Epilog

3.4K 140 29
                                    

Cztery lata później...
*Rachel*
- Nick, uważaj na siostrę - proszę.
- Mamo, Lizzie mnie uszczypnęła! - krzyczy chłopiec.
- Lizzie! - upominam dziewczynkę. Odstawiam kubek z gorącą czekoladą na stoliczek. Gdy zamierzam do nich podejść, nagle do ogrodu wchodzi mój brat.
- Wujek Isaac! - krzyczą dzieci, po czym rzucają się na mężczyznę.
- Cześć, dzieciaki! - mówi. Mój brat w przeciwieństwie do mnie nie znalazł jeszcze swojej drugiej połówki. Zerkam na obrączkę błyszczącą na moim palcu. Kto by pomyślał...? Nagle coś albo raczej ktoś... obejmuje mnie od tyłu.
- Cześć, kochanie - mówi cicho mój mąż.
- Cześć, Waller - odpowiadam. Carter śmieje się pod nosem. Odwracam się w jego stronę. Ma na brodzie trzydniowy zarost. Całuję go szybko, bo po chwili przez próg przebiega Max.
- Mamo! - krzyczy i wpada w moje objęcia. Ponad jego ramieniem widzę uśmiechniętą Tori.
- Podrzuciłam go tylko, ale muszę już iść. James na mnie czeka. Do jutra - mówi dziewczyna i znika. Tak... Tori wyszła za mąż za Jamesa. Lepiej się czuję z tym, że nie muszę ukrywać prawdy przed swoją przyjaciółką.
- Mamo, mogę iść do Nicka? - pyta Max. Spoglądam w jego oczy.
- Jasne, leć - odpowiadam. Jeszcze przez dobrą chwilę patrzę na jego kolor tęczówki. Szmaragdowy. Tak, Max nie jest synem Cartera, jest synem Christiana.
- O czym myślisz? - pyta mnie Carter.
- Max robi się bardzo podobny do Chrisa... - oznajmiam.
- Yhm. Wygląda jak jego mała kopia... Wiesz, że kocham go bardzo mocno, prawda? - dodaje mężczyzna.
- Wiem - odpowiadam.
- Kocham ciebie, nasze wszystkie dzieci i nawet twojego brata, który jest moim najlepszym przyjacielem - oznajmia Carter.
Uśmiecham się i splatam swoje palce z jego palcami. Kocham moje życie.

**
The End.
Dzięki za to, że wciąż jesteście :)

Przemieniona DziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz