55. Cos Cie bawi?

1.1K 76 21
                                    

*przepraszam za długa nieobecnosc*

*Cat pov*

Po zjedzonym posiłku wróciliśmy do domu.

Justin i Josh usiedli na kanapie i otworzyli sobie po piwie.

-Ja ide wziac prysznic, jestem juz zmeczona.-odparlam.
-Dobrze kochanie, a i Josh.-powiedzial brunet.-Zapomnieliśmy ci o czyms ważnym powiedziec.
-Co takiego?
-Oświadczyłem sie Caittlin.-uśmiechnął sie.
-Wooo! To gratuluje!-wstał Josh i przybił z Justinem piątkę a mnie przytulił.
-Dziękujemy, a teraz serio zmykam. Nie rozwalcie domu chłopaki!-zasmialam sie i poszłam na gore.

Weszłam do naszej sypialni i podeszłam do komody. Wyjęłam z niej świeża bieliznę, krótkie dresowe spodenki i czarną bokserkę.

Poszłam do lazienki i związałam wlosy w luźnego koka. Zdjęłam z siebie ubrania i wzięłam gorący prysznic.

Po wyjściu wytarłam swoje ciało ręcznikiem i zalozylam pizame.

Zmyłam szybko resztki makijażu i wyszlam z łazienki.

Skierowałam sie spowrotem do pokoju.

Usłyszałam z dołu głośne śmiechy. Wywinelam oczami i stwierdziłam ze jakos musze to przetrwać bo juz nie chciałam im przerywać zwłaszcza że dawno sie nie widzieli.

Zgasiłam swiatlo i polozylam sie do łóżka. Zasnęłam.

*
Obudziły mnie nadal nie przerywające głośne śmiechy i głosy.

Wstałam z łóżka i zeszłam na dol. W trakcie spojrzałam takze na godzine ktora pokazywała 3:40.

-Moglibyście byc ciszej?-zapytalam opierając sie o balustrade schodów.
-Nie jestesmy tak głośno.-powiedzial Justin.
-Owszem jesteście, i bardzo mi sie to nie podoba.
-Dobra Cat, juz nie bedziemy.-odparl Josh.
-Powiedzmy.-zasmial sie brunet.
-Cos cie bawi Justin?
-Tak, ty.

Spojrzałam na chłopaka i spuscilam wzrok.

-To miłej zabawy.-syknelam i poszłam na gore.

Byłam na niego zła, nie wiem czy chciał sie popisać czy co. Wkurzona poszłam dalej spac.

*
Wstałam o godzinie 9:30 i podeszlam do komody.

Ubrałam leginsy i czarna bluze.

Wlosy szybko uczesałam i zeszłam na dol.

Na kanapie siedział Josh i pił kawe.

-O hej Cat.
-Hej, hej.-powiedzialam cicho i poszłam do kuchni.
-Ładnie dzisiaj wygladasz.
-Dziekuje Josh.
-Wiesz, troche pamietam z wczoraj i Bieber powiedzial cos co nie powinien prawda?
-Podobno go bawie, daj spokoj.
-On pewnie nie chciał tego powiedziec..
-Przestan go bronić. To on zachowuje sie jak pieprzone dziecko. Moze chciał sie popisać.-syknelam.

W tym momencie ujrzałam Justina ktory stoi na schodach i na nas patrzy.

Był taki seksowny.. Nie Cat, nie był!

-Mozemy pogadac Caittlin?-powiedzial Justin.
-Znowu bedziesz mnie przepraszał i mowil ze to ostatni raz?
-Po prostu chodz.

Incognito | J.B |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz