Rozdział 53
Wszystko jest nie tak jak powinno. Nie chcę tak bardzo tego ślubu, że spokojnie mogłabym wyjechać z tego kraju, gdzieś na koniec świata, a najlepiej z Willem. Niestety. Pojawił się problem w formie nieplanowanej ciąży. Do tego wszystkiego moja mama postanowiła mnie zapisać na wizytę do ginekologa. Nawet tego nie pozwoliła mi sama wybrać.
Właśnie teraz oczekuję w jednej z większych kolejek jakie w życiu widziałam, ale na całe szczęście jestem już bliżej, niż dalej.
Moje życie jest mocno popieprzone, nic nie dzieje się po mojej myśli. Jestem najmniej myślącą kobietą, chodzącą po tej ziemi. Do tego jak na złość mojemu stanowi nie pomaga bardzo wysoka temperatura na zewnątrz. Jest 32 stopnie w cieniu, a mój organizm wydziela z siebie tyle płynów, że pot płynie ze mnie żywcem.
-Blake Madeline - wyczytała mnie asystentka, wyrywając mnie tym samym moich narzekających na wszystko myśli.
-To ja - wstałam, a kobieta o krótkich brązowych włosach wskazała na drzwi, dając mi do zrozumienia, że mogę już wejść. Z ulgą odetchnęłam widząc, że lekarzem, który będzie mnie przyjmował jest kobieta. Nie miejcie mnie za głupią, ale dla mnie mężczyzna ginekolog to trochę dziwny zawód i bardziej pewnie czuję się przy kobiecej płci.
-Witam, jestem doktor Caroline, z tego co przedstawiła mi pani matka, rozumiem, że podejrzewają panie ciąże - powiedziała miłym głosem, uśmiechając się przy tym.
-Zrobiłam parę testów i wszystkie wyszły pozytywne - odpowiedziałam, lekko zarumieniona.
-Rozumiem, ale widzi Pani jeżeli chodzi o testy to nigdy nie ma stuprocentowej pewności, dlatego najlepiej ja to jeszcze sprawdzę - uśmiechnęła się, ściągając okulary z nosa - Proszę się rozebrać i ułożyć na fotelu - wskazała palcem wymieniony beżowy mebel, a może urządzenie.
***
Po piętnastu minutach wszystkie badania były już skończone i pani doktor spełniając moje najgorsze obawy, potwierdziła moją ciąże i powiedziała mi, że prowadząc ją musi mi zadać kilka standardowych pytań.
-Rozumiem, że nie była to planowana ciąża - spojrzała na moją twarz, która co chwila przybierała inny kolor.
-Tak, nie planowałam jej - odpowiedziałam drżącym głosem.
-Spokojnie, proszę się nie denerwować, tak jest z większością przypadków, kiedy pani zorientowała się, że coś jest nie tak? - kontynuowała.
-W sumie dopóki nie zwymiotowałam i mama nie przyniosła mi tych testów, to pewnie dalej bym myślała, że to tylko zatrucie - powiedziałam i przerzuciłam włosy do tyłu.
-Dobrze, a miesiączka? Nie zauważyła Pani jej braku? - zapytała, a mi zrobiło się strasznie głupio, rzeczywiście nie zwróciłam uwagi na jedną z najważniejszych rzeczy.
-Miałam wiele na głowie i jakoś mi to umknęło - wytłumaczyłam się niezbyt mądrze.
-Rozumiem. Proszę się nie denerwować. Jeśli Panią to pocieszy u większości kobiet właśnie tak to wygląda - uśmiechnęła się - No dobrze, teraz przepiszę pani najpotrzebniejsze witaminy, a także zapiszę czego powinna pani unikać.
Kiedy wizyta dobiegła końca, opuściłam gabinet, a po chwili także przychodnię i idąc chodnikiem, przyglądałam się liście przeciwwskazań zapisanych przez Panią doktor.
Zakaz palenia tytoniu, zakaz picia alkoholu, zakaz brania jakichkolwiek używek... Standardowo. Należy unikać stresu, unikać bywania w miejscach hałaśliwych i wiele innych. Matko trochę tego dużo.

CZYTASZ
Wymarzony Kłopot
Romance*UWAGA* Opowiadnie zawiera błędy! Całkowitej korekty dokonamy po ukończeniu go. ⚪Występują sceny +18. ⚪Wstawiamy zdjęcia bohaterów. ⚪#1 miejsce w kategorii ROMANS. #Wattys2017