-Ej spokojnie- do pokoju wpadł Daniel. Ja cała spocona, przerażona i nieogarnięta siedziałam na łóżku. Spojrzałam w stronę wampira. Nawet stąd czułam to ciepło, a on siedział na brzegu łóżka i nie miałam najmniejszej ochoty, żeby przysuwał się bliżej.
Byłam kompletnie zdezorientowana, zaczęłam się krztusić powietrzem, potem krwią. Zachłysnęłam się tą ohydną mazią, aż zleciałam z łóżka. -Susane!- krzyknął Daniel.Nie wiedziałam co się dzieje. Jedyne czego teraz pragnęłam to spokój. W końcu wyplułam wydzielinę na podłogę. Nie zwracając uwagi na silne ramiona Daniela wybiegłam z pokoju do łazienki. Zamknęłam na kluczyk i gdy upewniłam się, że nikt nie wejdzie oparłam się rękoma o umywalkę patrząc się w lustro. Opuchnięte, załzawione i przerażone oczy przybrały koloru czerwonego. Byłam blada jak ściana, co przy moich ciemnych włosach prezentowało się upiornie. Usta suche, popękane. Źle mi to mówić, ale bałam się swojego odbicia. Zauważyłam również, że kości policzkowe miałam zapadnięte, a obojczyk wyraźnie rysował się pod skórą. Nie jadłam odkąd się dowiedziałam o seksie z Nicko. Jestem psychiczna. Nie, na serio powinnam się udać do psychiatry, terapeuty, psychologa. Szczerze to zawsze zastanawiałam się jak w psychiatryku może być... (zdradzę wam sekret, że to było kiedyś moje skromne marzenie, tak trafić do psychiatryka :3~ dop. Autorki).
Usłyszałam walenie do drzwi, które nieprzyjemnie odbijało się w mojej głowie.
-Przestań!- krzyknęłam i usiadłam na zamkniętej toalecie ciężko oddychając.
-Sue, musisz nam powiedzieć co ci powiedziały filary!- krzyknął Daniel. A więc to tak. Oni wywołali ten sen. -Miały ci powiedzieć sposób w jaki się masz wyleczyć- krzyknął i walnął w drzwi ostatni raz. Tylko sposób? A co z tym darem? Mimowolnie moja ręka powędrowała pod bluzkę, aż zetknęła się z zimną buteleczką. Przeżyłam zawał. Wystraszyłam się nie na żarty. To mi się wcale nie podobało. Czuję się potwornie oszukana, zdezorientowana i bezradna, a tego uczucia nie cierpię najbardziej.
Szczerze to nawet tęskniłam za kwaterą, za Betty, Jamesem, Garry'm, rodziną Walker, w tym za Nicko. Zatęskniłam za jego ramionami i naprawdę nigdy nie sądziłam, że to powiem, ale tęskniłam za jego gniewem, radością i żartami.
~W końcu~ mruknęła Lily, a ja znowu przeżyłam zawał. Chryste Panie! Oni wszyscy chcą, żebym umarła.
~Wystraszyłaś mnie!!!~ krzyknęłam na nią łapiąc oddech w płucach. Ostatnio, kiedy coś do mnie mówiła, to tak jakby mama wołała mnie z piwnicy. Teraz mówiła idealnie głośno tak jak zawsze. Ta nagła zmiana spowodowała u mnie atak serca.
~Zasłużyłaś, zdrajczyni! Jak mogłaś się kleić do tej hybrydy?!~ spytała zirytowana. Hybrydy? Jakiej hybrydy?
~O czym ty mówisz?!
~O twoim Danielu, nie zauważyłaś, że ma w sobie wilka? Dlatego tak mu zaufałaś...~ wypowiedziała te słowa jakby stała na potłuczonym szkle. Momentalnie w moich żyłach buchnął ogień gniewu. To by tłumaczyło dlaczego Daniel jest ciepły, a nie lodowaty.
-Jego ojciec musiał być wampirem, a matka... wilkołakiem- wypowiedziałam to z takim obrzydzeniem... jak można związać się z tą lodowatą pijawką. Blah... Zła otworzyłam otworzyłam gwałtownie drzwi i przez przypadek zderzyłam się z twardą klatką piersiową Daniela.
-Wracam do domu- syknęłam i udałam się w kierunku sypialni. Ciągle chodziłam w tej lnianej tunice, którą powinnam dawno zmienić. Przede mną długa droga. Motel jest położony, aż nad samym oceanem, więc z cztery godziny mi zajmie powrót.
-Zostajesz- powiedział stanowczo, a ja obejrzałam się w jego stronę z kpiną na twarzy.
-Z hybrydą?!- myślałam, że mu rozkwaszę zaraz nos. Z momentem, kiedy wypowiedziałam te słowa twarz chłopaka nabrała chłodniejszej barwy.
-Nie nazywaj mnie tak- powiedział ostrzegawczym tonem, a ja zdjęłam pośpiesznie bluzkę, już nie zważając na to, że się właśnie na mnie gapi.
-Wyjdź, wracam do Nicko- warknęłam i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam białą bokserkę i już miałam ją założyć, gdy Daniel złapał za moje nadgarstki.
Obrócił mnie przodem do siebie. Spiorunowałam go spojrzeniem.-Jesteś uparta, wiesz?- spytał pewnym siebie głosem. Przełknęłam ślinę, popełniłam ociupinkę ogromny błąd przebierając się przy chłopaku. Teraz jego oczy jeżdżą po moim ciele od góry do dołu zatrzymując się najdłużej na biuście.
-Łapy, Daniel- wyrwałam się i założyłam bluzkę. Niestety znowu zostałam przytrzymana przez wampira. Tym razem przygwoździł mnie do ściany. Dosyć mocno.
-Jako hybryda, mam więcej siły niż ty- wyszeptał przykładając policzek do mojego prawego ucha. -Dobrze wiesz, że skoro mieszkam z klanem, moją dominującą połówką jest wampir- nadal szeptał, a ja stałam z ugiętymi kolanami speszona i zdenerwowana. Rozsuną moje nogi i ułożył swoją między nimi. Naparł na mnie całym swoim cielskiem. Przełknęłam ślinę i spróbowałam spojrzeć mu w oczy, aby pokazać mu, że się go nie boję, w dodatku moje tęczówki zmieniły się na czerwony. Lecz, kiedy przeszył mnie swoim lodowatym wzrokiem, cała moja odwaga wyparowała. -Powiedz mi skarbie, czym się żywię?
Spojrzałam na niego w szoku. Nie zrobi tego. Przecież... cholera, mogłam wracać z grupką ratującą mnie, teraz zginę jako sflaczały balonik.
-Udław się- syknęłam i wysunęłam kły, które tym razem bez wahania mnie posłuchały. Uniósł kącik ust w górę tak samo jak prawą brew. Zatruje się mną. Zginę z czystym sumieniem jako dziewica. Nie pożegnałam się z rodziną, przyjaciółmi... i tak się pochorują jak zabraknie Luny. Cudownie!
Daniel obnażył kły i gwałtownie wbił się w moją szyję.~*~
Hejka morleka! Co tu się porobiło?! 😱 Krótki rozdział, bo przypomniało mi się, że mam szkic zrobić przez ferie XDDD Co z tego, że w poniedziałek do szkoły? Hej ho! Trzeba myśleć pozytywnie! Znikam w krainie ołówków :3
Trzymajcie się ciepło!
Papatki ;*
PS: DZIĘKUJE MORELKI ZA #4 MIEJSCE W RANKINGU!
Przesyłam misie i kakałko. Dziękuje wam ❤️❤️❤️!!!
Aniela💪🏿🙈
CZYTASZ
Ja i Mate? Wykluczone!
WerewolfNazywam się Susane Daria Wood, ponad wszysko cenię sobie wolność i niezależność. W momencie, kiedy pojawia się więź i uczucie, oddech przyspiesza, serce obija się o klatkę piersiową, a kolana drżą, mój świat obraca się o 180 stopni. Wkroczyłam na ni...