*Carter*
Jadę autostradą do Nowego Jorku. Przy okazji załatwię kilka spraw dla watahy. Zmieniam pas ruchu i kieruję się powoli w leśną dróżkę. W tej samej chwili przez sekundę widzę smugę światła, a potem coś uderza w moje auto...*Rachel*
Cholera. Co mam robić?! Idź do sypialni! Przekazuję to Christianowi, poprawiam koszulkę i szybko siadam na kanapie. Kilka sekund później drzwi otwierają się ze skrzypnięciem.
- Wróciłem - rzuca Jordan i odkłada sportową torbę na ziemię.
- Cześć - mówię. Gdy chłopak się odwraca, rzuca "cześć", ale jego spojrzenie jest nieobecne.
- Miałaś gości? - pyta. Staram się ukryć zdenerwowanie w głosie.
- Nie - kłamię. Jordan podchodzi do lodówki i wyciąga z niej jogurt. Ah, co za ulga... Christian? Gdy nie odpowiada, jestem lekko zdezorientowana. Chris, co jest? Nadal nic. Korci mnie by podejść i otworzyć drzwi do sypialni.
- Jordan, słuchaj... - zaczynam. Chłopak odwraca się do mnie i wtrąca:
- Chcesz mi powiedzieć, że to Christian znajduje się w sypialni obok, prawda?
Jestem lekko zaskoczona. Skąd on wie? Podchodzi do drzwi i otwiera je na szerokość.
- Jordan - chcę odwrócić jego uwagę.
Chłopak jednak wpatrzony jest w naszego gościa. Christian stoi do nas plecami w "połowie kroku".
- Christian? - Jordan odzywa się do chłopaka. Christian? Wszystko w porządku? Ten odwraca się do nas powoli. Jego postawa jest wroga. Spojrzenie obce. Jego oczy płoną wrogą czerwienią. Kły są wysunięte, a wilczy zarost pojawił się na policzkach.
- Rachel, odsuń się - mówi do mnie Jordan, a w tym samym momencie z gardła Bety wydobywa się warknięcie. Parker zasłania mnie sobą. Następnie z jego gardła wydobywa się cichszy wartkot. Nie wiem, kogo powinnam bronić. Po czyjej stronie mam stanąć? Jednym ruchem Jordan powala Betę na ziemię. Christian powoli się odpręża. Gdy oboje z Jordanem tracimy czujność, wilkołak przeskakuje nad nami i biegnie do drzwi wejściowych.
- Cholera, Rachel zatrzymaj go! - krzyczy Jordan. Jego oczy przybrały już wilczy kolor. Nie zastanawiam się, co robię. W tej chwili ufam swojemu instynktowi. Rozpędzam się i atakuję Christian od tyłu. Oboje upadamy na ziemię. Z mojego gardła wydobywa się groźne warknięcie. Stykamy się z wilkołakiem nosami. W jego tęczówkach widzę odbicie swoich czerwonych oczu.
- Wystarczy - oznajmia Jordan.
Staczam się z bestii. Przez chwilę muszę się opanować. W końcu moje oczy wracają do "normalności". Parker podchodzi do Bety i kuca przy nim.
- To powiesz mi, co się stało? - pyta.Kochani, wiem rozdział skopany. Wybaczcie.
CZYTASZ
Przemieniona Dziewczyna
WerewolfRachel dużo przeszła w swoim życiu. W końcu została sama. Jednak wciąż wierzy, że kiedyś coś w jej życiu się zmieni... A gdyby tak zamęt wprowadził gość od wódki z colą? Zapraszam do przeczytania :) #3 o wilkołakach - 26.03.2024 #12 w o wilkołakach...