22.

3.7K 214 0
                                    

Przerażenie i zaskoczenie malują się na twarzy Christiana. Spoglądam na Isaaca. Zachowuje się jak wcześniej. Nagle Christian podchodzi do mnie i rzuca:
- Nigdy więcej tak nie rób.
I wychodzi. Jestem tak oszołomiona jego reakcją, że przez dobre kilka minut wpatruję się w drzwi.
- Jak myślisz, zdradzi nasz sekret? - pyta Isaac.
- Nie - odpowiadam i głęboko w to wierzę.
- Więc... Co dzisiaj robimy?
- Nie wiem, może jakiś film albo chodźmy gdzieś na miasto.
Isaac wskazuje na swoje oczy. A no, tak. Podaję mu ciemne okulary przeciwsłoneczne.
- Ja prowadzę - oznajmiam i sięgam po kluczyki do auta.

***
Jedziemy do Central Mikelomeny. Jest to jedna z większych knajpek w tym mieście. W środku zajmujemy kanapę pod oknem.
- Dlaczego trzymasz moją stronę? - pyta Isaac, gdy kelnerka odchodzi.
- Ponieważ cię lubię i nie chcę, by ktoś cię zabił - odpowiadam.
W ciszy oczekujemy na zamówienie.
- Mieszkamy razem, a ja praktycznie nic o tobie nie wiem - rzuca Isaac.
Krótko opowiadam mu o sobie.
- Zostawili cię? To przykre, szczególnie dla małego dziecka - mówi Isaac.
- Miałam babcię, to ona się mną zajmowała . Rodziców prawie nie pamiętam - dodaję.
Kelnerka kładzie nasze dania i odchodzi. Z przyjemnością zanurzam widelec w spaghetti carbonara.
- Więc... Poznałaś Cartera w barze? - pyta po chwili.
Uśmiecham się na samo wspomnienie tamtego dnia.
- Tak. Siedział akurat przy ladzie i zadawał mi różne pytania. Pomyślałam, że jest trochę dziwny - opowiadam.
- Był szczęśliwy. Szukał cię przez wiele miesięcy... - zaczyna Isaac, ale nagle milknie.
Przełykam makaron i pytam:
- Czekaj... Co oznacza, że szukał mnie przez wiele miesięcy?
Chłopak jest zły na siebie.
- Wiedział, że prędzej czy później odnajdzie miłość swojego życia i już nigdy nie pozwoli jej odejść - tłumaczy.
- Brzmi to trochę poważnie - oznajmiam.
Nie wyobrażam sobie mnie i Cartera za 10 lat.
- Kochasz go? - pytanie Isaaca wyrywa mnie z zamyślenia.
- Co?
- Kochasz go? No wiesz, Cartera.
- Hmm... Spotykamy się. Jesteśmy parą.
Kończę swój obiad i odsuwam talerz.
- A czy u was... U wilkołaków inaczej okazuje się miłość? - pytam.
- Różnie. Mamy cząstkę człowieczeństwa, więc tutaj się nie różnimy, ale nasze "wilcze ja" domaga się czegoś innego. Gdy jesteśmy przy osobie, którą bardzo kochamy to mruczymy. No wiesz, taki instynkt. Jest jeszcze... Jeśli wiąże nas z kimś silna więź, to porozumiewamy się z nim w myślach - odpowiada Isaac.
Nagle coś do mnie dociera. Porozumiewanie się w myślach. To wydarzyło się kilka godzin temu u mnie w domu. Moja wypowiedź pojawiła się w głowie Christiana.
- A człowiek? - pytam.
- Co człowiek? - Isaac nie rozumie mojego pytania.
- Czy człowiek potrafi rozmawiać z wilkołakiem w myślach? - dopytuję.
- Yyy... Masz na myśli kogoś konkretnego? Siebie? - pyta Isaac.
Nie odpowiadam, więc chłopak kontynuuje:
- Widzisz, Rachel. Człowiek może porozumieć się z wilkołakiem w ten sposób, jeśli ma taki dar albo ma w sobie krew wilkołaka.
Zamieram. Co to znaczy? Dlaczego powiedziałam coś w myślach do Christiana?!

Przemieniona DziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz