- To, ile ty masz tych lokali? - Rozglądając się dookoła, nie mogła nadziwić się panującym w tej restauracji luksusem. Pomimo tego, że przebywali w niej od prawie dwóch godzin.
- Jakich kotku? Takich jak ten? - Dziewczyna przytaknęła, upijając łyk wody. - Sporo. Poza nimi prowadzę biznesy w innej branży, ale nie chce o tym rozmawiać. - Tak naprawdę nie musiał nic więcej mówić, ponieważ Olivia, domyśliła się, o co dokładnie chodzi.
- Człowiek zagadka. - Puściła do niego oczko i nabrała na łyżeczkę kolejną porcję lodów.
- Nie, po prostu jesteś bezpieczniejsza w momencie, w którym nie wiesz zbyt dużo. Smakował ci obiad?
- I to jeszcze jak! - Odpowiedziała w nieco głośniejszym tonie, ściągając tym samym na nich, wzrok osób siedzących najbliżej. - Przepraszam. - Zawstydziła się i próbowała ukryć twarz.
- Głuptasie, daj spokój. Jeśli chcesz, mogę ich wszystkich wyrzucić i wtedy będziemy mieli restaurację tylko dla siebie. - Paulo był zdolny do wszystkiego, dlatego też nie zamierzała zgadzać się na tę propozycję.
- Muszę być jedynie trochę ciszej. Pierwszy raz jestem w takim miejscu. Podo....- Nie zdążyła dokończyć swojej wypowiedzi, ponieważ do Paulo, podszedł jakiś mężczyzna, którego dotąd nie widziała, lecz na pierwszy rzut oka, mogła wywnioskować, że był to ktoś z wyższych sfer. Być może nawet taki jak jej narzeczony.
- Kogo moje oczy widzą. - Nieznajomy poklepał Paulo po ramieniu.
- Witaj, Shaun. - Mogłaby przysiąść, że wyczuła nutkę irytacji w głosie mężczyzny. - Co cię sprowadza w moje progi? - Zapytawszy, wstał i uścisnął mu dłoń.
- Przyszedłem, powiedzmy, że z koleżanką. Widzę, że ty także nie marnujesz życia na nudę. - Zerknął w stronę Olivii i puścił do niej oczko.
- Nawet nie próbuj. To jest moja żona, więc trzymaj łapy przy sobie. Chyba że chcesz je stracić? - Postawa Paulo, mówiła sama za siebie. Wystarczył tylko jeden niewłaściwy ruch ze strony przybysza, a mężczyzna rozpocząłby atak.
- Ok., wyluzuj. Tylko żartowałem. - Wykonał gest dłonią, jakby obwieszczał kapitulację. - Może się do was dosiądziemy? Moja zdobycz poszła przypudrować nosek. Pogadamy o interesach w Hiszpanii. Słyszałem, że dobrze ci idzie.
- Nie rozmawiam o takich sprawach w tego typu miejscach. Poza tym zaraz wychodzimy. - Olivia, nie wiedziała jak się zachować. Postanowiła, że ulotni się do toalety.
- Zaraz wracam. - Wstając, złożyła pocałunek na policzku Paulo i odeszła od stolika. Tak naprawdę uciekła do łazienki, ponieważ czuła się dziwnie, kiedy ten facet, przebywał w ich towarzystwie. Było w nim coś niepokojącego, ale nie potrafiła określić, co takiego. Nie pierwszy raz czuła niepokój, przebywając w czyimś towarzystwie. Idąc w kierunku ubikacji, miała nieodparte wrażenie, że ktoś odprowadza ją wzrokiem. Pragnęła, aby tym kimś okazał się Paulo, a nie ten obleśny typ.
Wchodząc do toalety, napotkała w środku dwie kobiety. Jedna z nich była ubrana zbyt wyzywająco jak na tę restaurację. Druga zaś wyglądała na smutną, a jej podpuchnięte oczy, wskazywały na to, że niedawno płakała. Stały w kącie, lecz do uszu Olivii dotarło, że rozmawiały o jakimś mężczyźnie i jego zdradzie, a także dowodach, które go pogrążą. Tak naprawdę, to nie była jej sprawa, więc przestała się przysłuchiwać. Wyciągając z torebki szminkę, udawała, że poprawia makijaż. Nie chciała zbyt szybko wracać na sale, dlatego też w ten sposób, przedłużała swój pobyt w łazience. Myjąc dłonie, kątem oka, dostrzegła, że jedna z kobiet, kieruje się w stronę wyjścia. Druga zaś odczekała chwilę i wtedy dopiero wyszła.

CZYTASZ
W rękach szatana
Romance„W rękach szatana"- to książka, która całkowicie jest fikcją. W fabule, przewijają się brutalne sceny, dlatego też powieść przeznaczona jest jedynie dla dorosłych czytelników. Olivia jest młodą kobietą, która musiała uporać się ze stratą swojej uko...