Podnosząc głowę z piasku, Frank, kolejny raz uzmysłowił sobie, w jakie gówno wdepnął. Od dawna zdawał sobie sprawę, że ma problem z hazardem, ale cały czas to bagatelizował. Przegrał wszystkie oszczędności. Nawet te, które wraz z żoną odkładał na studia jedynej córki. Na łożu śmierci, przysięgał swojej miłości, że zrobi, co tylko możliwe, aby Olivia dostała się na wymarzone studia. Schrzanił to po całości. Śmierć żony dobiła go tak bardzo, że uciekanie w pracę nie wystarczało. Łapał się na tym, że w pewnym sensie, znienawidził również córkę. Ta myśl wyniszczała go tak bardzo, że nie potrafił sobie z nią poradzić. Kiedyś nawet przez myśl, by mu nie przeszło, że mógłby żywić takie uczucia do kogoś, kogo określał cudem. Upadek Franka zaczął się szybciej, niż ktokolwiek by się spodziewał. Wystarczyło, aby pewnego dnia odważył się wejść do kasyna, a nie minął nawet tydzień, aby stracił wszystko, to co zarobił, a nawet to, czego jeszcze nie miał. Zadłużał się i jednym z wierzycieli stał się Paulo. Na tamten moment, nie zdawał sobie sprawy z kim ma do czynienia. Teraz było już za późno, by cokolwiek odkręcić. Miał nadzieję, że córka kiedyś mu wybaczy. Pomimo wszystko nadal była jego dzieckiem, a on nie był aż takim potworem.
Złapanie stopa na tym odludziu graniczyło z cudem, ale się udało. Zerkając w boczne lusterko bez problemu, dostrzegł śledzące ich czarne auto. Powstrzymał kierowcę samochodu, którym się poruszał przed zawiadomieniem służb, argumentując, że dzięki temu jego życiu nic nie będzie zagrażało. Brzmiało to irracjonalnie, ale nie mógł wyjawić prawdy. Takie działanie od razu dotarłoby do niewłaściwej osoby, a wtedy na pewno nie miałby żadnej szansy na ocalenie swojego życia i także córki.
Jakimś cudem doczłapał się pod dom i otwierając drzwi, ujrzał czekającą na niego Olivię. Dziewczyna wpadła w panikę, kiedy na niego spojrzała. Zaczęła zalewać się łzami i w międzyczasie pytać, co się stało i gdzie był przez ostatnie trzy dni. Przebywając w tej obskurnej piwnicy, nie wiedział ile czasu, minęło. Frank upadł na kolana zarówno z powodu wycieńczonego organizmu, jak i dlatego, że nie był w stanie spojrzeć córce w oczy. Wstydził się samego siebie, a w dodatku coraz bardziej czuł, że bez pomocy szpitalnej się nie obejdzie. Musiał jedynie przygotował swoje dziecko na to, co w najbliższym czasie je czeka.
– Tato, masz siłę wstać? Wytrzymaj, zadzwonię po karetkę. – Olivia chwyciła ojca pod pachę i używając całej swojej siły, pomogła mu usiąść na sofie.
– Nie, nie możesz tego zrobić. Musisz mnie uważnie posłuchać. Błagam, wysłuchaj tego, co mam do powiedzenia. – Przerażenie w oczach Olivi się pogłębiło. Nie wiedziała, co się dzieje. Ręce okrutnie się jej trzęsły i z trudem oddychała. Krew na twarzy ukochanego ojca, był dla niej ogromnym bólem.
– Potrzebujesz pomocy. Jesteś cały we krwi. Zgłosiłam twoje zaginięcie. Zrobiłam to, bo się martwiłam. Nie wracałeś przez trzy dni. – Uklęknęła przed swoim ojcem.
– Musisz to odwołać. Powiemy, że zabalowałem z kumplami. Coś trzeba wymyślić, bo powiedzenie prawdy nie wchodzi w grę. Umrzemy, jeśli uprzemy się na swoim. – Zerwała się na równe nogi, bo nic z tego nie rozumiała.
– Jak to? W co ty się wplątałeś? – Ziemia coraz bardziej osuwała się spod nóg dziewczyny. Intensywnie kręciło się jej w głowie, dlatego też zdecydowała się usiąść na znajdującym się naprzeciwko fotelu. – Powiedz, że już nic nam nie grozi. No, powiedz, że jesteśmy bezpieczni. – Kiedy poczuła się lepiej, wstała i chwyciła Franka za ramiona. Potrząsała nim, próbując jak najszybciej wydobyć informację. Wiedziała, że zważywszy na jego stan, nie powinna tego robić, ale wściekłość, którą odczuwała, przejęła kontrolę nad jej rozumem.
– Córcia, nic nie jest dobrze. Zjebałem. Zniszczyłem nasze życie, ale zrobię, co w mojej mocy, aby je naprawić. Musisz jedynie mi zaufać.
– Tobie mam zaufać? Myślisz, że nie wiem, że przegrałeś w kasynie całe nasze oszczędności? Najwidoczniej zapomniałeś, że także jestem upoważniona do konta bankowego. Teraz wróciłeś do domu i jesteś pobity, jakby jakiś bydlak się nad tobą znęcał. Co gorszego możne nas jeszcze spotkać? Co gorszego, może mnie spotkać? Myślisz, że nie wiem, iż nie możesz na mnie patrzeć? Tato dlaczego? Przecież ja, nie wyrządziłam Ci żadnej krzywdy. – Usiadła obok ojca i zaczęła zalewać się łzami. Olivia tak samo, jak Frank, cierpiała z powodu utraty ukochanej osoby. Matka była dla niej całym światem.
– Olivio, to nie... – Frank, nie dokończył zdania, ponieważ zdawał sobie sprawę, że jego córka w dużej mierze miała rację. Wziął głęboki oddech i postanowił przedstawić dziecku fakty. Dalsza zwłoka, nie wchodziła w grę, ponieważ czas im się kurczył. – Będziesz musiała odpracować mój dług, bo inaczej nas zabiją. – Wypowiadając to zdanie, czuł jak, zapada się we własnym wstydzie i zażenowaniu.
– Sprzedałeś mnie jak dziwkę?!– Krzycząc, wymierzyła Frankowi policzek. Brzydziła się przemocą, ale on sobie na to zasłużył. Nie miało znaczenia, że są spokrewnieni. – Sądziłam, że któregoś dnia znowu będziesz moim tatą. Tym człowiekiem, który kochał mnie nad życie i którego z mamą tak bardzo kochałyśmy i szanowałyśmy, ale nie...– Zaniosła się płaczem. Uspokoiwszy się po kilku, trwających dla niej wieczność sekundach, zebrała się na odwagę, by dodać. – Nie jesteś już moim ojcem. Nie chcę cię znać. – Pomimo wszystko te dwa wypowiedziane przez nią zdania jej samej, sprawiły ogromny ból.
– Jeśli się nie zgodzisz, to wtedy mnie zabiją, a ciebie sprzedadzą do burdelu. Teraz obiecali mi, że tak się nie stanie. Musimy jedynie współpracować. – Okłamał swoją córkę, ponieważ nie miał gwarancji, że Paulo dotrzyma swojej obietnicy. Na nic nie miał pewności. Frank próbował się podnieść, by zbliżyć się do Olivi, ale każdy wykonany przez niego ruch, aktywował ból nie do zniesienia.
– Z tobą niech robią, co tylko chcą, ale ja na pewno się nie poddam. – Ojciec, nie był dla niej obojętny. Nadal tliła się w kobiecie nadzieja, że wróci człowiek, którym kiedyś był. W tym momencie musiała mu pokazać, że schrzanił, a słowa były jej jedyną bronią.
– Nie rozumiesz! – wrzeszczał ostatkiem sił. – Nie masz pierdolonego wyboru. Wyjrzyj przez okno. Zobaczysz, że stoi tam czarne bmw. Pozwolili mi z tobą porozmawiać, a jeśli spróbujemy uciec, wpakują nam pocisk w potylicę. Mogę umrzeć. Wiem, że na to zasłużyłem. Jednak ty masz szansę na życie. Musisz jedynie być posłuszna.
– Jesteś niereformowalny! Gdybym była takim potworem, jak ty, to już dawno bym cię zabiła. Oni nie są ponad prawem. Nie mogą ot, tak sobie mnie wziąć, jakbym była jakąś pieprzoną zabawką. Dzwonię na policję. – Sięgając do tylnej kieszeni, wyciągnęła telefon komórkowy i zamierzała zadzwonić. Ojciec powstrzymał ją w ostatniej chwili.
– Nie rób tego. – Poruszał na boki głową, podkreślając swoje zdanie. – Paulo, szef mafii, dla którego masz pracować, posiada tyle kontaktów, że nic, ani nikt nas nie uchroni. Jesteśmy zdani tylko na siebie. – Mężczyźnie było okropnie wstyd, patrząc na cierpienie swojej córki. To był jeden z tych momentów, w których ta ojcowska miłość przebijała się przez mur, który sam wybudował.
– Dla mnie już nie istniejesz. Jeśli na cokolwiek się zgodzę, to w obawie przed utratą własnego życia. Ciebie mogą zakopać na odludziu. Zapamiętaj, że od dziś, nie jesteśmy rodziną. – Olivia, z całych sił, próbowała się nie posypać. Zdawała sobie sprawę z tego, że musi być silna. Nie mogła ot, tak dać za wygraną. Przede wszystkim, nie chciała, by Frank, zauważył, iż o niego także się martwiła.
– Proszę, wiem, że popełniłem błąd, ale kocham cię nad życie. – Łkał, prosząc córkę, by go nie skreślała.
– Gdybyś mnie kochał, to teraz nie musiałabym wybierać pomiędzy pracą dla jakiegoś szemranego typka a własnym życiem. Od dziś jesteś martwy. Wolałabym, abyś zdechł. – Bez skrupułów odeszła, nie zważając na prośby Franka. Musiała poukładać sobie w głowie to, co przed chwilą usłyszała. Nawet nie była przekonana to tego, co powinna zrobić. Owszem, wściekłość na ojca sięgała zenitu, ale jeszcze do dziś, miała go za najukochańszego człowieka, który pogubił się po stracie żony. W głębi swojego serca liczyła na jego poprawę. Pragnęła, aby na nowo, stali się rodziną. Teraz nie wiedziała, czy w ogóle znała osobę, która ją wychowywała. Czuła się, jak w jakimś chorym filmie, w którym nie miała wpływu na cokolwiek.

CZYTASZ
W rękach szatana
Romans„W rękach szatana"- to książka, która całkowicie jest fikcją. W fabule, przewijają się brutalne sceny, dlatego też powieść przeznaczona jest jedynie dla dorosłych czytelników. Olivia jest młodą kobietą, która musiała uporać się ze stratą swojej uko...