Incognito | J.B |

3. Wypadek

-Co jest mordo?- co, czekaj! Jak to kurwa?
Spojrzalam na niego ze zdziwienien i zaniepokojeniem.
Justin sie rozlaczyl i polozyl rece na kark. Wstał i poszedl w strone schodow. Pobieglam szybko za nim. Oparl sie osciane i schowal twarz w rece.
-Ju..Justin? Justin, co sie stalo?!- zapytalam z przerazeniem.
-nic.
-prosze spójrz na mnie.
Justin zrobil to o co go poprosilam. Widac ze byl zalamany.
- powiedz co sie dzieje. - powiedzialam z troska.
-dzwonił mój kumpel, mój najlepszy przyjaciel Mike kurwa nie żyje! Zmarl w wypadku samochodowym- powiedzial walac piescia w sciane.
- Justin, tak mi przykro.
- Znalem go od dziecka rozumiesz?! Pierdolony jeden wypadek i go juz nie ma. Zawsze mi pomagal. Byl jak brat. - powiedział, a łzy naszly mu do oczu.
-nie płacz. Dasz rade, pomoge Ci.- powiedzialam przytulajac go.- bedzie dobrze, obiecuje.
Brunet odwzajemnil uscisk. Wytarl lzy splywajace mu po policzkach zebym nie widziala ze placze.
- Chce juz stad isc, idziesz ze mna? - zapytal.

************************
Co ile chcecie rozdzialy? :) Dodać wam jeszcze jeden? OSTATNI na dzisiaj x