2. 02

2.7K 130 3
                                    

*Jordan*
Tamtego dnia byłem pewien, że Rachel mnie znienawidzi. Nie sądziłem, że aż tak mogę się pomylić...

*Carter*
Od 3 lat nie widziałem Rachel. Rozpłynęła się. Nie mogłem jej znaleźć. Nienawidziałem siebie za to, ale jej bardziej. Od zawsze uciekała. Powinienem się domyślić, że tym razem nie będzie inaczej. Pamiętam wszystko z tamtego dnia...
3 lata wcześniej
- Carter, jak się wiąże to cholerstwo?! - krzyczy Christian. Denerwuje się
- Pokaż to - rzucam i poprawiam mu muszkę.
- Wszystko gotowe? Goście już są? - pyta.
- Czekam na listę od strażników - odpowiadam i w tym samym czasie ktoś puka do drzwi. Po chwili wchodzi strażnik i mówi:
- Wszystko gotowe. Sprawdziliśmy też listę i brakuje tylko dwóch osób. Reszta jest.
- To dobrze - oznajmiam.
- A kogo brakuje? - pyta Christian. Nie wiem, po co się tym przejmuje.
Strażnik spogląda na listę i odpowiada:
- Pana Parkera i...
- Rachel - wtrąca mój brat.
- Pani Walders - dopowiada strażnik.
Nie wierzę. Znowu to zrobiła. Uciekła.
- Możesz odejść - rzucam do mężczyzny.
- Co? A co z Rachel? Trzeba ją znaleźć! Może jej się coś stało - mówi do mnie Christian.
Kiwam przecząco głową. Nie będę jej szukał.
- Ty - Christian zwraca się do strażnika - zbierz patrole i zacznijcie ich szukać.
- Sir, ale wszyscy są na weselu... - oznajmia strażnik.
- Nie obchodzi mnie to. Zbierzcie tyle ludzi, ile trzeba, choćby wszystkich gości - rzuca Christian i po chwili zaczyna ściągać muszkę. Strażnik wychodzi.
- Co ty wyprawiasz? - pytam brata.
- Ubrudzę garniak - odpowiada.
Patrzy na mnie zdziwiony i dodaje:
- Pomogę w poszukiwaniach.
- Oszalałeś. Przecież masz ślub! - krzyczę.
- Powiedz Emily, że coś mi wypadło... Albo jak chcesz, to sam się z nią ożeń. Ona wie, że ja ją nigdy nie pokocham - mówi spokojnie Christian.
- Co?! - pytam zdezorientowany.
- Parę miesięcy temu powiedziałem Rachel, że ją kocham - oznajmia. Jestem wstrząśnięty.
- Co zrobiłeś? - pytam cicho. Chyba tego nie zrobił. Nie mógłby... Zaciskuję dłonie w pięści. Jestem gotowy w każdej chwili mu przywalić.
- Nie musisz się tym przejmować. Ona i tak mnie nienawidzi. Nie ode mnie dowiedziała się, że się żenię. Nawet nie odbiera moich telefonów - dodaje. Roźluźniam pięści.
- No dobra, poszukajmy jej - proponuję.

*Christian*
Poszukiwania wciąż trwają. To miał być najpiękniejszy dzień mojego życia...
- Beto, przeszukaliśmy dom pani Walders - oznajmia jeden z ochroniarzy.
- I? - pytam. Do pokoju wchodzi James.
- Rachel zabrała tylko kilka rzeczy, a Jordan wszystko. Nie wykluczone, że wrócą po resztę - oznajmia.
- Obserwujcie dom 24 godziny na dobę. Dzwońcie jak się pojawią - rozkazuję ochroniarzowi, a ten wychodzi.
- Znajdziemy ich - pociesza mnie James. Jestem wściekły.
- Parker nie ma najmniejszych szans jak wróci. Lepiej, żeby się nie pokazywał... - rzucam.
- Chcesz go zabić? - pyta James z niedowierzaniem.
- Nie wiem. Ale mam silny argument. Zdradził nas. Ukradł dziewczynę Alfy - mówię. James zaczyna się śmiać.
- Jesteś moim przyjacielem, więc mówię ci to tylko dlatego: ogarnij się. Ogarnij się, bo skończysz jak twój wuj.  Jordan nie mógł "ukraść" Rachel. No bo, co? Zapakowałby ją do pudła albo zmusił do wyjazdu? Pomyśl racjonalnie. A po za tym, jak na jej szwagra bardzo się tym przejmujesz. Chyba bardziej niż Carter - stwierdza.
Może ma rację... Ale wiem, że nie mogę się poddać. Kocham Rachel i schrzaniłem wszystko. Nie powinienem nawet myśleć o ślubie z Emily. Przecież nigdy jej nie kochałem. Gdyby ludzie nie nalegali... Biorę kluczyki od auta i kieruję się do wyjścia.
- A ty dokąd? - pyta James.
- Zamierzam czekać pod tamtym domem aż wróci - oznajmiam. James przewraca oczami, ale ostatecznie idzie za mną.

Przemieniona DziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz