Siedzenie i czekanie wydłużało się w nieskończoność. Olivia, co rusz, słyszała krzyki mężczyzn, biegających po domu. Domyśliła się, że przeszukują każdy kąt, lecz ona wiedziała, że osoba odpowiedzialna za podrzucenie misia, dawno zniknęła. Czuła wewnątrz siebie, że była to jedynie zapowiedź tego, co stanie się w przyszłości. Zastanawiała się tylko, jak ten ktoś, dostał się do ogrodu. Ochrona za nic w świecie, nie powinna do tego dopuścić. Wiedziała, że Paulo, wyciągnie wobec nich konsekwencje. Zresztą, sama miała ochotę, wymierzyć sprawiedliwość. Aby ochronić swoje dzieci, była gotowa nawet zabić.
Siedząc na bujanym fotelu, odetchnęła z ulgą, ponieważ dzieci się uspokoiły. Chociaż ten jeden problem, miała z głowy. Bella i Franek, zajęli się zabawą, a Lilianka przyklejona do piersi mamy, całkowicie się wyciszyła. Kiedy ta mała istotka się najadła, Olivia, odłożyła ją do łóżeczka. Nie zdążyła ponownie usiąść, ponieważ usłyszała ciche pukanie do drzwi.
– Pani Silvano, jest bezpiecznie. – Bez trudu, rozpoznała głos szefa ochrony, więc czym prędzej, podbiegła i otworzyła drzwi. Gdy ujrzała twarz mężczyzny, od razu wychwyciła przerażenie w jego oczach. Patrick, bał się, ponieważ miał świadomość, jaką cenę przyjdzie mu za to, zapłacić.
– Jak mogliście do tego dopuścić? Kurwa mać! – Kobieta aż wrzała w środku, lecz musiała trzymać nerwy na wodzy, aby dodatkowo nie stresować dzieci, dlatego też mówiła na tyle cicho, aby nikt poza szefem ochrony jej, nie słyszał. Choć tak naprawdę, miała ochotę rozszarpać tego człowieka na kawałki. Odkąd została matką, stała się jeszcze bardziej wyrachowana i bezwzględna, jeśli w grę wchodziło zapewnienie bezpieczeństwa swojej rodzinie.
– Zabił jednego z naszych. Ukrył zwłoki i się przebrał. Musiał dokonać tego w nocy, bo inna możliwość nie wchodzi w grę. – Po ostatnim, wypowiedzianym przez Patricka zdaniu, powróciły do Olivii wspomnienia z życia w rodzinnym domu Paulo. Tam nie było rzeczy niemożliwych. Członkowie mafii, szefowie, byli zdolni do wszystkiego, aby dopiąć swego. Obawiała się, że na nowo, zostanie wciągnięta do świata pełnego zagrożenia, ale miała również tę świadomość, że jeśli będzie trzeba, sama zacznie zabijać, aby raz na zawsze, zakończyć tę pieprzoną farsę.
– Czyli musimy się stąd wyprowadzić. Do momentu, aż mój mąż nie wróci, macie być jak nasze cienie. Zrozumiano?! – Wskazującym palcem, postukała mężczyźnie w klatkę piersiową.
– Tak jest, Pani Silvano. Proszę się, nie martwić. – Kobieta, bez najmniejszego oporu, zakpiła z tego, co powiedział.
– Gdyby tak było, to ta sytuacja nie miałaby miejsca. Zejdź mi z drogi, bo inaczej przestanę nad sobą panować i nie ręczę za siebie. – Mężczyzna, zrobił krok w tył, a następnie, odwrócił się i odszedł. Olivia pozwoliła dzieciom na opuszczenie pokoju najmłodszej córki. Zapewniła ich, że wszystko jest dobrze, a z racji tego, iż tak długo, pozostawali cicho, wygrali naprawdę fajne nagrody, które będą mogli odebrać ze sklepu z zabawkami, który tak uwielbiają. Na tę informację dzieciaki, aż skakały i piszczały z radości. Po czym, jak gdyby nigdy nic, pobiegły do pokoju, nazywanym przez nich, salą zabaw, a za nimi jeden z pracowników ochrony. Po niespełna minucie kolejny z nich znalazł się na górze i stanął przy pokoju Lilii.
Olivia, nie zamierzała, odkładać broni na miejsce. Postanowiła, zatrzymać ją przy sobie, aby móc jej użyć, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zeszła na dół, aby zachować pozory i dokończyć obiad dla dzieci. Wiedziała, że sama, nie zdoła nic przełknąć, ale reszta rodziny, powinna coś zjeść. Gdy kroiła warzywa na sałatkę, zrozumiała coś, co momentalnie sprawiło, iż jej serce, wskoczyło na szybsze obroty. Sprawca, przebierając się za jednego z ochroniarzy, mógł bez problemu pod osłoną nocy ich zabić. To, że tego nie zrobił, świadczyło o tym, że stanie się coś naprawdę złego, a to, iż nie wiedziała, co dokładnie, wywoływało w niej niemałe przerażenie. Ktoś, kto im groził, bawił się nimi. Szczycił się strachem, który w nich wywoływał. Olivię tak bardzo, pochłonęły jej własne myśli, że zaprzestała skupiać się na czynności, którą wykonywała, doprowadzając tym samym do samookaleczenia jednego ze swoich palców. W mig zdezynfekowała ranę i nakleiła plaster, aby zatamować krwawienie.
Chcąc w końcu, dokończyć posiłek, postanowiła na ten czas odgonić wszystkie myśli, ale nie było to takie proste. Tym bardziej, iż olśniło ją, że ten przeklęty miś nadal, był u nich w domu. Nie zważając na nic, czym prędzej, udała się do pokoju Lilii, ponieważ to właśnie w nim, ostatni raz widziała tę maskotkę. Docierając do pokoju córki, ucieszyła się, że ochroniarz nadal stał w tym samym miejscu. Miała nadzieję, że dzięki temu każde z jej dzieci, będzie w jakiś sposób bezpieczne. Kiedy znalazła się w środku pomieszczenia, bez problemu odnalazła to po co, przyszła. Chwytając pluszaka w dłonie, wpadła w szał i zaczęła rozrywać go na strzępy. W tej chwili nie liczyło się nic innego, jak pozbycie się rzeczy, która w pewnym sensie, wzbudzała w niej strach.
Olivia zdębiała, gdy podczas niszczenia zabawki, na podłogę, wypadło coś w rodzaju małej nagrywarki. Podnosząc urządzenie, zaczęła je oglądać. Wcześniej, trzymając tę maskotkę, nie czuła w jej wnętrzu niczego twardego, ale być może stres, był tego powodem, bądź to coś, było dobrze ukryte. Kobieta, dosyć szybko, dostrzegła przycisk, który uruchomił nagrywarkę. Przysiadła na fotelu i zaczęła wsłuchiwać się w szum, który dobiegał z nagrania. Nie słysząc niczego konkretnego, zamierzała wyłączyć to ustrojstwo, lecz wtedy do jej uszu, dotarł głos mężczyzny.
– „Będziesz patrzył, jak każde z twoich dzieci się wykrwawia, a twoja żonka...– Mężczyzna na chwilę zaprzestał swojej przemowy, zastępując ją złowieszczym śmiechem. – Zabawi niejednego, napalonego faceta w burdelu". – W tym momencie, nagranie dobiegło końca. Nie było, słychać nawet szumu. Olivia, przerażona tą sytuacją, wypuściła ze swoich, trzęsących się dłoni, znalezisko. Łzy samoistnie zaczęły spływać po jej policzkach. Do tej pory, miała jakiś cień nadziei na pomyślne, rozwiązanie problemu, jednak teraz, obawiała się najgorszego.

CZYTASZ
W rękach szatana
Romance„W rękach szatana"- to książka, która całkowicie jest fikcją. W fabule, przewijają się brutalne sceny, dlatego też powieść przeznaczona jest jedynie dla dorosłych czytelników. Olivia jest młodą kobietą, która musiała uporać się ze stratą swojej uko...