19. Do zobaczenia.

1.8K 117 0
                                    

Po ok. 30 minutach podjechalismy na parking hotelu.
Wzielismy walizki i weszlismy do srodka.
-Dobry wieczór, znajdzie sie pokój dla dwóch osob?
-Tak, akurat mamy wolne.
-To prosze.
-Prosze o dowod.

Justin zrobil to o co poprosila go kobieta.

-Prosze o to panstwa klucze, pokoj numer 16.

Wzielismy klucze i weszlismy po schodach.
W koncu odnalezlismy nasz pokoj. Justin otworzyl drzwi i pokazal reka zebym weszla.
Znajdowalo sie tam jedno podwojne lozko, telewizor i stol. Oraz lazienka.
-W miare ladnie, prawda?
-W miare.

*JUSTIN POV*

Podszedlem do Caittlin i ja pocalowalem. Polozylem jej rece na biodrach.
Rzucilismy sie na lozko wciaz skladajac na swoich ustach pocalunki.
Juz mialem sciagac sobie koszulke gdy nagle Cat zlapala mnie za reke.
-Justin, to dla mnie za wczesnie. Przepraszam.
-Oczywiscie skarbie.-pocalowalem ja w czolo i polozylem sie obok niej.
-Kocham cie.
-Ja cie tez.-powiedzialem i uslyszalem dzwiek sms.

Udawalem ze go nie slysze, moglem sie domyslec od kogo on byl.

-Ide wziac prysznic.-odparla Cat i podeszla do walizki zeby wyjac bielizne i piżame.
-Pojde po tobie.-usmiechnelem sie.

Po zobaczeniu ze Caittlin zamyka za soba drzwi szybko wyjalem z kieszeni telefon.
Wszedlem w sms i moim oczom oczywiscie ukazal sie znienawidzony kontakt.

Od: Skurwiel
I jak? Zdecydowales sie? Dajesz towar i jest wszystko w porzadku czy Caittlin staje sie moja?

Do: Skurwiel
Pierdol sie.

Od: Skurwiel
Oh, Bieber. Jestes taki zabawny. Oboje wiemy ze zawsze dotrzymuje obietnicy. Czyż nie?

Do: Skurwiel
Wiedziałem ze jestes z gangu. Co chcesz?

Od: Skurwiel
Gratuluje. Albo Caittlin albo towar.

Do: Skurwiel
Nawet jej nie dotkniesz smieciu. Nie mam towaru, skonczylem z tym.
A teraz sie odpieprz.

Od: Skurwiel
Oh, Bieber. Do zobaczenia.

Odlozylem telefon i zacisnelem piesci.
Podeszlem do komody i uderzylem w nia z calej sily.
Na moich kostkach zauwazylem czerwona ciecz.

-Justin!- krzyknela Cat wychodzac z lazienki.-Co ty robisz?

Podeszla co mnie i wziela moja reka do siebie.
-Zostaw.-spuscilem wzrok i wszedlem do lazienki.
-Kochanie..

*CAT POV*

Podeszlam do drzwi lazienki i oparlam sie o nie.
-Justin, dlaczego znowu to robisz? Czemu znowu nagle wybuchasz zloscia?
-Nic sie nie dzieje, idz spac.-uslyszalam cichy glos.
-Martwie sie, wyjdz prosze.

Nagle uslyszalam drzwiek otwierajacych sie drzwi.
Odsunelam sie od nich lekko i zauwazylam zdenerwowanego Justina.

Podeszlam do niego i mocno go przytulilam.

-Pokaz to.-odparlam cicho pokazujac na jego dlon.

Wyjelam z torby chusteczki ktore zamoczylam w wodzie.
Chlopak usiadl na kanapie i patrzyl w inna strone.

Ukleknelam przy nim i delikatnie probowalam wytrzec mu krew.
-Ss..-Justin wykrzywil twarz.
-Prz..epraszam.
Chlopak pokiwal lekko glowa i spojrzal na mnie.

Wstalam i wyrzucilam chusteczke.

-Chodz tu.-powiedzial brunet.

Podeszlam do niego i sie przytulilam.

-Powiesz mi o co chodzi?
-Caly czas dostaje sms.-jego glos lekko sie zalamal.
-Od.. Niego?-spytalam przerazona.
-Tak. Ale wiesz ze przy mnie jestes bezpieczna?
-Tak.-wtulilam sie w niego jeszcze bardziej i zasnelam.

Incognito | J.B |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz