52. Musisz mi cos zalatwic.

1.3K 91 11
                                    

*Caittlin pov*

-Co nie zmienia faktu ze mnie rozczarowałes Justin.-powiedzialam uwalniając sie z jego uścisku.
-Wiem, wiecej sie to nie powtórzy.
-Zobaczymy.
-Cat..
-Hm?
-Zaufaj mi.-odparl biorac moja reke i ja całując.

Lekko sie zarumieniłam i złączyłam nasze usta razem.

-Ide zapalic.-powiedzial wyciągając paczkę papierosów i wychodząc na balkon.

Poszłam za nim i oparłam sie o barierkę.

-Chcesz?
-Nie.-posłałam mu lekki uśmiech i na niego spojrzałam.

Podpalił papierosa i włożył go do ust.

Kilka razy sie zaciagnal i na mnie spojrzał.

-Jestes sliczna.-odparl pokazując szereg swoich śnieżnobiałych zębów.
-Dziekuje.-powiedzialam.
-Wiesz, gadałem z Josh'em wczoraj i pytał sie czy moze nas odwiedzić.-odparl.
-No ja nie widze problemu, skoro sie pogodziliśmy.-usmiechnelam sie.
-To fajnie, pozniej do niego napisze.
-Jasne.-powiedzialam i weszłam do srodka.

Brunet zgasił papierosa i zrobił to samo.

-Idziemy na spacer?
-Tak, możemy pojsc.-usmiechnelam sie.

Brunet założył bluze a ja szybko sie przebralam zakładając czarny crop top i czarne jeansy.

Chwyciłam torebke i wyszlismy z domu.

Justin przekręcił drzwi i złapał mnie za reke.

Szliśmy chodnikiem i rozmawialiśmy.

-Zrobisz mi zdjecie?-usmiechnelam sie.
-Pewnie, tylko nigdzie go nie wstawiaj okej?
-Tak, chce wyslac Georgi i mamie.

Szybko przybrałam śmieszna poza a brunet zrobił mi zdjecie. (Zdj 1, wstawiłam wam)

-Ej, zróbmy sobie tez razem.. Musze miec jakas słodka tapetę.-zasmialam sie.

Zrobiłam nam selfie i schowalam telefon do torebki.

Po pol godzinnym spacerze weszlismy do knajpki by cos zjeść i sie czegos napić.

Usiedlismy przy jednym ze stolików.

-Ja chce tylko frytki, nie jestem jakos głodna.-odparlam i wydelam usta.
-Ja tez.-zasmial sie brunet.-Wezme sobie piwo, chcesz tez?
-Tak, ale z sokiem malinowym.-usmiechnelam sie.
-Jasne.

Brunet poszedł zamówić i po chwili wrócił na miejsce z piwami.

-O, dziekuje.-powiedzialam i wzielam łyka przez załączona różowa słomkę.

Po kilku minutach dostaliśmy swoje zamówienie.

Wzielam jedna frytkę i włożyłam ja do ust.

Po zjedzonym posiłku wypiliśmy ostatki piwa i wyszlismy z knajpy.

Brunet chwycił mnie za reke i poszliśmy usiąść na plaże.

Usiadłam brunetowi na kolanach i sie do niego przytuliłam.

-Mógłbym spędzać z Toba tak każda wolna chwile.-powiedzial brunet całując mnie w usta.
-Kocham cie.-szepnelam i sie w niego wtuliłam.
-Ja ciebie tez, z całego serca Cat. Wiem ze czasami ci tego nie okazuje i ze jestem dupkiem ale uwierz mi ze tak jest..
-Nie wiem co mam powiedziec.-usmiechnelam sie i pocalowalam chłopaka.

Nagle Justinowi zaczal dzwonic telefon.

-Halo?-powiedzial.
-No cześć, jak z tym przyjazdem?
-O, to ty Josh.-zasmial sie.-Cat mowi ze nie ma problemu zebys wpadł.
-To fajnie, sprawdzałem samoloty i mam jeden pojutrze o 10. Pasuje wam?
-Raczej tak, dobra to zadzwon jak juz bedziesz wsiadał do samolotu.
-Okej, narazie.
-No, cześć.

Brunet sie rozłączyl i uśmiechnął.

-Josh ma samolot pojutrze o 10.
-Oh, okej.-usmiechnelam sie.

Posiedzieliśmy na plaży jeszcze z godzine i wróciliśmy do domu.

-Moze obejrzymy jakis film?-zaproponowałam.
-Pewnie, ide tylko do lazienki a ty cos wybierz.-uśmiechnął sie brunet.

*Justin pov*

Wszedłem szybko do lazienki i wyjąłem telefon.

Zadzwoniłem do Codiego.

-Halo?-szepnelem tak aby Caittlin nie słyszała.
-Justin? Co jest?
-Musisz mi cos zalatwic.
-Czemu ty szepczesz?
-Nie wazne, przyjedź do mnie i powiem ci o co chodzi okej?
-Dobra, bede za dziesięć minut. Napisze ci SMS jak bede pod domem.
-Dzieki, cześć.

Umyłem rece i wyszedłem.

Usiadłem na kanapie obok Cat i objąłem ja ramieniem.

-Wybrałaś cos?
-Tak, 3 metry nad niebem.
-Romantycznie.-uśmiechnął sie.

*Cat pov*

Polozylam glowe na ramieniu Justina i zaczal lecieć film.

Nagle brunet dostał sms.

-To Josh, pytał czy pożyczę mu kase. Zaraz przyjde.
-Um.. No dobrze.

Oparłam sie i zastopowalam film.

Poszłam do kuchni i nalałam sobie soku do szklanki. Wypiłam zawartość i spowrotem usiadłam na kanapie.

Po minucie wszedł Justin i usiadł obok mnie.

-Oglądamy dalej?
-Tak.

Włączyłam film i znowu polozylam glowe na ramie Justina a ten zaczal gładzić moje wlosy.

Pocalowalam go w usta i skupiłam sie na filmie.

*
-Aw, kocham ten film.-odparlam wyłączając telewizor i wstajac z kanapy.
-Był spoko.-zasmial sie brunet.
-Tylko spoko?-zasmialam sie.
-Był niezły.-powtórzył.

*Justin pov*

Dostałem kolejnego SMS od Codiego ze jest juz pod domem.

-Wiesz, pojde wyrzucić śmieci.-odparlem.

Wyjąłem worek i wyszedłem przed dom.

Wyrzuciłem śmieci i podszedłem do kumpla.

-Masz?
-Tak.-powiedzial podajac mi pudełko.
-Zrób to dobrze, Bieber.-uśmiechnął sie      
-No raczej.-zasmialem sie.-Dzieki jeszcze raz.

Wróciłem do domu i poszedłem na gore gdzie siedziała Caittlin.

Gdy ta wyszła do lazienki szybko schowałem pudełko do szafki.

**********
Hm, jak myślicie o co chodzi Justinowi? x
Prosze o komentarze!

Incognito | J.B |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz