Reakcją każdego człowieka byłaby ucieczka, dlatego ja robię to samo. Z przerażeniem próbuję uciec. Kątem oka obserwując Cartera, mknę do drzwi. Chwytam za klamkę i gdy zamierzam już ją nacisnąć, coś blokuje mi wyjście. A raczej nie coś, tylko ktoś. Chłopak patrzy na mnie z przerażeniem, ale w jego spojrzeniu widzę też gniew. Robię krok w tył. I jeszcze jeden i następny. Odwracam się na pięcie. Biegnę przed siebie. Rozmyślam nad planem ucieczki. Mam jeszcze szansę. Przyśpieszam i ledwie wyhamowuję przed drzwiami łazienki.
- Rachel... - chropowaty głos Cartera dociera do mojego ucha.
Nie odwracam się. Po prostu muszę uciec. Zatrzaskuję za sobą drzwi i mocuję się z oknem przez dobre kilka minut. I wtedy zdaję sobie sprawę, że za drzwiami jest cicho.
- Carter? - szepczę. Może już sobie poszedł? Postanawiam jednak to sprawdzić. Uchylanie drzwi i przez malutką szparę rozglądam się.
- Carter? - pytam nieco głośniej. Cisza. Wychodzę i wracam do salonu. Wszystko wygląda tak, jak wcześniej.
- Nie rozumiem - oznajmiam. Nagle czuję się słabo. Mam mroczki przed oczami, a przedmioty tracą ostrość. Czuję, że upadam. Na szczęście trafiam bezpiecznie w czyjeś ramiona. - Wszystko będzie dobrze - odzywa się ktoś nade mną. Jedyne, co zapamiętuję, to piękne, szmaragdowe oczy...***
Kochani, króciutko. Co sądzicie? Kim jest tajemniczy gość?
CZYTASZ
Przemieniona Dziewczyna
WerewolfRachel dużo przeszła w swoim życiu. W końcu została sama. Jednak wciąż wierzy, że kiedyś coś w jej życiu się zmieni... A gdyby tak zamęt wprowadził gość od wódki z colą? Zapraszam do przeczytania :) #3 o wilkołakach - 26.03.2024 #12 w o wilkołakach...