Moim piskom i wrzaskom nie było końca, kiedy Zack niósł mnie do wody. Gdy wszedł głębiej, po prostu mnie zrzucił ze swoich ramion. Mój własny brat chciał mnie utopić, super. Udało mi się stanąć na nogach, gdy podpłynął do mnie William.
-To może usta-usta?- powiedział i poruszył znacząco brwiami.
-Nie masz na co liczyć!- krzyknęłam chyba ciut za głośno, gdyż każdy na nas spojrzał.
Zrobiłam krok do tyłu, nie zauważając podwodnej przepaści. Przestraszona pod wodą zaczęłam się szarpać z samą sobą, kiedy nagle ktoś złapał mnie mocno i podniósł do góry. Oczywiście był to Collins. Mimo tego objęłam go tak mocno ze strachu ramionami, że spokojnie mogłabym go udusić.
-Widzisz mała, następnym razem po prostu mi ulegnij- rzucił zadziornie.
-To jednak mnie utop-odpowiedziałam z miną obrzydzenia.
-Skoro chcesz- mruknął i zaczął luzować uścisk, wpuszczając mnie delikatnie do wody.
-Nie, nie, nie! Tylko żartowałam, możesz mnie odstawić na brzeg, proszę- spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.
-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - zaśmiał się i zaczął kierować się w stronę plaży.
-Dzięki - powiedziałam, gdy już bezpiecznie stałam na piasku.
-Jesteś mi coś winna- dodał Will. Uśmiechnęłam się w jego stronę, co odwzajemnił. Jak dobrze, że potrafi zrobić coś bezinteresownie.
- Will, Madline, chodźcie na jedzonko! - krzyknęła moja przyjaciółka, która w porównaniu do reszty zrobiła coś pożytecznego.
- To chodźmy — powiedział Will.
- Chodźmy — powtórzyłam, bezmyślnie się w niego wpatrując.
Skierowaliśmy się w stronę Sophie, która rozdawała wszystkim kanapki. Podała mi jedną, za co grzecznie podziękowałam i ruszyłam w stronę stolika, do którego zaraz przyłączyli się chłopcy. Po jednej stronie usiadł Nick, a po drugiej Luke, naprzeciwko siadła Sophie z Zackiem i Willem.
-Ale mam kacora- powiedział Luke, przecierając rękami twarz.
-Ja też- dodał Nick.
- Trzeba było nie spędzać upojnej nocy ze sobą- zażartował z nich Will.
-Haha bardzo zabawne, nawet jeśli to przynajmniej mieliśmy siebie, a ty musiałeś spać sam, no bo z kim- rzucił z wyrzutem Nick.
-Lepiej nie wnikaj- powiedział, spoglądając na mnie i puszczając dyskretnie oczko. Idiota.
Bezsensowna rozmowa toczyła się dalej, gdy nagle mój brat rzucił pytanie:
-Jaki był wasz najlepszy seks i z kim? - na jego słowa zakrztusiłam się sokiem, zwracając na siebie uwagę.
- Coo? Żartujesz? - zapytałam.
- Nie dlaczego? To normalne pytanie - jakiego normalnego brata interesuje seks jego siostry?
- Jasne, zawsze przecież przy śniadaniu opowiadam innym o moim najlepszym seksie w życiu — odpowiedziałam z ironią w głosie.
- Więc? - naciskał dalej.
Sophie i ja poczerwieniałyśmy. Nie wiem, po co Zack o to zapytał. Może po prostu nie robił tego z Sophie i chciał się dowiedzieć, kto był przed nim. No, ale kurde? Nie mógł zapytać się na osobności czy coś. Zaczynałam coraz bardziej panikować. Co ja powiem? Najlepszego bzykania w życiu doświadczyłam wczoraj z twoim przyjacielem? Nie, nie, nie. CHOLERA! A co jeśli Will coś palnie? Ale czy to był jego najlepszy seks w życiu? Po co się tym zadręczam, przecież nie zależy mi na tym.
CZYTASZ
Wymarzony Kłopot
Romance*UWAGA* Opowiadnie zawiera błędy! Całkowitej korekty dokonamy po ukończeniu go. ⚪Występują sceny +18. ⚪Wstawiamy zdjęcia bohaterów. ⚪#1 miejsce w kategorii ROMANS. #Wattys2017