14.

32.6K 1.4K 125
                                    

Rano obudziłam się  z uśmiechem na twarzy. W głowie ciągle miałam Willa i wczorajszą randkę. Jeden wieczór z nim pozwolił mi zapomnieć o tym jak podle zachował się Eric. Wstałam z łóżka, wzięłam szybki prysznic, a później stanęłam przed szafą zastanawiając się w co się ubrać. Byłam tak rozkojarzona, że nie odróżniłabym nawet worka na ziemniaki od sukienki. Zdecydowałam się na białą spódniczkę i czarną koszulkę z głębokim dekoltem.Zjadłam szybko śniadanie i na moje nieszczęście przy wyjściu trafiłam na mojego przygłupiego brata.

-Gdzie wczoraj byłaś?- zapytał.

-A co Cię to obchodzi, ja w twoje życie nie wnikam- odpowiedziałam.

-Oj no siostra. Jestem po prostu ciekawy-powiedział z cwanym uśmiechem.

-No to nie bądź-rzekłam.

-Nie wiedziałem, że Eric ma motocykl-powiedział i poruszył brwiami.

-No bo nie ma, nie byłam wczoraj z Eric'em- dodałam.

-Tego się już domyśliłem. I jeśli byłaś na randce z tym kim myślę to nie mam nic przeciwko, ale jeśli Cię zrani to wyrwę mu jaja jak każdemu innemu- powiedział bardzo wyraźnie.

-Cześć Zack- powiedziałam i opuściłam dom.

Przed wjazdem stał czerwony samochód, a oparty o niego był nie kto inny tylko Will. Na dźwięk zamykanych drzwi podniósł głowę i uśmiechnął się na mój widok. Odwzajemniłam gest podchodząc do niego.

-Pomyślałem, że podwiozę Cię do szkoły- powiedział.

-Miło z Twojej strony- odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.

-Muszę załatwić parę spraw w twojej szkole bo jutro jest mecz między naszym collegem, a twoim liceum i muszę podać skład naszej drużyny. Mam nadzięję, że będziesz - powiedział łapiąc mnie za rękę - wiesz, w razie jakbym znowu miał pecha czy coś - uśmiechnął się zalotnie. Czułam jak na moje policzki wkrada się ruminiec, który starałam się nieudolnie zakryć włosami.

- Będę. Mamy zatańczyć przecież nasz nowy układ - uśmiechnęłam się przygryzając delikatnie wargę.

- Nie rób tak - odwrócił głowę ukazując mi jeden ze swoich słodkich dołeczków.

- Jak ? - zapytałam doskonale wiedząc o co chodzi.

- Nie zagryzaj jej - spojrzał z powrotem w moją stronę. 

- Nie wiem o co Ci chodzi - wyminęłam rozbawiona chłopaka i zajęłam miejsce pasażera. Po chwili obok mnie pojawił się Will po czym włączyliśmy się do ruchu. Puściłam radio, w którym leciała jakaś piosenka i zaczęłam po cichutku ją nucić. Oczywiście nie uszło to uwadze Willa.

- Zaśpiewaj 

- Co ? - zapytałam odwracając się w jego stronę. Był skupiony na drodzę, ale nie przeszkadzało mu to w rozmowie ze mną.

- Zaśpiewaj, masz ładny głos - spojrzał na moment na mnie . Uśmiechnęłam się i nie do końca pewna czy dobrze robie zaczęłam po cichu śpiewać. Will zauważył, że jestem tym lekko zestresowana dlatego przy każdym refrenie darł japę na cały samochód co było bardzo zabawne. Jeżeli jest jakaś nagroda za najgorszy śpiew świata to Will zdecydowanie powinien zostać nominowany do tej nagrody, o ile jego wydawanie z siebie dźwiękow można nazwać śpiewaniem.

-Masz talent- powiedziałam śmiejąc się.
-Wiem o tym - zażartował, kiedy znaleźliśmy się już na parkingu szkolnym. Will zaparkował na jednym z wolnych miejsc. Oczy wszystkich zebranych pod szkołą, głównie dziewczyn, skierowały się w naszą stronę. Will otworzył mi drzwi po czym splótł nasze ręce razem. Spojrzałam w dół na nasze dłonie i z powrotem podniosłam wzrok na jego twarz.

Wymarzony KłopotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz