*Caittlin pov*
-Co nie zmienia faktu ze mnie rozczarowałes Justin.-powiedzialam uwalniając sie z jego uścisku.
-Wiem, wiecej sie to nie powtórzy.
-Zobaczymy.
-Cat..
-Hm?
-Zaufaj mi.-odparl biorac moja reke i ja całując.Lekko sie zarumieniłam i złączyłam nasze usta razem.
-Ide zapalic.-powiedzial wyciągając paczkę papierosów i wychodząc na balkon.
Poszłam za nim i oparłam sie o barierkę.
-Chcesz?
-Nie.-posłałam mu lekki uśmiech i na niego spojrzałam.Podpalił papierosa i włożył go do ust.
Kilka razy sie zaciagnal i na mnie spojrzał.
-Jestes sliczna.-odparl pokazując szereg swoich śnieżnobiałych zębów.
-Dziekuje.-powiedzialam.
-Wiesz, gadałem z Josh'em wczoraj i pytał sie czy moze nas odwiedzić.-odparl.
-No ja nie widze problemu, skoro sie pogodziliśmy.-usmiechnelam sie.
-To fajnie, pozniej do niego napisze.
-Jasne.-powiedzialam i weszłam do srodka.Brunet zgasił papierosa i zrobił to samo.
-Idziemy na spacer?
-Tak, możemy pojsc.-usmiechnelam sie.Brunet założył bluze a ja szybko sie przebralam zakładając czarny crop top i czarne jeansy.
Chwyciłam torebke i wyszlismy z domu.
Justin przekręcił drzwi i złapał mnie za reke.
Szliśmy chodnikiem i rozmawialiśmy.
-Zrobisz mi zdjecie?-usmiechnelam sie.
-Pewnie, tylko nigdzie go nie wstawiaj okej?
-Tak, chce wyslac Georgi i mamie.Szybko przybrałam śmieszna poza a brunet zrobił mi zdjecie. (Zdj 1, wstawiłam wam)
-Ej, zróbmy sobie tez razem.. Musze miec jakas słodka tapetę.-zasmialam sie.
Zrobiłam nam selfie i schowalam telefon do torebki.
Po pol godzinnym spacerze weszlismy do knajpki by cos zjeść i sie czegos napić.
Usiedlismy przy jednym ze stolików.
-Ja chce tylko frytki, nie jestem jakos głodna.-odparlam i wydelam usta.
-Ja tez.-zasmial sie brunet.-Wezme sobie piwo, chcesz tez?
-Tak, ale z sokiem malinowym.-usmiechnelam sie.
-Jasne.Brunet poszedł zamówić i po chwili wrócił na miejsce z piwami.
-O, dziekuje.-powiedzialam i wzielam łyka przez załączona różowa słomkę.
Po kilku minutach dostaliśmy swoje zamówienie.
Wzielam jedna frytkę i włożyłam ja do ust.
Po zjedzonym posiłku wypiliśmy ostatki piwa i wyszlismy z knajpy.
Brunet chwycił mnie za reke i poszliśmy usiąść na plaże.
Usiadłam brunetowi na kolanach i sie do niego przytuliłam.
-Mógłbym spędzać z Toba tak każda wolna chwile.-powiedzial brunet całując mnie w usta.
-Kocham cie.-szepnelam i sie w niego wtuliłam.
-Ja ciebie tez, z całego serca Cat. Wiem ze czasami ci tego nie okazuje i ze jestem dupkiem ale uwierz mi ze tak jest..
-Nie wiem co mam powiedziec.-usmiechnelam sie i pocalowalam chłopaka.Nagle Justinowi zaczal dzwonic telefon.
-Halo?-powiedzial.
-No cześć, jak z tym przyjazdem?
-O, to ty Josh.-zasmial sie.-Cat mowi ze nie ma problemu zebys wpadł.
-To fajnie, sprawdzałem samoloty i mam jeden pojutrze o 10. Pasuje wam?
-Raczej tak, dobra to zadzwon jak juz bedziesz wsiadał do samolotu.
-Okej, narazie.
-No, cześć.Brunet sie rozłączyl i uśmiechnął.
-Josh ma samolot pojutrze o 10.
-Oh, okej.-usmiechnelam sie.Posiedzieliśmy na plaży jeszcze z godzine i wróciliśmy do domu.
-Moze obejrzymy jakis film?-zaproponowałam.
-Pewnie, ide tylko do lazienki a ty cos wybierz.-uśmiechnął sie brunet.*Justin pov*
Wszedłem szybko do lazienki i wyjąłem telefon.
Zadzwoniłem do Codiego.
-Halo?-szepnelem tak aby Caittlin nie słyszała.
-Justin? Co jest?
-Musisz mi cos zalatwic.
-Czemu ty szepczesz?
-Nie wazne, przyjedź do mnie i powiem ci o co chodzi okej?
-Dobra, bede za dziesięć minut. Napisze ci SMS jak bede pod domem.
-Dzieki, cześć.Umyłem rece i wyszedłem.
Usiadłem na kanapie obok Cat i objąłem ja ramieniem.
-Wybrałaś cos?
-Tak, 3 metry nad niebem.
-Romantycznie.-uśmiechnął sie.*Cat pov*
Polozylam glowe na ramieniu Justina i zaczal lecieć film.
Nagle brunet dostał sms.
-To Josh, pytał czy pożyczę mu kase. Zaraz przyjde.
-Um.. No dobrze.Oparłam sie i zastopowalam film.
Poszłam do kuchni i nalałam sobie soku do szklanki. Wypiłam zawartość i spowrotem usiadłam na kanapie.
Po minucie wszedł Justin i usiadł obok mnie.
-Oglądamy dalej?
-Tak.Włączyłam film i znowu polozylam glowe na ramie Justina a ten zaczal gładzić moje wlosy.
Pocalowalam go w usta i skupiłam sie na filmie.
*
-Aw, kocham ten film.-odparlam wyłączając telewizor i wstajac z kanapy.
-Był spoko.-zasmial sie brunet.
-Tylko spoko?-zasmialam sie.
-Był niezły.-powtórzył.*Justin pov*
Dostałem kolejnego SMS od Codiego ze jest juz pod domem.
-Wiesz, pojde wyrzucić śmieci.-odparlem.
Wyjąłem worek i wyszedłem przed dom.
Wyrzuciłem śmieci i podszedłem do kumpla.
-Masz?
-Tak.-powiedzial podajac mi pudełko.
-Zrób to dobrze, Bieber.-uśmiechnął sie
-No raczej.-zasmialem sie.-Dzieki jeszcze raz.Wróciłem do domu i poszedłem na gore gdzie siedziała Caittlin.
Gdy ta wyszła do lazienki szybko schowałem pudełko do szafki.
**********
Hm, jak myślicie o co chodzi Justinowi? x
Prosze o komentarze!

CZYTASZ
Incognito | J.B |
FanfictionCaittlin Russo i Justin Bieber. Caittlin - 18 letnia blondynka z wlosami do pępka. Brazowymi oczami, malym nosem i duzymi ustami. Szczupla z wysportowana sylwetka. Lubi biegać i ogólnie ćwiczyć. Ma brata Andrey'a. Mieszkaja w Chicago. Pewnego dnia s...