32. Sms i wypadek.

1.6K 85 8
                                    

*JUSTIN POV*

-Co jest?-zapytal zdziwiony Josh.
-Dostała SMS kolejny raz..
-Co, ale jak to?!
-Ze ładnie razem wyglądamy..-powiedzialem cicho i złapałem sie za glowe.
-Kurwa, on musi was śledzić!
-Ta? No co ty?-syknalem z sarkazmem.

Odłożyłem telefon Caittlin na polke i chwyciłem dziewczynę za reke.

-Zostawicie nas samych?-zapytałem drwiącym głosem.
-Tak, pewnie. Chodźcie chłopaki, czekamy przed sala!

Gdy zamknęły sie drzwi położyłem glowe na jej rece.
Nigdy nie lubiłem pokazywać uczuć, byłem twardy. Ale w tej chwili cos we mnie pękło. Rozpłakałem sie jak małe dziecko.
To wszystko mnie przerosło.
Pocałowałem Cat w reke i wytarłem pojedyncze łzy które spływały po moim policzku.
Nie chcialem zeby ktoś widział jak placze.

W tej chwili blondynka zaczęła ruszać oczami.
Szybko przeniosłem na nia wzrok.

-Caittlin, kochanie słyszysz mnie?
-Cat odpowiedz prosze..

-Justin..-usłyszałem cicho.
-Boże jak ja sie martwiłem.-powiedzialem i ja przytuliłem.

Lekko odwzajemniła uścisk a ja pocałowałem ja w usta.

-Ide po pielęgniarkę.-powiedzialem z uśmiechem na ustach i wybiegłem na korytarz.
-Juz ide, widziałam na monitorze!-powiedziala śmiejąc sie i idąc w moja stronę.

Razem weszliśmy do Caittlin ktora leżała z lekkim uśmiechem na ustach.

-Jak sie czujesz?-zapytala pielęgniarka
-Dziwnie..-powiedziala cicho Cat.
-To normalne.-uśmiechnęła sie.
-Kiedy bede mógł zabrać ja do domu?-odparlem a w tej chwili wszedli chłopaki do sali.-Cat sie obudziła.
-O! Swietnie!-krzyknal Josh.-Tak sie martwiłem.
-Myśle ze dzisiaj lub jutro Pani Russo bedzie mogła juz wyjsc. Pan jest jej narzeczonym?-odparla z uśmiechem.
-Nie, chłopakiem ale to narazie.-zaśmiałem sie i pocałowałem blondynkę w czoło.
-To wytrwałości wam życzę drogie dzieci.-uśmiechnęła sie i wyszła.
-Zostawimy was samych.-odparl Josh.
-Jedzcie do domu, zadzwonię jak cos.
-Okej, siemanko.-uśmiechnął sie Josh i wyszli.

Usiadłam na krzesełku obok łóżka i uśmiechnąłem sie do Caittlin.

Dziewczyna chwyciła moja reke a ja ją poglaskalem.

-Strasznie sie martwiłem wiesz?
-Przepraszam..
-Nie masz za co kochanie.-odparlem i ja pocałowałem.
-Bede mogła dzisiaj juz wyjsć? Dobrze sie czuje.. To było tylko zwykle omdlenie.
-Nie wiem skarbie, moze bedą chcieli cie przetrzymac na obserwacji.
-Ale ja nie chce.-powiedziala smutno.
-Zostanę z toba cała noc jak bedzie trzeba.-uśmiechnąłem sie i pogładziłem ja w policzek.
-Jestes kochany.-odparla cicho.
-Przyniosę ci cos do picia dobrze?
-Dobrze.

Wstałem i wyszedłem z sali.
Zszedłem po schodach i skręciłem w lewo nie wiedząc gdzie ide.

Nagle zauważyłem mały szpitalny sklepik.

-Poproszę wodę i batonika.-powiedzialem do sprzedawcy i sie usmiechnelem.

Zapłaciłem i wróciłem do Caittlin.

-Kupiłem ci wodę i cos słodkiego.-uśmiechnąłem sie i położyłem rzeczy na szafce.
-Dziękuje.-powiedziala siadając.-A i mam prośbę.
-Jaka?
-Pójdziesz do pielęgniarki zeby mnie dzisiaj wypisali? Prosze.-uśmiechnęła sie.
-Dla ciebie wszystko kochanie.-zaśmiałem sie i wyszedłem.

Zapukałem do pokoju pielęgniarek.

Gdy usłyszałem ciche "prosze" wszedłem do środka i zauważyłem ta sama pielęgniarkę ktora była u nas wtedy.

-Tak?-zapytala.
-Czy byłaby możliwość wypisania Caittlin Russo dzisiaj?
-Musze skonsultować sie z jej lekarze prowadzącym.
-Hm, to kiedy mógłbym spodziewać sie odpowiedzi?
-Prosze chwilkę poczekać, wykonam tylko jeden telefon.
-Jasne, mam wyjsć?
-Nie, prosze sobie usiąść.

-Halo? Dzień dobry doktorze z tej strony Kelsey jak wyglada sytuacja z Panią Caittlin Russo?
-Mhm, czyli bez obaw moze dzisiaj wyjsć do domu?
-Dobrze, przekaże.
-Do widzenia.-kobieta sie usmiechnela i rozłączyła.

-Czyli Cat moze dzisiaj wyjsć?-powiedzialem uśmiechając sie.
-No tak, jak pan słyszał. Przyniosę za chwile wypis.

Podziękowałem i wyszedłem z pokoju.
Wszedłem do Caittlin i sie uśmiechnąłem.

-Jedziemy?
-Aa! Kocham cie!-powiedziala wstajac i przytulając mnie.
-Kochanie powoli.-zasmialem sie i pocałowałem ja w czoło.

Wtedy do sali weszła pielęgniarka z wypisem.

-Prosze, ale mam pare zastrzeżeń. Musi pani na siebie uważać, nie przemęczać sie i co najważniejsze nie stresować!
-No to bedzie trudne.-zaśmiała sie blondynka i wzięła od kobiety kartke.
-Jasne.-odparlem i wyjąłem telefon z kieszeni.

Wybrałem numer do Josha i zadzwoniłem.

-Stary przyjedziesz po nas? Cat noże juz wyjsc.

Gdy kumpel sie zgodził o razu sie rozłączylem i wzielem torebke Caittlin.

Dziewczyna założyła buty i dała mi buziaka w policzek.

Pożegnaliśmy sie z personelem i wyszliśmy ze szpitala.

Usiedliśmy na murku cały czas sie obejmując.
Kochałem ja, cholernie ja kochałem.

-Justin, podasz mi mój telefon?
-Skarbie..nie wiem czy to dobry pomysł.
-Dlaczego?-odparla
-Ty..ty niczego nie pamiętasz?-zapytałem zdziwiony.
-A co miałabym pamietać? Pamietam tylko ze szliśmy do sklepu a ja nagle straciłam przytomność..
-To moze i lepiej.-powiedzialem pod nosem.
-Co?-najwidoczniej to usłyszała.
-Kochanie..
-Justin, o co chodzi?
-Patrz, przyjechał juz Josh.-powiedzialem zmieniając temat i szybko wstajac.

Wsiedliśmy do samochodu i zapisaliśmy pasy.

-Jak sie czujesz Caittlin?-zapytal.
-Dobrze. Justin możemy dokończyć to o czym rozmawialiśmy?
-Pogadamy w domu.-odparlem.

Nie wiedziałem czy mam powiedziec Caittlin prawdę.. Z jednej strony nie chcialem jej znowu okłamywać ale z drugiej, jej zdrowie jest ważniejsze. Lekarz wyraźnie powiedzial ze ma sie nie stresować..

Po paru minutach drogi wysiedliśmy z auta i weszliśmy do domu.

-Jesteśmy!-krzyknęłem i zerknąłem na zegarek.
Dochodziła juz 20 na co sie nie zdziwiłem bo troche posiedzieliśmy w tym szpitalu.

-No w końcu!-zasmial sie David i Luke.
-My idziemy na gore, Caittlin musi odpoczywać.
-Jasne.

Chwyciłem dziewczynę za reke i razem udaliśmy sie w kierunku pokoju.
Weszliśmy do środka zamykając drzwi.

-Chcesz cos do picia lub jedzenia? Mało jadłaś.-odparlem drapiąc sie po tyle głowy.
-Nie dziękuje kochanie, jakos nie mam ochoty.-usmiechnela sie i usiadła na lozku.
-Dobrze.
-Wiec, możemy kontynuować tamta rozmowę?-zapytala.

-Kurwa.-powiedzialem w myślach kolejny raz.

Incognito | J.B |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz