– Bazując na waszej reakcji, domniemam, że jest bardziej popieprzony, niż jego tatuś...Pojawia się zatem pytanie, jak bardzo?– Olivia, miała dość ciągłego zagrożenia ze strony mafii. – Paulo, musisz na jakiś czas wrócić do gry, aby móc zapewnić nam bezpieczeństwo. – Wstając, zamierzała ponownie podejść do barku z alkoholem, lecz w pewnym momencie się zatrzymała, by dokończyć myśl. – Dobrze wiem, jakimi prawami rządzi się wasz świat. Musimy go dopaść, zanim on dopadnie nas, bądź któreś z naszych dzieci. Wszyscy domyślamy się, że ma taki zamiar.
– Nie poznaję cię, Olivio. – Silvano, nie ukrywał swojego zaskoczenia. Podszedł do swojej ukochanej i ujął jej twarz. Nie zamierzał mówić żonie o każdym szczególe, ale okazało się, że ona już dawno wszystkiego się domyśliła. Paulo, poczuł w dużej mierze ulgę, ponieważ nie chciał niczego, ukrywać przed kobietą, którą kochał. W przeszłości podobne zagrania, kończyły się źle. – Ale byłbym głupcem, jeśli powiedziałbym, że mi się to nie podoba. – Nie zważając na obecność Michaela, przygryzł dolną wargę kobiety. Po czym zacisnął dłoń na jej pośladku i przyciągnął do siebie. Gdyby nie, udawane kaszlnięcie Michaela, Paulo, by się nie opanował. Pomimo upływu lat Olivia, wzbudzała w nim ciągłe pożądanie. Wystarczył mały impuls, aby rozniecić w nim płomień, który zazwyczaj kończył się ostrym, ale i namiętnym seksem.
– Dobra, dobra. – Silvano, machnął ręką w stronę przyjaciela. Przybliżył się do ucha swojej żony i delikatnie, niezauważalnie, przejechał po jego krawędzi koniuszkiem języka. Ciało Olivii momentalnie, przeszył przyjemny dreszcz, który ujście znalazł w okolicach podbrzusza, przeobrażając się w subtelne pulsowanie. Silvano każdym, drobnym dotykiem, doprowadzał ją do szaleństwa i zdawał sobie z tego sprawę. Wiedział, że zawsze była gotowa na to, aby mu się oddać. – Tobą, zajmę się później. – Wyszeptał, Olivii wprost do ucha i wrócił na miejsce.
Kobieta, chcąc ukryć reakcje swojego ciała, podeszła do barku i odwrócona plecami do mężczyzn, przywoływała się do porządku. Dopiero kiedy udało się jej opanować emocje, wróciła do towarzystwa. – Masz, tobie też się przyda. – Wręczyła Michaelowi naczynie, wypełnione po brzegi, wysokoprocentowym trunkiem. Na co on, by okazać wdzięczność, odpowiedział uśmiechem. – Zatem, jaki jest plan? – Założywszy nogę na nogę, zaczęła wpatrywać się naprzemiennie w każdego z nich.
– Tamte numery są nieaktualne. Od dziś będziemy posługiwać się telefonami, których nie da się namierzyć. Daj mi swój, abym mógł go zniszczyć. – Bez najmniejszego sprzeciwu, spełniła prośbę męża. – Olivio, jak wiesz, będę musiał wrócić do interesów. Początkowo, miało to inaczej wyglądać, lecz ostatecznie, ustaliliśmy, że będzie tak jak wcześniej. Z jedną małą różnicą. – Odwróciwszy się w stronę Michaela, poklepał go po plecach. – Teraz będziemy wspólnikami. – Paulo, początkowo, nie chciał mówić nic swojej żonie, ale dzisiejsze wydarzenia, postawiły go przed faktem dokonanym. Wiedział, że Olivia, nie da się zwieść półsłówkami i okrojoną wizją planu.
– Gdzie w tym wszystkim, miejsce dla mnie? Chyba, nie myślicie, że będę grzecznie, siedziała w domu? – Parsknęła pod nosem. – Jeśli tak, to wasze niedoczekanie.
– Olivio, my wiemy, że ciebie ciężej upilnować niż dziecko. – Michael, wracając na poprzednie tory, dogryzł kobiecie.
– Jakiś ty dowcipny. – Mając w dupie swój wiek, wytknęła mu język.
– Tego to i ja się nie spodziewałem. – Paulo, zaśmiał się w głos. – Dobra, wiem, że lubicie się przekomarzać, lecz musimy ustalić dalsze kwestie. – Jutro, wyjedziemy do Francji. Michael kupił tam dom, o którym mało kto wie. Tam, będziemy bezpieczni. Olivia, nie do końca była przekonana do wyjazdu, ponieważ Hiszpania także nie jest mała, ale jej rodzina i tak była w niebezpieczeństwie.
– I co dalej? Jak, znajdziemy tego drania? – Upijając łyk whisky, nie mogła doczekać się odpowiedzi, która tak naprawdę była najistotniejsza.
– Szukamy go. Ludzie Michaela zaczęli to robić, ale on jest mądrzejszy niż ojczulek i potrafi się solidnie zabezpieczyć przed czymkolwiek i kimkolwiek. Nie zdziwiłbym się, jakby siedział gdzieś w podziemiach.
– Zatem, kurwa, jesteśmy w dupie. Ktoś nas w ogóle teraz ochrania? – Przykładając dłonie do skroni, odrobinę je rozmasowała. Chcąc w ten sposób chociaż trochę, pozbyć się bólu głowy, który od rana jej dokuczał. – Mamy tak bezczynnie siedzieć i czekać aż się zjawi? – Wstając nerwowo i mrucząc coś pod nosem, przechadzała się w tę i z powrotem.
– Olivia, ogarnij się i przestań dramatyzować! – Michael, wziął sprawy w swoje ręce i przywołał kobietę do porządku. Wiedział, że Paulo tego nie zrobi, ponieważ przez uczucie, którym nią darzył, obchodził się z nią jaj z jajkiem. – Mąż ci wszystko wyjaśnił, a ty dalej panikujesz, jak przed kilkoma laty. Musisz wziąć się w garść, bo znowu wpakujesz nas w tarapaty.
– Michael! – Silvano warknął i zmierzył przyjaciela wściekłym spojrzeniem. – Nie tak ostro. To moja żona. Zapomniałeś?
– Ok., ale zadbaj o to, aby się uspokoiła, bo inaczej znowu, wylądujemy z ręką w nocniku, a teraz na szali jesteśmy nie tylko my, ale również wasze dzieci. – Wściekły, wstał i skierował się w stronę wyjścia.
– Michael, daj spokój. Nie wychodź. – Olivia, podbiegła do mężczyzny i chwytając go za ramię, sprawiła, iż się zatrzymał. – Postaram się, nie panikować. Obiecuję. Wole się na coś przydać, niż sprawiać problem. Wiesz, że potrafię strzelać.
– No i o to właśnie chodzi. Musisz nauczyć się być zimna, wyrachowana, a także pociągnąć za spust, kiedy będzie taka potrzeba. To jest skurwysyn! Jeśli myślisz, że widziałaś zło, to jesteś w błędzie. Ten człowiek...
– Michael! – Paulo, przerwał przyjacielowi, aby oszczędzić Olivii, zmartwień.
– Silvano, ona musi wiedzieć. Dobrze wiesz, że powinna znać całą prawdę. – Obaj mężczyźni, patrzyli na siebie w taki sposób, jakby ze sobą walczyli tylko, że bez użycia siły. Swoim zachowaniem tylko podjudzali ciekawość kobiety.
– Mów! – Olivia, potrząsnęła Michaelem, ponieważ nie była małą dziewczynką i miała prawo wiedzieć, co może ich spotkać.
– Matthew, ma tendencje do sadystycznych zachowań. Zdarzało się, że swoje ofiary, chciał pozbawić skóry. Szczycił się każdą kroplą krwi. Jeśli myślisz, że widziałaś zło, to jesteś w błędzie. Ten człowiek jest gorszy od demona. – Nie biorąc zdania Paula pod uwagę, wyjawił Olivii tajemnicę.
– O, kurwa! – Zakrywszy usta, starała się podejść do swojego męża, lecz czuła jak ziemia zaczyna, osuwać się jej spod nóg. Wyciągając rękę w kierunku Paulo, nie zdołała go chwycić, ponieważ wstrząśnięta tym, co usłyszała, zemdlała.

CZYTASZ
W rękach szatana
Romance„W rękach szatana"- to książka, która całkowicie jest fikcją. W fabule, przewijają się brutalne sceny, dlatego też powieść przeznaczona jest jedynie dla dorosłych czytelników. Olivia jest młodą kobietą, która musiała uporać się ze stratą swojej uko...