Zalogowałam się tylko na chwilkę. Ładuję telefon, leże i rozmyślam. Kiedy tak leżałam na łóżku zwinięta w kłębek, rycząc stwierdziłam, że nie daję już rady. Przeszło mi nawet przez myśl "Czas naprawdę to wszystko zakończyć. Dokładnie." W głowie przeleciało mi wszystkie obrazy jakie mogą się zdarzyć. Nie wiem czy Wam pisałam, ale moja mama czytała mój list.
Piszę to i cała się trzęsę. Łzy spływają mi po policzkach i nie widzę wyraźnie. Jestem rozstrzęsiona i nie wiem chyba do końca co się dzieje. Mam wszystkiego dosyć.
Hej.