodzi do swoich umiejętności odnośnie seksu, dlatego też zawsze starała się go uspokajać i zapewniać, że jest świetny w tym co robi. - Z tobą zawsze, czuję się wyśmienicie.
- Wiem, po prostu w najbliższym czasie możemy się rzadko widywać i chciałem się dłużej tobą nacieszyć. - Przybliżając się do Olivii, ułożył głowę na piersiach dziewczyny.
- Nie powiem, że będzie dobrze, bo tego nie wiem, ale jestem pewna jednego. Razem damy radę ze wszystkim. Mamy też Michaela, więc zanim się obejrzysz, będzie po wszystkim. Teraz jednak musimy już wstawać, ponieważ zapewne też słyszysz Franka i Bellę. Jeszcze chwila, a obudzą Lilkę, a wtedy oboje wiemy, co będzie się działo.
- Ok., idź. Wezmę prysznic i zejdę do was. - Olivia, podnosząc się z łóżka, pocałowała Paulo w głowę. Ubierając się, zapewniła go o swojej miłości i wyszła. Paulo, pozostając sam ze swoimi myślami, nie potrafił się pozbierać. Wiedział, że przyszło im zmierzyć się z trudnym przeciwnikiem. Nie miał gwarancji na pozytywny rozwój wydarzeń, a jego rodzina musiała być bezpieczna i wiedział, że zrobi wszystko, aby tak się stało. Był gotowy nawet na stałe wrócić do handlu żywym towarem, aby to osiągnąć. Najgorsze w tym wszystkim było to, iż on w jakimś ułamku cieszył się na powrót. Nie mógł się doczekać, kiedy dopadnie Matthew i wymierzy sprawiedliwość. Choć początkowo usilnie temu zaprzeczał. Zaczął nawet sobie wyobrażać, co zrobi z synem Evansa, kiedy będzie miał go na wyciągnięcie ręki. Bał się z tym ujawnić przed Olivią, ponieważ nie mógł dopuścić do tego, aby od niego odeszła. Musiał znaleźć jakiś złoty środek, bądź całkowicie zapomnieć o powrocie do tego półświatka. Spotkanie z Michaelem, uświadomiło mu, że kochał swoje dotychczasowe życie, ale czuł się nim w jakimś ułamku, znudzony. Chcąc uspokoić swoje myśli, udał się do łazienki, aby wziąć zimny prysznic. Liczył na to, iż tym choć na chwile ugasi płomień, który zaczął coraz mocniej się w nim tlić.

CZYTASZ
W rękach szatana
Romansa„W rękach szatana"- to książka, która całkowicie jest fikcją. W fabule, przewijają się brutalne sceny, dlatego też powieść przeznaczona jest jedynie dla dorosłych czytelników. Olivia jest młodą kobietą, która musiała uporać się ze stratą swojej uko...