Zerkając ukradkiem przez okno, spostrzegła, że Paulo faktycznie opuścił posesję wraz z dwojgiem ze swoich ludzi. Dzięki temu poczuła się jakoś swobodniej. Pomału dochodziła do siebie po tamtych nieszczęsnych wydarzeniach. Opuchlizna schodziła z twarzy i praktycznie w ogóle nie odczuwała bólu. Gorzej było z psychiką, bo ta od momentu trafienia do domu Silvano, była w rozsypce.
Chcąc wyrwać się z czterech ścian, wyszła, kierując się w stronę kuchni. Musiała przygotować sobie posiłek. Zamierzała skorzystać z odrobiny wolności i wyjść na zewnątrz.
– Przepraszam, nie sądziłam, że ktoś tu jest. Chciałam tylko przygotować sobie śniadanie. – Olivia, od poznania Matyldy, podchodziła z dystansem do wszelakiej służby, znajdującej się w tej posiadłości. Początkowo myślała, że grają do tej samej bramki, lecz poprzednia gosposia szybko ją z tego wyleczyła.
– W porządku. Jeśli chcesz, coś ci przygotuję. Pan Paulo powiedział, że mam zrobić wszystko, co tylko zapragniesz. – Stanęła na baczność, jakby co najmniej znajdowała się w szeregach wojska. Nie trudno było się domyślić, iż kierował nią strach.
– Paulo, nie będzie układał mojego życia, a ty jak widzę, masz co robić. – Zirytował ją fakt, że nawet w takiej błahostce, jak przygotowanie jedzenia, musiał mieć kontrolę.
– Gdyby nie on, już dawno dawałabyś dupy w jakimś burdelu. – Nie musiała się odwracać, by zorientować się kto za nią stoi. Zaliczyła kolejną wpadkę i nie chciała myśleć, jakie będą z tego konsekwencję. – Wyjdź! – Olivia, początkowo sądziła, że te słowo, skierowane jest do niej, lecz szybko zdała sobie sprawę, że Peter zwracał się do gosposi. – Ty, serio myślisz, że Paulo dla każdego ma tyle cierpliwości? – Stanął naprzeciwko niej. – Ogarnij w końcu, że dla niego znaczysz coś więcej. Mnie to jednak nie leży i wolałbym, abyś zniknęła, aby uniknąć powtórki, jak w przypadku Caroline.
– Nie prosiłam się o to! – Warknęła, by dosadniej podkreślić swoje wkurwienie. – Nie chciałam mieszkać w tym pieprzonym miejscu! To wy mnie do tego zmusiliście i trzymacie w klatce. – Widziała, jak z trudem ten osiłek opanowuje emocje. Bała się tego, co może lada moment się wydarzyć, ale miała to gdzieś. Była na skraju załamania nerwowego i musiała to z siebie wyrzucić. Od dawana nie namalowała żadnego obrazu ani nie posłuchała ulubionej muzyki. W domu ograniczał ją tylko czas, a tu nawet najprostsze czynności ktoś za nią wykonywał. Olivia miała serdecznie dość.
– Jeszcze chwila, a zbagatelizuje rozkaz szefa i skręcę ci kark. – Nieobecny, zimny wzrok mężczyzny sprawił, że od razu się uspokoiła. – I co najważniejsze, zrobiłbym to z wielką przyjemnością. Kobiety, które tu trafiają, byłyby gotowe cię zabić, aby znaleźć się na twoim miejscu. Kto wie, może kiedyś to się wydarzy, a wtedy ja będę triumfował. – Odchodząc, szturchnął ją w ramie. Uderzenie było tak silne, że przypadek automatycznie należało wykreślić z ewentualnych możliwości.
Kobieta kipiała ze złości. Miała ochotę coś rozszarpać. Ta bezsilność wykańczała ją najbardziej. Marzyła o tym, żeby przynajmniej w Hiszpanii, odetchnąć od tego syfu, bądź chociaż od Paulo, który chodził za nią jak cień i zachowywał się, jakby była jego własnością.
Uświadomiła sobie, że od jakiegoś czasu nie myślała o ojcu. Dosyć szybko zapomniała o tym człowieku i to najbardziej wzbudzało w niej przerażenie. Dawniej nie wyobrażała sobie życia bez Franka, a teraz, mógł dla niej nie istnieć.
Minęło kilka godzin odkąd, wynurzyła się na zewnątrz. Nudziła się tak strasznie, że nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Z braku zajęcia liczyła ptaki, przelatujące nad posesją. Nikt poza kilkoma osobami nie chciał z nią rozmawiać, dlatego też zdziwiła się, kiedy podszedł do niej mężczyzna, którego dotąd nie widziała. Przez chwilę poczuła strach. Zwłaszcza wtedy, kiedy wyciągał coś za marynarki. Uspokoiła się, kiedy zrozumiała, iż to nic, co mogłoby zaszkodzić jej zdrowiu.
– Może ci się spodoba. – Wręczył Olivii książkę.
– Skąd to masz? – Nie ukrywała swojego zdziwienia i poniekąd ekscytacji. Nie znała wszystkich pomieszczeń, a nawet większości, które znajdowały się w tym domu, lecz biblioteczka byłaby dla niej wybawieniem. Nie była jakąś wielką fanką powieści, ale dzięki czytaniu czas upływałby znacznie szybciej.
– Jest ich cała masa. Paulo, czyta i kolekcjonuje te książki. Jeśli chcesz, mogę ci pokazać, gdzie ich szukać. – Miała lekkie obawy, ale z drugiej strony, co mogłoby się jej stać z rąk pracownika Paulo. Mieli rozkaz, by pozostawała nietknięta.
– Jasne! – Wykrzyczała z tej radości, ponieważ w końcu coś zaczynało się dziać. Podążała za mężczyzną krok w krok. Panująca cisza zaczynała trochę ją przerażać, dlatego też postanowiła przemówić. – Dlaczego nikt poza Peterem, Paulo i gosposią ze mną nie rozmawia? – Nie miała pewności, czy uzyska odpowiedź, ale chciała chociaż spróbować.
– Nie możemy. Musimy ci pomagać, jeśli byś czegoś potrzebowała, ale nic poza tym. Wiem, że to środki ostrożności ze względu na wydarzenia z Caroline. – Słysząc drugi raz to samo imię, dotarło do niej, że musiał to byś ktoś ważny dla Paulo. Obrała sobie za cel, by dowiedzieć się czegoś więcej na temat tajemniczej kobiety.
– Czyli ryzykujesz, rozmawiając ze mną? Nie chciałabym sprawiać problemów. – Zadając to pytanie, dotarli do biblioteczki. Zafascynowana kolekcją całkowicie zapomniała o tym, o co pytała. Nigdy nie ucieszyła się tak na odrobinę normalności. Książki zostały ułożone kolorystycznie, a ich ilość była ogromna. – Nie sądziłam, że ktoś taki jak Paulo, może czytać. Przepraszam, nie powinnam. Nie rób mi krzywdy. – Przyjęła postawę obronną.
– Nie zamierzam cię skrzywdzić. Jestem tu od spraw informatycznych. Rzadko opuszczam swoje biuro, a jak już to tylko w nocy.
– Teraz wszystko jasne. Widać, że tu nie pasujesz. Wydajesz się normalny. – Na ostatnie słowa mężczyzna się zaśmiał, co sprawiło, że Olivia poczuła się ponownie zagrożona.
– Tutaj nikt nie jest normalny. Oboje wiemy, co tu się dzieje. Każdy pracownik tego domu wie. – Tym wyznaniem sprawił, że nie wiedziała, co powiedzieć. W głowie Olivii nie mieściło się, jak można świadomie podjąć pracę w takim miejscu.
– Dla mnie to popieprzone.
– Owszem, ale do czasu pierwszej wypłaty. Później zaczynasz podchodzić do tego na chłodno. – Mężczyzna przez chwilę wydawał się nieobecny, jakby sam rozmyślał nad tym, co powiedział. – To jak bierzesz coś? – Wpatrująca się w niego dziewczyna, sprowadziła go na ziemię. – Musimy się zbierać, aby Paulo nas tu nie nakrył.
– Dlaczego nie powiedziałeś, że nie wolno tu wchodzić? – Zlękła się na samą myśl o tym, że mogła zostać przyłapana.
– Tobie nic nie zrobi. Traktuje cię jak swego czasu, Caroline.
– Dlaczego wszyscy o niej mówią? Kim była? – Słysząc kolejny raz to samo imię, musiała dowiedzieć się, kim była ta kobieta.
– Kimś, kogo Paulo bardzo kochał.
– To on wie, co to miłość? – Dla Olivii, facet, który ją tu przetrzymywał, był pozbawiony jakichkolwiek ludzkich odruchów, więc to pytanie uważała za retoryczne.
– Mało o nim wiesz, a teraz bierz coś i spadamy. Nas tu nie było. – Chwyciła pierwszą lepszą książkę, ponieważ zanim cokolwiek wybrać, skupiła się na rozmowie.
Nie wróciła na powietrze, ponieważ postanowiła zaszyć się w swoim pokoju. Idąc na górę, natrafiała na gosposię, która oświadczyła, że niebawem przyniesie obiad. Olivia myślała, że będzie jadła ze wszystkimi, lecz jak widać Paulo, zadbał o to, aby tak właśnie nie było. Z jednej strony ogarniała ją wściekłość, ale z drugiej wiedziała, że czułaby się niekomfortowo, przebywając przy stole z tyloma mężczyznami. Rzuciła się na łóżko i zaczęła rozmyślać o tajemniczej kobiecie. Nie sądziła, że taki potwór, jak Paulo, może kochać. Jedynym wyjaśnieniem, które dopuszczała do siebie, było to, że definicja miłości dla każdego nich, znaczyła coś całkiem innego. Wiedziała, że musi dowiedzieć się, co stało się z Caroline. Była przekonana, że coś musiało się wydarzyć, skoro nikt w tym domu, o takim imieniu, nie przebywał.

CZYTASZ
W rękach szatana
Romance„W rękach szatana"- to książka, która całkowicie jest fikcją. W fabule, przewijają się brutalne sceny, dlatego też powieść przeznaczona jest jedynie dla dorosłych czytelników. Olivia jest młodą kobietą, która musiała uporać się ze stratą swojej uko...