2.07

2.4K 118 0
                                    

*Jordan*
Przyglądam się mojej dziewczynie jak śpi. Wygląda tak niewinnie. Wciągam nosem jej zapach. Niesamowity. Podnoszę wzrok na zegarek. Dopiero jest 6:19. Nie długo powinienem obudzić Rachel. Ale na razie... Obejmuję ją ręką w pasie i przyciągam do siebie. Wolną ręką bawię się pasemkami jej włosów. Leżymy tak przez kilka minut. W końcu całuję ją lekko w ramię i idę do łazienki.

*Rachel*
Udaję, że śpię. A tak naprawdę nie zmrużyłam oka przez kilka godzin. Czuję jak Jordan przyciąga mnie do siebie. Jest... Miło. Tak, tylko miło. Nie powiedziałam mu o Christanie i nie zamierzam tego zrobić. Walczę ze sobą, aby nie uciec z sypialni. W końcu oddycham z ulgą, gdy Jordan zamyka za sobą drzwi łazienki. Przez chwilę zastanawiam się, co zrobić. Zarzucam bluzę na piżamę i idę do kuchni. Zjadam przygotowane przez siebie tosty i wypijam kubek herbaty jaśminowej. Odwracam się, by zabrać sok z barku, gdy napotykam wzrok Parkera. Stoi na środku salonu, mokry, opleciony w pasie samym ręcznikiem. Przeczesuje palcami swoje mokre włosy.
- Nie widziałaś nigdzie mojego czarnego, ulubionego T-shirtu? - pyta. Taksuję go wzrokiem. Jego oczy stają się żółte, wilcze.
- Nie - rzucam, kontynuując poprzednią czynność. Odwracam się do niego plecami i udaję, że czyszczę wielką, niewidzialną plamę na blacie. Tak naprawdę, walczę ze sobą. Nie chcę tego robić, ale wilk we mnie pragnie wilka w Jordanie. Chłopak jednak nie podchodzi. Czeka na mój ruch. Widzę, że miejsce moich paznokci zastąpiły pazury. Opanuj się - nakazuję sobie. Skupiam się na oddechu Jordana. Wdech, wydech. Wdech, wydech. Pożałuję tego, ale... Rzucam się w kierunku Jordana. Razem upadamy na ziemię. Śmiejemy się. Leżę wygodnie na chłopaku. Podczas, gdy jego ręce badają moje ciało centymetr po centymetrze, całuję go zachłanie. Czuję, że ręcznik zsunął się z jego bioder. Ściągam bluzę, jednocześnie patrząc w żółte oczy chłopaka. Wiem, że te odbijające się w nich nie należą już do mnie, tylko do mojego wilka.  Przygryzam lekko dolną wargę chłopaka. Następnie schodzę na żuchwę, szyję i do obojczyków. Moje kły ocierają się o jego skórę. Zatapiam palce w jego włosach, a Jordan kąsa mnie w linię żuchwy. Jestem świadoma tego jak blisko teraz jesteśmy. Ale gdybym mogła... Nagle dociera do mnie odgłos telefonu. Podnoszę się lekko, ale Parker przyciąga mnie, chwytając za nadgarstki.
- A dokąd to? - pyta.
- Mój... Telefon... Dzwoni - udaje mi się wykrztusić między pocałunkami. Chłopak się śmieje, po czym zamyka mnie w kladce.
- Nigdzie cię nie puszczę - oznajmia. Po chwili jego palec wędruje po wewnętrznej stronie mojego uda aż do góry spodenek od piżamy. Zachacza za ich róg, po czym wędruje do środka, by zachaczyć o falbankę moich koronkowych majtek. Jęk wydobywa się z mojego gardła. Zaskoczeniem dla mnie jest ciche warknięcie, które później słyszę. Przekonana, że to Jordan, spoglądam na niego. Widzę jednak na jego twarzy rozbawienie.
- Zadziorna moja - mówi.
Całuję go w policzek i przez jakiś czas tak leżymy.

*Jordan*
Cudowny ranek. Wrzucam tosty do tostera, podczas gdy moja dziewczyna bierze prysznic. W międzyczasie znowu dociera do mnie charakterystyczny dźwięk przychodzącej wiadomości. Korci mnie by zobaczyć, kto to. Telefon Rachel leży na stoliku, tak blisko. Ostatni raz - mówię sobie i sięgam po smartfona. Numer nieznany. Otwieram wiadomość.
Ma nadzieję, że dzisiaj też się zobaczymy. Tylko się nie spóźnij. Chłopak od auta.
Dziwne. Nie wiem, co to za gość i czego chce od mojej dziewczyny. Postanawiam się jednak dowiedzieć.

Przemieniona DziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz