39. Wyznanie Josh'a.

1.3K 89 9
                                    

*CAT POV*

Po wspólnych zakupach wróciliśmy do domu.

-O, dobrze ze jesteście. Ide rozpalać grilla.-Odparl Bruce.
-Okej, zaniosę alkohol i jedzenie na stół.

Poszłam z Georgia na gore i odłożyliśmy torby z zakupami. Zmieniłam ubrania na czarne jeansy i szara bluze.

-Nie moge sie doczekac poznania domowników.-Uśmiechnęła sie Georgia.
-Oni ciebie tez!-zasmialam sie.

Zeszlysmy na dol i wyszłyśmy na taras gdzie siedzieli juz wszyscy.

Usiadłam obok Justina a Georgia obok mnie. Na przeciwko siedział Josh i David oraz Jen. Grillem zajmował sie Bruce, ktory co chwile opowiadał kawały.

-Zrobie nam drinki.-Odparl Justin.
-Jasne.-powiedzial Josh.
-Wiec Georgia, na długo przyjechałaś?
-Mam zarezerwowany lot na za tydzień.-posłała lekki uśmiech.

Justin podał wszystkim alkohol i usiadł obok mnie.

Przytulił mnie do siebie a ja usiadłam mu na kolanach całując go w policzek.

-Kocham cie.-szepnął.
-Ja ciebie tez, najmocniej na świecie.
-Przepraszam za wszystko, za kłótnie, ze..
-Nie kończ. Skarbie zapomnijmy o tym prosze.-odparlam.
-To sie nigdy wiecej nie powtórzy.
-Dobrze.-pocalowalam go ostatni raz i wzielam łyk napoju.

-Nie jest ci zimno?-zapytalam.
-Troche, zaraz sobie cos przyniose.-uśmiechnął sie.
-Przyniose ci.

Odeszłam od stołu i weszłam do domu.

Pobiegłam na gore i wyjelam z szafy bluze. Zeszłam na dol i wręczyłam ja chłopakowi.

-Dziekuje.

*JUSTIN POV*

Podziękowałem Caittlin i pocałowałem ja w policzek.

Wygladała tak cudownie w tej za dużej bluzie, tak uroczo.
Wlosy delikatnie powiewały jej na twarz pod wpływem wiatru.

-Georgia, masz jakies plany na jutrzejszy dzień?-zapytal David na co wszyscy sie zasmiali.
-Idziemy na plaże!-odparla Caittlin.
-O wlasnie, mozesz isc z nami jeżeli chcesz?-Posłała mu lekki uśmiech i poprawiła wlosy.
-Pewnie.
-My niestety mamy robote.-Odparl Bruce na co Josh pokiwał głowa.
-Kiedy przyjeżdża Luke?-zapytałem.
-Jutro lub pojutrze.
-A ok.

-Dobra mam szaszłyki, kto chce?-odparl Bruce.
-Każdy.-zasmialem sie.
-Okeeeej.-powiedzial przeciągając "e".

Każdy dostał po kawałku i zaczęliśmy sie zajadać.

-Justin, zle sie czuje pojde sie położyć. Przepraszam.-Powiedziala Caittlin.
-Hej, co jest?-zapytałem.
-Po prostu zbliża mi sie okres i boli mnie brzuch.-powiedziala cicho.
-N-No dobrze. Zaraz do ciebie przyjdę, okej?
-Nie, siedź. Pojde z nia.-powiedziala Georgia.

Pocałowałem Caittlin w usta a ta poszła na gore.

*CAT POV*

-Moze pójdź wziac ciepły prysznic?
-Tak zrobie.-posłałam jej lekki uśmiech i podeszlam do komody.

Wyjelam z niej świeża bieliznę oraz za duża bluzkę. Poszłam do toalety.

Wzielam gorący prysznic i umyłam wlosy.

Ubrałam bieliznę i koszulkę.

Wyszlam z lazienki. Po wejściu do pokoju zobaczyłam Georgie ktora siedziała na lozku i przełączala kanały w telewizji.

-Jak sie czujesz?-zapytala.
-Strasznie boli mnie brzuch i troche głowa.
-Zaraz zaparze ci mięty.
-Kochana jestes.-odparlam i lekko wymusilam uśmiech.

Położyłam sie do łóżka i przymknelam oczy.

Nagle do pokoju wszedł Justin.

-Hej, skarbie jak sie czujesz?-odparl cicho siadajac obok mnie a po moim ciele przeszły dreszcze.
-Boli mnie brzuch, Georgia poszła zrobic mi herbatę.
-To dobrze, moze przyjdę do ciebie i posiedzę z toba?
-Przestan, przeciez mam Georgie.-zasmialam sie cicho.-Idz sie baw.
-Kocham cie.
-Tylko grzecznie i nie pij za duzo, wiesz jak tego nie lubię!
-Oczywiscie, jak cos to dzwon jestem na dole.
-Dobrze.

Brunet pocałował mnie w usta i wyszedł.

Wzięłam do reki telefon i weszłam w wiadomości.

Po tym jak zobaczyłam ze nie mam żadnych nowych odłożyłam go na półkę a wczesniej sprawdziłam godzine ktora pokazywała 21.

Nagle w pokoju pojawiła sie Georgia trzymając w rece kubek z gorąca herbata. Podała mi go i usiadła obok.

Wzielam kilka łyków i odłożyłam go na szafkę.

-Biedactwo, moze macie jakies tabletki przeciwbólowe?
-Georgia, daj spokoj. Juz mi przechodzi, dziekuje.
-Jak chcesz, to jutro idziemy na plaże?
-Jasne, jeżeli chcesz idz do nich na dol.-usmiechnelam sie.-Ja i tak zaraz pojde spac.
-Myślisz?
-Pewnie, leć.

Przyjaciółka wyszła a ja położyłam sie wygodnie na lozku.

Wtedy niespodziewanie w drzwiach pojawił sie Josh a ja głośno odetchnęłam.

-Moge?-zapytal pukając.
-Jak musisz.

Josh zamknął drzwi i usiadł na lozku. Od razu sie lekko podniosłam.

-Jak sie czujesz?
-Chyba nie powinno cie to interesować huh?
-Cat..
-Nie, Josh.
-Prosze wysłuchaj mnie.
-Masz pięć minut.
-Wiec..ja, ja tak wcale nie myślałem okej? Powiedzialem tak tylko przy Justinie zeby nie był na mnie zły.. On, jest jak moj brat i nie mógłbym go stracić. A ty Caittlin..ja cos do ciebie po prostu poczułem.. Jestes delikatna, urocza.. Tamten pocalunek..
-To był błąd Josh!
-Nie Cat, nie oszukuj siebie samej! Widze jak na mnie patrzysz okej? Widze ze nie jest ci dobrze z Justinem a mimo wszystko z nim jestes!
-Josh nie wtrącaj sie!
-Caittlin przestan! Po prostu mnie pocałuj!
-Ja-ja.. Ja nie moge! Bardzo bym chciala ale nie moge! Kocham Justina! Josh wyjdź prosze..
-Cat.. Przepraszam..
-Wyjdź!

***************
Jak myślicie? Josh naprawde kocha Caittlin? x

Incognito | J.B |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz