Ten dzień miał być dobry. Dzień miał być dobry. Miało być dobrze.
Nienawidzę tego domu. Nienawidzę tego wszystkiego.
Znowu to moja wina.
Wszystko zrobiłam źle.
Niczego nie potrafię.
Krzyk.
Płacz.
Krzyk.
Krzyk.
Krzyk.
Nienawiść.
Krzyk.Mam dosyć. Nie wytrzymuję. Chcę, żeby to się skończyło. Chę, żebym ja się skończyła. Bo to przecież moja wina.
Nienawidzę ich. Nie nawidzę ich.
NIENAWIDZĘ ICH.
Mam ich dosyć. Mam dosyć siebie. Chcę się uwolnić. Chcę uciec. Chcę, żeby o mnie wszyscy zapomnieli.
Wmawiaj mi. Wmawiaj mi to. Aha. No tak. Zapimniałam. Ja to już wiem.
Jestem dziewczyną, która nic nie potrafi. Jestem dziewczyną, która nie potrafi niczego zrobić dobrze. Jestem dziewczyną, która wszystkich zawodzi.
Wiem to. Wiem. Wiem. Wiem. Wiem. Wiem. Wiem. Wiem.
WIEM.
ZOSTAWICIE MNIE.
Dajcie mi spokój.
Błagam.
Wolę być już sama.
Na prawdę sama.
Nie chcę nikogo słuchać. Nie chcę.
Łzy. Wszędzie łzy. Skąd ich się tyle bierze?
Dość. Dość. Dość.
To wszystko jest chore. Ja jestem chora.
Moja głowa. Głowa mi spada. Na ziemie mi spada. Nie mam głowy.
Halo.
Nie mam głowy.
To jest bez sensu.
Mam głowę. Bo nadal jeat mi źle.
Kłębek łez. Kłębek krzyku. Kłębek nienawiści. Kłębek roztrzęsienia.
Serce mi się kurczy. Serce ode mnie ucieka. Nie chce mnie. Ja sama siebie nie chcę. Serce. Proszę.
Mokre policzki. Rozgrzane ciało. Milczenie. Nienawiść. W głowie krzyk.
Niech ktoś mnie uwolni.
Nie daję rady.
HALO.
Przepraszam.