46.

17.3K 874 71
                                        

Rozdział 46

Will pov.

Nigdy w życiu nie byłem bardziej szczęśliwy, niż tej nocy. Może i nie obudziłem się obok niej, ale wiem jedno: ona nadal coś czuje. Tak była pijana, tak nie myślała racjonalnie, ale będzie to pamiętać na 100%. Nie wiem dokładnie jak to rozegra. Czy przyzna się swojemu narzeczonemu, a on będzie próbował mnie zabić? Swoją drogą życzę mu powodzenia bo na prostego przeciwnika nie trafił i znając życie załatwiłbym go jedną ręką. Ale ona może też zrobić tak, że jednak zachowa to w tajemnicy i będzie mocno wmawiała sobie, że to wina alkoholu i nigdy w życiu na trzeźwo by tego nie zrobiła. Cóż, ja wiem swoje, ona swoje. Ja jestem już bliżej osiągnięcia celu, niż dalej. Jestem pewien, że nadchodzący wyjazd pomoże mi go całkowicie osiągnąć.

Kiedy wróciłem do domu było około godziny czwartej. Idealna pora na pójście spać. Akurat tak się złożyło, że Hektor ze swoją rodziną wyjechał na wakacje, więc bez problemu wchodząc mogę trzasnąć drzwiami i nie martwić się, że zaraz usłyszę płacz rozbudzonego dziecka. W sumie myśleliśmy z chłopakami o znalezieniu nowej kwatery, ale to nie jest tak proste. Fundusze są, miejsca brak. Jedne domy za duże, drugie za małe, wkurwiający sąsiedzi, zbyt odludnie. A mówią, że to baby mają wymagania, a wystarczy spojrzeć na Nicka, który koniecznie musi mieć pokój leżący na południu, bo jego skóra potrzebuje witaminy D, a słońce, które najczęściej bywa po południowej stronie idealnie mu jej dostarcza. On bardziej zwraca na to uwagę niż moja matka, która jest dermatologiem.

Kiedy już spokojnie chciałem zamknąć oczy do mojego pokoju z głośnym hukiem wparował Zack, którego mina wyrażała wszystkie emocje jednocześnie.

-Stary nie uwierzysz - zaczął.

-Powiedz mi coś czego nie wiem - zaśmiałem się do poduszki.

-Blondi, to znaczy Sophie jest jeszcze bardziej podniecająca niż była - kontynuował uradowany.

-To samo mogę powiedzieć o Twojej siostrze, chociaż nie. Ona była, jest i będzie gorąca cały czas tak samo - odpowiedziałem, przypominając sobie upojne chwile.

-No nie gadaj, że z nią spałeś! - krzyknął.

-Nie no spać to nie spałem - zaśmiałem się - To tylko najlepszy seks w życiu - dokończyłem.

-Teraz tylko oczekujmy rozwścieczonego Ludwika i mojej mamusi - śmiał się.

-Zack raczej powątpiewam, że się przyzna, ale jeżeli chodzi o jej wątpliwości co do uczucia do mnie to rozwieje je wszystkie na tym wyjeździe - powiedziałem, a na moją twarz wpłynął zadziorny uśmiech.

-Już się nie mogę doczekać! - aż podskoczył z radości.

-No a jak tam sprawy z blondi? - zapytałem.

-Podobnie, podobnie mój drogi przyjacielu - mówił jak dyplomata, drapiąc się po brodzie - Tylko straszny z niej uparciuch - zaśmiał się.

-Znam ten ból - również się zaśmiałem.

-Jaki mamy dokładny plan co do tego wyjazdu?- zapytał mój przyjaciel.

-Może lepiej podejdźmy do tego spontanicznie, wyjdzie naturalniej- odpowiedziałem - Ale na pewno musimy zrobić tak, żeby Maddie wkurwiła się na Loganka, a wtedy do akcji wkroczę ja - kontynuowałem.

-No to jak masz jakieś dobre pomysły to pomóż i mi - dodał Zack.

-Oj z blondyną może być gorzej, jak Cię po pijanemu nie zabije to już będzie sukces - zaśmiałem się.

-Bardzo zabawne, kto by pomyślał, że taka szara myszka zmieni się w kobietę pragnącą ognistych striptizów - podrapał się po głowie.

-Masz to szczęście, że to akurat ty miałeś ten zaszczyt się przed nią rozebrać, a teraz daj mi spać - powiedziałem w jego kierunku - Dobranoc Zackini - wybuchłem śmiechem, a on spojrzał na mnie takim wzrokiem, po którym spokojnie mogłabym wąchać kwiatki od spodu.

Wymarzony KłopotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz