35. On nie chcial..

1.4K 88 22
                                    

*JUSTIN POV*

Zeszliśmy na dol gdzie siedziała Jen z Bruce'm i Josh'em.

Spojrzałem na nich po czym przeniosłem wzrok na Cat ktora nalała sobie wody do szklanki.

-Moze jednak cos ugotuje?-zapytala.
-Nie musisz.-odparla Jen.
-Nie pytałam ciebie skarbie.-syknela Cat i ironiczne sie usmiechnela na co sie zasmialem.
-W lodowce prawie nic nie ma, trzeba by było isc na zakupy.
-Daj sobie spokoj mała, zamówimy pizzę.-odparl Josh.
-Okej.-usmiechnela sie i usiadła na kanapie.

-Justin! Chodz, pójdziesz z nami.-krzyknal Luke i David wchodząc do pokoju.
-Em, po co?-odparlem.
-No Chodz. Bruce idziesz z nami? Josh ty mozesz zostać z Caittlin i Jen.
-Justin..?-zapytala Cat.
-Wrócę pózniej.-odparlem i pocałowałem dziewczyne w usta.

Założyliśmy kurtki i wyszliśmy z domu.

*CAT POV*

Zdziwilam sie ze Justin nadal chodzi załatwiać z chłopakami sprawy.
Przecież on odszedł juz z gangu..
A co jeżeli nie? Jeżeli znów mnie okłamał? Nie..to nie możliwe.

-Ide na gore.-usmiechnelam sie i poszłam do pokoju.

Usiadłam na lozku i chwyciłam telefon.

Do: Kochanie x
Gdzie poszliście? Martwię sie..

Od: Kochanie x
Wiem ze sie martwisz, chłopaki musza pozałatwiać pare spraw a ja mam dobre dojście do niektórych. Nie wrócimy pozno, obiecuje. Kocham cie x

Usmiechnelam sie i postanowiłam mu odpisać.

Do: Kochanie x
Ja Ciebie tez x

Odłożyłam telefon i podeszlam do okna.

Nagle zauważyłam ze do mojego pokoju wchodzi Josh.

-Hej, moge na chwile?-powiedzial otwierając drzwi i siadając na lozku.
-Tak..?
-Bo, ja chcialem pogadac.
-No to zamieniam sie w słuch.
-Cat..-zaczął i oblizal wargę.-Nie myślałaś o tamtej rozmowie. Prawda?
-Josh..
-Nic nie mów.-powiedzial zbliżając sie do mnie.

Jeknelam cicho a Josh wpiął mi sie w wargi.
Chwyciłam jego twarz w rece i odwzajemnilam pocałunek.

-Nie, nie możemy! To było złe!

-No, No! Ładne ładnie Caittlin. Wiedziałam ze was tu zastane, trzeba było zamykać drzwi. A teraz Justin sie o wszystkim dowie! Ha!-pisnela Jen wchodząc.

-Nie, to nie tak!
-Nie zrobisz tego.-syknal Josh wstajac.
-Prosze, my.. Miedzy nami nic nie było!
-Tak, oczywiście.-powiedziala Jen.
-Prosze, kocham Justina i..
-Skończ! Nie mam podstaw zeby mu tego nie mowić!
-Jeżeli to zrobisz od razu wylatujesz, jasne?!-krzyknal Josh.

Nagle usłyszeliśmy drzwiek otwieranych drzwi i krzyk Justina ze juz wrócili.

Zdzwilam sie ze tak szybko a moje serce zaczęło bić szybciej.

-Prosze Jen!
-Daruj sobie.-odparla wychodząc z pokoju i biegnąc na dol.
-Jen wylatujesz!-krzyknal Josh.

Do moich oczu naszły łzy i pobiegliśmy za nia.

Incognito | J.B |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz