41. Impreza.

1.4K 98 28
                                    

Okej! Na poczatku chciałabym was przeprosić za brak rozdziałów jednak miałam duzo nauki, do tego mam drugie ff na ktore dodaje rozdziały i te troche zaniedbałam. Przyznaje sie i przepraszam. Obiecuje ze postaram sie wrzucać rozdział raz na przynajmniej dwa tygodnie! Kocham was i miłego czytania. Bardzo prosze o komentarze <3

*Caittlin pov*

Chłopak pocałował mnie w usta a ja polozylam mu glowe na ramieniu.

-Kocham cie.-szepnelam.
-Ja ciebie tez skarbie.-odparl.

Po chwili przyszła Georgia i podała nam alkohol.

-Eh, dopiero 11:30 a my juz pijemy piwo, nie dobrze.-zasmialam sie.
-Oj tam!-odparla przyjaciółka i usiadła na ręczniku obok.

*
Po miło spędzonym południu wróciliśmy do domu.

-O juz jesteście.-odparl uśmiechając sie Bruce.
-No jestesmy.-odparlam.-Jesteście głodni?
-Troche w sumie, juz 15.
-To moze ugotuje cos z Georgia?
-O, świetny pomysł!-powiedziala przyjaciółka idąc do kuchni.
-Jak chcecie.-zasmial sie Justin.

Poszliśmy z Geogia do kuchni i wyjelysmy z lodówki wszystko co potrzebne do przygotowania posiłku.

Po około godzinie wszyscy siedzielismy przy stole zajadając sie.

-Ide sie przebrać.-odparlam odnosząc pusty talerz.
-Ide z toba.-powiedzial brunet.

Poszliśmy na gore i weszliśmy do naszego pokoju.

Zmieniłam szybko strój na bieliznę i usiadłam na lozku.

-Polubiłeś ja?-odparlam po chwili.
-Kogo?
-No Georgie.-zasmialam sie.
-Ah, No tak. Tak, wydaje sie sympatyczna.
-To dobrze.-usmiechnelam sie.
-Myśle ze miedzy nia a Davidem cos jest.
-Serio?
-No.-zasmial sie i usiadl obok mnie.
-Zobaczymy pozniej co z tego wyjdzie.

Brunet pocałował mnie w policzek i razem zeszliśmy na dol.

-Moze pojde po alkohol na wieczor?-zaproponował Josh.
-W sumie, napilbym sie.
-Pojde z toba Josh.-odparl David.

Usiedlismy na kanapie i włączyłam telewizor.

Zaczelismy oglądać jakis serial.

-Co robisz?-zapytalam przyjaciółkę.
-Włączam zmywarkę.-odpowiedziała.
-A, okej. Mam ochotę sie napić a potem pojsc spac.-zasmialam sie.
-Ja w sumie tez.-odwzajemnił chłopak i przyjaciółka.
-Moze zaprosimy kilka osob na taka mała domówkę Hm?-zapytal Justin.
-Pewnie, dobry pomysł.-usmiechnelam sie wstajac.

W tej chwili do domu weszli chłopaki.

-O dobrze ze jesteście, moze jaka domówka dzisiaj?

Wszyscy sie zasmiali.

-Co was tak bawi?
-Wlasnie o tym gadaliśmy i kupiliśmy specjalnie wiecej alkoholu, Luke dzisiaj przyjeżdża.
-Zajebiscie.-odparl.
-Dobra to ja zaproszę ludzi, wy przygotujcie muzykę, żarcie i alko.-powiedzial Bruce.

Wraz z Georgia wstaliśmy i wypakowalysmy zakupy. Chipsy wyspaliśmy do misek i postawiłyśmy na stół.

-My idziemy sie ogarnac!-krzyknęłam i szybko pobieglysmy na gore.

Weszłam do pokoju i podeszlam do komody.

Wyjelam z niej krótka czarna sukienke z czarnym siateczkowanym paskiem na środku i ramionach i szpilki w tym samym kolorze. Ubrałam wszystko na siebie i poszłam do toaletki.

Usiadłam na krześle i rozpuscilam wlosy. Nałożyłam podkład, bronzer, podkreśliłam brwi, pomalowałam rzęsy a na koncu usta czerwona matowa szminka. Wlosy polokowalam i przeczesałam reka.

Wstałam i jeszcze raz sie przejrzałam w lustrze. Byłam zadowolona z efektu i wyszlam z pokoju.

Weszłam do Goergi by zobaczyć jak wyglada. Miala na sobie czerwona sukienke, czarne rajstopy i szpilki. Idealny makijaż i związane w koka wlosy.

-Slicznie wyglądasz!-pisnelam i podeszlam do przyjaciółki.
-Aww, ty tez!

Obie wyszłyśmy z pokoju i zeszlysmy na dol.

-Wow! Dziewczyny!-odezwał sie Josh.
-Podoba sie?-usmiechnelam sie podchodzac do Justina.-Ej, slinisz sie.-zasmialam sie.
-Kurwa Mac Caittlin..
-Tak?
-Wyglądasz jak milion dolarów..
-Dziekuje.-odparlam przytulając chłopaka.
-Moze pojdziemy na chwile na gore?-zasmial sie szepcząc.

Spojrzałam na niego zirytowana i poklepałam sie palcem po czole.

-Tylko żartowałem!-krzyknal podnosząc rece w geście obronnym.
-Głupek.-zasmialam sie.

Brunet objął mnie od tylu i pocałował w szyje.

-Ide sie ogarnac, zaraz wrócę.
-Jasne.

Widziałam jak David przypatruje sie Georgi. Widac ze mu sie spodobała, sa tacy slodcy!

-Jak tam gołąbeczki?-zasmialam sie podchodzac do nich.
-Ej!-Odparla Georgia na co puściłam jej oczko i odeszłam.

Przygotowałam do końca stół po czym zauwazylam Justina schodzącego po schodach w czarnych skórzanych spodniach z krokiem, białej dłuższej bluzce i suprach. Jego grzywka była postawiona do gory co wyglądało strasznie seksownie.

-Wyglądasz swietnie.-odparlam podchodzac.
-Dziekuje skarbie.

Po kilkunastu minutach zaczęli sie schodzić goście.

-Hej.-przywitałam sie ze wszystkimi.-Jestem Caittlin a to Georgia.-przedstawiłam sie i przyjaciółkę.
-Miło was poznać. Jestem Cody.-odparl chlopak.

Po zapoznaniu sie ze wszystkimi poszliśmy usiąść na kanapie.

Usiadłam Justinowi na kolanach a ten pocałował mnie w szyje.

-Kocham cie.-szepnął.
-Ja ciebie tez.-odwzajemnilam i polozylam mu reke na kolanie.

-Hej Justin, długo tu mieszkacie?-zapytala jedna z dziewczyn.
-Nie, jestesmy tu dosc krótko. Na ogół mieszkamy w Chicago.
-Oh, to co was tu sprowadza?

Poczułam jak brunet wywinął oczami, wiem jak nie lubi wścibskich osob.

-Po prostu.
-Okej.
-Jak masz na imie?-zapytalam uśmiechając sie.
-Alice.-odwzajemniła gest.
-Miło mi, Caittlin.

Brunet zrobił mi drinka na co wypiłam łyk i odłożyłam napój na stół.

Kilka godzin pozniej juz prawie każdy był podchmielony.

-Caittlin juz chyba wystarczy?-zasmial sie brunet.
-To idz na gore.-odparlam.
-Nie pójdziesz ze mna?
-Daj mi spokoj Justin.

Chłopak przejechał dłonią po moim udzie i pocałował w szyje.

-Mam na ciebie ochotę Cat.
-Jestes pijany Justin, zostaw mnie.
-No Chodz.
-Nie rozumiesz prostego słowa "nie"?
-Ja pierdole.
-Cos jeszcze?
-Nie, przepraszam.
-Okej, Idz sie połóż.-powiedzialam całując go w policzek.
-Przyjdziesz?
-Tak, za chwilke.

***********
10 komentarzy- następny

Incognito | J.B |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz