Nigdy nie myślałam, że spotka mnie coś takiego. Moje czyny będą przyczyną czyjeś śmierci. Podnoszę wzrok na Cartera. Wiem, że jest wściekły. Ufał mi, a ja go zdradziłam. I to z jego bratem.
- Carter... - zaczynam, podchodząc do niego.
- Nie. Dosyć... - protestuje.
- Ja... Nie wiem, co mam ci powiedzieć... - mówię.
- Że jest ci przykro? Nie. Raczej nie jest. Że to wypadek? Że wcale tego nie chciałaś? Nie. Od samego początku wolałaś jego niż mnie. Ale to koniec. Już nigdy więcej się z nim nie spotkasz - dodaje.
A jednak to prawda... - myślę, a łzy uniemożliwiają mi spojrzeć mu w oczy. Mimo tego widzę, że postawa chłopaka się zmieniła. Złagodniał. Jego spojrzenie jest inne. W głębi serca wiem, że łączy nas jakaś relacja, której nie potrafię teraz określić. Czy to miłość, czy przyjaźń? Nie wiem.
Zaskakuje mnie tylko zdanie, które chwilę później wypowiada Carter:
- Christian za 3 miesiące bierze ślub z Emilly.
Muszę się mocno uszczypnąć, aby się przekonać, że to nie sen.
- Kim jest Emilly? - pytam.
- To jego narzeczona... Kojarzysz dziewczynę z baru? To ona. Tak czy owak jesteśmy zaproszeni r a z e m.
Zarezerwuj termin albo weź urlop. A, bym zapomniał, możesz ulokować się w tym domku. Przynajmniej na kilka dni, dopóki nie posprzątamy twojej kuchni - oznajmia i podchodzi, by pocałować mnie w czoło. Gdy jest już przy drzwiach, dodaje:
- Cieszę się, że między nami jest już dobrze.***
Kilka godzin później jestem już rozpakowana. Rozgościłam się w każdym wolnym kącie. Moje ubrania po części walają się po podłodze, a reszta zajęła należyte im miejsce w szafie. Ubrania Cartera zostały chyba chwilowo przeniesione do innego pokoju, bo nigdzie nie dostrzegam jego bluzy albo chociaż szczoteczki. To trochę dziwne, że jest środek nocy, a ja spędzam kolejne godziny na składaniu ubrań, a nie spaniu. W ogóle cała ta sytuacja wydaje się być iluzją. Jakimś złudzeniem. Wciąż zastanawia mnie jedna rzecz: skoro Christian żyje, to kogo zabił Carter? I nagle nachodzi mnie inna myśl, dlaczego od razu na to nie wpadłam? Sięgam po komórkę leżącą na dywanie. Wybieram numer Isaac' a i oczekuję aż znajomy głos pojawi się po drugiej stronie. Ale tu cisza. Chcę odetchnąć z ulgą, jednak nie mogę. Mój brat postanowił zaufać swojemu Alfie, a ten odebrał mu życie. I nagle rozbrzmiewa w moim uchu wiadomość : wybrany numer nie istnieje...
CZYTASZ
Przemieniona Dziewczyna
WerewolfRachel dużo przeszła w swoim życiu. W końcu została sama. Jednak wciąż wierzy, że kiedyś coś w jej życiu się zmieni... A gdyby tak zamęt wprowadził gość od wódki z colą? Zapraszam do przeczytania :) #3 o wilkołakach - 26.03.2024 #12 w o wilkołakach...