Czuję, że upadam. Czuję, że nawalam. Chciało mi się dzisiaj ryczeć, wyć. Siedziałam w szkole. Byli ludzie. Czułam się źle. Chciałam uciec. Napisałam mamie sms, żeby mnie stąd zabrała to się tylko zaśmiała. W domu też. Ona myślała, że żartuję. Zaczynam mieć wahania nastrojów. Nie jesy dobrze tak, jak pisałam. Jest okej, ale w środku znowu zaczynam się rozlatywać. Mimo luzów w szkole znowu nie chcę tam być. W czwartek wolność. W czwartek wybawienie.
Jak widać, nie zapominam o Was. Wracam i piszę.