Ostatnio jestem tutaj rzadziej. Wyjaśnienia? Nie wiem czy są. Wiem, że w moim życiu wiele się zmieniło. Nie jestem singielką. Pokochałam człowieka inaczej. Mój ojciec wyzwał mnie od dziwki, bo pokochałam naprawdę. Zaczęłam pić i robić awantury w domu. Chciałam się zabić. Dostaje ataki. Chcieli mnie wysłać na oddział psychiatryczny. Mój chłopak to były mojej przyjaciółki. Jestem suką, szmatą i dziwką. Nie zasługuję na nic. Nie umiem nic dobrze zrobić. Moja mama mnie nie poznaje. Mam zmienione leki poraz piąty. Mama schowała przede mną wszystkie leki. Nie nadaje się na nic. Nie potrafię już płakać. Duszę się sobą. Wymiotuję po posiłku. Z własnej woli. Ledwo poprawiłam oceny. Gubię się we wszystkim wokół mnie. Nie umiem się nigdzie dopasować. Wszędzie jest mi źle. Mam dosyć bycia tym kim jestem. Nie radzę sobie od bardzo dawna. Mam ochotę się nachlać, zaćpać i się nie obudzić. Wszystko tylko nie żyć. Każdy mój ruch jest zły, nie ważne jak bym się starała. Kłamię. Stałam się chamska i sarkastyczna. Zraniłam wielu ludzi; odepchnęłam ich. Stałam się obojętna na krzywdę innych.
Stoczyłam się.