Spotkanie. Byłam dzisiaj na spotkaniu. Spotkanie przerodziło się w koszmar.
Byłam ze znajomymi a byłam sama. Czułam na sobie ich wzrok. Czułam się źle. Moja przyjaciółka mnie nieświadomie zraniła.
Wyszłam stamtąd jako pierwsza, cała roztrzęsiona. Podziękowałam jej tylko za zaproszenie. Nie chciała puścić mnie "tak do ludzi". Jej rodzice mnie podwieźli. Cały ten czas płakałam.
Przyszłam do domu i dostałam histerii. Ryczałam. Nie mogłam się uspokoić. Poderwałam się z łóżka i zamknęłam się w łazience, zostawiając mame ze słowami "nie jest dobrze, rozumiesz?". Do tej pory trzesą mi się ręce. Wysłałam jeszcze do przyjaciółki sms z przeprosinami. Ciągle sprawiam, że w jej życiu są przykrości. Utrudiam swoim zachowaniem jej życie.
Cały koszmar wraca. Wszystko zaczyna się od nowa.