Czuję się lepiej. Nie mam co Was oszukiwać. Śmieję się, wygłupiam. Jednak są dni, gdy wszystko powraca. Wiecie... miałam lęk przed szczęściem. Boję się, że po tym jak czuję się obecnie to to wszystko wróci z podwojoną siłą. Znam osobę, która chorowała na ciężką depresję. Teraz jest szczęśliwym człowiekiem. Jednak depresja nie daje jej o sobie zapomnieć. Ma dni takie jak by nigdy nie była leczona. I ja wiem, że będę miała tak samo. Ona teraz ma kochającego męża i są szczęśliwi. Sama mi powiedziała, że taka osoba jest jakby bardziej wyczulona na nastrój człowieka. Ona wiedziała, że coś się u mnie dzieje. Ja mam tak samo.
Napewno zauważyliście, że dodaję mniej postów, a jak już dodaję to nie są jak te wcześniejsze. Będę pisać tutaj rzadziej.
Przede mną nowy rozdział w życiu. We wrześniu nowa szkoła, nowi ludzie. Strasznie się boję. Okropnie. Jednak cieszę się, że opuszczam tę szkołę.