Klub, do którego zabrał mnie Eric rozświetlał różowo-zielony neonowy szyld. Z zewnątrz wyglądał jak po prostu typowe miejsce na imprezy dla młodych ludzi i mimo, że jest to nowy lokal, to nie wyróżnia się wśród pozostałych obiektów tego rodzaju.
- Gotowa na niezapomnianą noc? - zapytał, kiedy pomógł mi po gentelmeńsku wysiąść do samochodu.
- Jak nigdy wcześniej - powiedziałam, stając na przeciw mojego towarzysza.
Kolejka była długa i trzeba było trochę poczekać. Kiedy jednak przyszła nasza kolej podeszliśmy do wysokiego ochroniarza, od którego dostaliśmy zielone i różowe neonowe opaski. Od razu na wejściu poraziło mnie migotanie neonowych świateł i głośna muzyka. W środku było bardzo duszno, a przy barze jak i łazience kolejka nie miała końca. Na parkiecie poruszali się już w rytm muzyki młodzi ludzie, ale Ci w niewiele starszym wieku też całkiem nieźle wywijali. Dziewczyny ubrane w skąpe stroje ocierały się o spocone ciała chłopaków, co wyglądało dość obleśnie. Jedni podpierali ścianę, przyglądając się tańczącym, jeszcze inni siedzieli w zarezerwowanych przez siebie lożach, popijając alkohol. Poczułam nagle delikatne szarpnięcie. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Erick wskazuje na bar, więc kiwnęłam głową na zgodę, uznając to za bardzo dobry pomysł. Znaleźliśmy sobie miejsce i usiedliśmy na chokerach. Krzesła te to raczej nie jest dobry pomysł dla niskich osób w butach na obcasie, czyli dla mnie. Erick poprosił barmana o drinki dla nas, po czym uśmiechnął się do mnie zalotnie. Młody barman po chwili podał nam alkohol i odszedł w stronę innych klientów.
- Więc Maddie, Twoje zdrowie - powiedział Erick z uśmiechem.
- O nie! - pokręciłam przecząco głową. -Nasze zdrowie! - krzyknęłam i przechyliłam szklankę. Przyjemne ciepło przeszło przez moje gardło. Po niedługiej chwili potrzebowałam kolejnego drinka, a następnie jeszcze kolejnego. Erick musiał chwilami na mnie czekać. Nie narzucał mi tempa, co mnie bardzo cieszyło. Kiedy byłam już delikatnie wstawiona, próbowałam zejść z krzesła i zaciągnąć Ericka na parkiet. No dobra, byłam mocno wstawiona i tak jak wspominałam wcześniej te krzesełka wcale nie są bezpieczne. Zeskoczyłam z chokera i straciłam równowagę. Stając na ziemi, moja nogi lekko się pozginały, wywołując u mnie lekki ból, na szczęście nie połamałam sobie kostek.
- Ałaa - jęknęłam, na co Erick zaczął się śmiać.
- Nie mam zielonego pojęcia co zamierzałaś zrobić, ale jestem pewien, że efekt końcowy miał być zupełnie inny - powiedział przez śmiech i podał mi dłoń. Stanęłam prosto, by po tym wygłupieniu stworzyć chociaż wrażenie eleganckiej.
- Chodź, zatańczymy- złapałam chłopaka za rękę i wskazałam na parkiet, który wypełniony był ludźmi.
- Jesteś pewna, że dasz radę? Ledwo co stanęłaś na nogi- zaśmiał się.
-Wymaż to ze swojej pamięci - pomachałam rękami przed jego twarzą, po czym wybuchnęłam śmiechem.Gdy udało mi się zaciągnąć mojego towarzysza na parkiet, dj puścił nieco wolniejszy kawałek, więc tańczyliśmy powoli, ale nie był to jakiś przytulaniec. Eric naprawdę dobrze się poruszał, pomimo swojej umięśnionej sylwetki. Ja natomiast kusiłam go swoimi ruchami, co zdecydowanie działało na chłopaka. Przetańczyliśmy ze sobą kilkanaście piosenek, aż zrobiło mi się za bardzo gorąco, a ciało opadło z sił.
- Zmęczyłam się! Chodźmy się przewietrzyć - zaproponowałam. Chłopak poruszył ustami w odpowiedzi, ale nie słyszałam go przez głośną muzykę. Ostatecznie tylko pokiwał głową na znak, że się zgadza, złapał mnie za rękę i poprowadził do wyjścia.
Na parkingu było równie tłoczno. Zeskanowałam wzorkiem nasze otoczenie. Na samym środku stała jakaś grupka chłopaków, chwaląca się przed sobą swoimi nowymi, wypasionymi samochodami, a obok nich parę skąpo ubranych dziewczyn czekających na jakąkolwiek reakcję osobników płci przeciwnej. Na dworze zrobiło się już chłodno. Erick zauważył gęsią skórkę na moim ciele, zdjął swoją kurtkę i położył na moich ramionach.
CZYTASZ
Wymarzony Kłopot
Romance*UWAGA* Opowiadnie zawiera błędy! Całkowitej korekty dokonamy po ukończeniu go. ⚪Występują sceny +18. ⚪Wstawiamy zdjęcia bohaterów. ⚪#1 miejsce w kategorii ROMANS. #Wattys2017