Poczułam przyjemne mrowienie na ustach. Mimowolnie się uśmiechnęłam i otworzyłam oczy. Nie zdziwił mnie fakt, że nade mną wisiał rozczochrany chłopak, który zamglonym wzrokiem błądził po mojej twarzy. Złapałam go leniwym ruchem za szyję i przycisnęłam usta do jego. Mruknął zaskoczony, a po chwili dźwignął się na łokciach odrywając się od moich warg.
-Takie poranki sprawiałyby mi dużo więcej przyjemności, niż stos pomarańczy- wyszczerzył swoje zęby, a ja przekrzywiłam głowę rozbawiona.
-Pomarańczy?
-Tak, uwielbiam pomarańcze. Zanotuj to sobie gdzieś- mrugnął do mnie okiem i sturlał się na bok, siadając i rozciągając się. Podkreślam, że nadal był bez koszulki, więc kiedy napinał mięśnie już sama nie wiedziałam gdzie patrzeć. Na twarz wkradł się mi rumieniec. Speszona odwróciłam wzrok i wstałam z łóżka. Przeczesałam włosy palcami, a kiedy się odwróciłam przed oczami miałam nagą klatkę piersiową.
-Ale się czerwona zrobiłaś- roześmiał się Nicko, a ja zawstydzona ukryłam twarz we włosach i przeszłam obok prychając. Jednak chłopczyk miał inny zamiar. Złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął z powrotem. Objął moje policzki i delikatnie pocałował. Nie widziałam dokładnie jego twarzy, w sypialni panował półmrok, przez zaciągnięte zasłony i pochmurną pogodę, ale byłam prawie pewna, że w końcówkach jego ust tworzą się cudne dołeczki. Jest tak cholernie idealny, to aż niemożliwe, że trafiłam na tak idealnego faceta.
Wplotłam niepewnie palce w jego włosy i pociągnęłam delikatnie za końce przez co chłopak mruknął mi w usta z przyjemności. Ułożył duże, ciepłe dłonie na mojej tali i zacisnął je lekko. Zaraz potem uniósł mnie w górę. Odruchowo oplotłam nogami jego biodra. Pocałunki robiły się coraz bardziej intymne, oboje nie przejmowaliśmy się, że jest już późna godzina. To znaczy wstaliśmy dosyć późno...
Poczułam pod sobą miękki materiał pościeli. Nade mną zawisł Nicholas wciąż obdarowując moje usta gorącymi pocałunkami. Zwinnie ściągnął ze mnie bluzkę, a ja nie protestowałam. Chwilowo przystanął i obejrzał mnie od góry do dołu. Zakryłam twarz dłońmi. Znowu czułam rumieńce na twarzy. W jednej chwili Mate ujął moje nadgarstki w swoje dłonie i założył je sobie na kark. Spojrzał głęboko w moje oczy. Widziałam iskierki pożądania, jego tęczówki nabrały koloru mocnej czerwieni. Po chwili znów zaatakował moje wargi swoimi. Dłońmi zaś powędrował na moją talię, by po chwili podjechać wyżej w okolice stanika. Wzięłam głęboki wdech, chociaż serce łomotało jak młot. Czułam, że zaraz rozsadzi moją klatkę piersiową na milion kawałeczków. Chłopak zatrzymał ku mojemu zdziwieniu swoje ruchy, zaciskając oczy. Zestresowałam się. Może coś było nie tak.
-Coś się stało?- spytałam drżącym głosem.
Chłopak wziął wdech i spojrzał z powrotem na moją twarz.
-Nie chcę cię wykorzystać... nie mam zamiaru robić czegoś, co nie sprawi ci przyjemności...
Spuściłam powietrze, zdając sobie sprawę, że zbyt długo wstrzymałam je z nerwów. Uniosłam kąciki ust w górę i chwyciłam się jego szyi, siadając na jego udach okrakiem. Nie będę odwlekać tej chwili w nieskończoność, tym bardziej, że naprawdę chciałam to zrobić. Pchnęłam go na plecy. Widziałam jak pożera mnie wzrokiem i powstrzymuje się od jakiegokolwiek ruchu. Jego klatka piersiowa unosiła się w chaotycznym tempie. Przerzuciłam włosy na prawy bok i skierowałam dłonie do zapięcia od biustonosza. Zatrzepotałam rzęsami i przełknęłam ślinę, kiedy chłopak usiadł i przywarł ustami do moich. Odnalazł moje ręce i pomógł w rozpięciu tego cholerstwa. Zrzuciłam z siebie górną część bielizny. Uśmiechnęłam się pod nosem, ale nadal nie patrzyłam na Nicko. Ujął mój podbródek i znowu pocałował. Było mi niesamowicie gorąco.
Znowu znalazłam się pod nim. Nadal nie patrzyłam się w jego oczy. Wstydzę się.
-Nie masz czego- sapnął między pocałunkami i zmusił do spojrzenia w jego oczy. Zarumieniłam się i przewróciłam wzrok, przyciskając go z powrotem do siebie. Poczułam jego dłonie na moich piersiach, co trochę mnie krępowało, jednak próbowałam skupić się na oddawaniu pocałunków. Moja skóra płonęła od jego dotyków, od jego pocałunków i pieszczot. Brakło mi tchu, a serca miałam już dość. Bolało mnie wszystko, jednak nadal pragnęłam więcej.
~*~
Czułam ciepło w okolicach podbrzusza. Wiedziałam, że jestem naga. Wiedziałam, że oboje jesteśmy nadzy, wiem, że to zrobiliśmy i wiem, że czuję się niesamowicie.
Otuliłam się kołdrą i przysnęłam, myśląc, że tylko zamykam oczy. Kiedy się obudziłam Nicko przy mnie nie było, a na zegarku widniała godzina 17. Ładnie, naprawdę.
Wstałam z łóżka i pośpiesznie udałam się do łazienki, wziąć prysznic. Czułam się dziwnie, jednak opanowałam mnie niewyobrażalna radość. Chciało mi się skakać ze szczęścia.
Zorientowałam się, że nie ma w tym pokoju żadnych moich ubrań. Przez chwilę wahałam się, czy czekać na chłopaka, czy przebiec szybko przez korytarz z ręcznikiem. Ostatecznie wybrałam tą drugą opcje. Wyjrzałam za drzwi, a kiedy upewniłam się, że nikogo nie było. Szybko wyskoczyłam z pokoju i z szaleńczym tempem przedarłam się do mojej sypialni.
Wpadłam do niej i upewniałam się, że na pewno zamknęłam drzwi. Przebrałam się, w cienki, luźny, biały sweterek i szorty. Wyszłam z łazienki. Jednak to co ujrzałam momentalnie spowodowało u mnie paraliż strachu.
~*~
Tak wiem Polsat, jestem okrutna ;-;
Kocham was i wgl. Koniec roku już bliski, a ja muszę podgonić z ocenkami ;)To trzymajcie się i papatki ;*
CZYTASZ
Ja i Mate? Wykluczone!
WerewolfNazywam się Susane Daria Wood, ponad wszysko cenię sobie wolność i niezależność. W momencie, kiedy pojawia się więź i uczucie, oddech przyspiesza, serce obija się o klatkę piersiową, a kolana drżą, mój świat obraca się o 180 stopni. Wkroczyłam na ni...