Ostatni raz kiedy tak naprawdę gdzieś wyszłam z moim ojcem był to rok 2013 (?). Od tamtego czasu czasami widuję go na ulicy, ale szybko znikam. Byleby mnie nie zauważył. Co kilka miesięcy dzwonił. W tym miesiącu dzwonił aż trzy razy. Czyżby chciał nawiązać ze mną kontakty? Dzisiaj dzwonił do mojej mamy. Jutro chce się ze mną spotkać. A co ja na to? No właśnie. Zrobiło mi się strasznie gorąco. Serce zaczęło mi szalenie bić. Nic się nie odezwałam. Znowu jestem w kropce. Boję się z nim spotkać. On stał się dla mnie obcym człowiekiem. Nigdy nie sądziłam, że takie coś może się w ogóle zdarzyć. Nie wiem co robić.
Byłam dzisiaj u psychologa. Zaczęłam tam płakać ze względu na przeszłość. To tak boli. Dotyka tak samo jak wtedy. Było mi głupio i wstyd, że się poryczałam. Miałam ochotę wtedy uciec. Przeprosić ją.
Ogólnie zauważyłam, że piszecie do mnie, ale nie jesteście pewni tego. Nie musicie się mnie bać, czy co tam sobie myślicie. Ja nikogo nie gryzę (: