Ja mam przyjaciół

1.3K 164 3
                                    

Czasami mam wrażenie, że ludzie (nie mówię o was) myślą o tym, że jak osoba ma depresję to nie ma przyjaciół. Nie ma bliskich osób. Takie osoby są w błędzie.
Przecież zanim taka osoba zachorowała to miała kontakty z ludźmi. Może nawet bardzo wielkie. A depresja dzieli się na zewnętrzną i wewnętrzną.

Zewnętrzna to taka, gdzie wydarzenia w życiu człowieka odbiły się właśnie na niej.

Wewnętrzna pojawia się jakby to napisać... bez powodu? Życie tego człowieka funkcjonowało tak jak zawsze, ale on nagle zaczyna popadać w ten stan... i utrzymuje się przez długi okres czasu.

Osoba chora na depresję, która ma bliskie osoby, często takie osoby od siebie odpycha. Nie chce z nimi rozmawiać, spotykać się z nimi. Ignoruje ich. Czasami zdajemy sobie z tego sprawę, bo wiem po sobie. Tylko, że to nas nie rusza. A jak rusza to obwiniamy się jeszcze bardziej i uważamy się jeszcze bardziej nic niewarci.

Ja mam przyjaciół. Tylko ich unikam. Nie mam z nimi kontaktów jak dawniej. Czasami jak mam lepszy dzień (przez leki) to napiszę. Albo w swoim interesie. I to wszystko.

Nie wiem dlaczego to piszę. Może żeby uświadomić innym, że depresanci mają bliskich ludzi.

rzeczywistośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz