28.

24.1K 846 42
                                    

Rozdział 28

Kilka dni później

- Nie ma mowy, rozumiesz? - powiedziała oburzona Sophie.

- Ale dlacze...

- Dlaczego? może dlatego, że mieszkasz pod jednym dachem z moim ex - przystanęła na szkolnym korytarzu przy swojej szafce - Maddie nie zrozum mnie źle, ale ja naprawdę nie chce mieć nic wspólnego z Zackiem. Jeżeli będę się trzymała daleko od niego nic mi nie będzie grozić.

- Skąd wiesz? - rzuciłam naburmuszona - Zresztą wcale nie musimy siedzieć z nimi na dole, możemy być przecież u mnie w pokoju.

- Jasne...- powiedziała, zamykając szafkę. Sophie była nieugięta. Od sylwestra nie dawała za wygraną i trzymała się z daleka od mojego brata. Mimo jej zawziętości można było dostrzec, że jest coś z nią nie tak. Jej zawsze ułożone włosy, były związane teraz w niechlujnego koka, ubrane leginsy i bluza wcale nie pasowały do jej dziewczęcego stylu, a podkrążone i czerwone oczy od płaczu, tylko upewniły mnie w przekonaniu, że Sophie nie śpi po nocach.

- Naprawdę już nigdy więcej do mnie nie przyjdziesz tylko dlatego, że mój brat to twój chłopak?

- Były chłopak - spojrzała na mnie, a w jej oczach pojawiły się łzy - daj spokój Maddie, możemy już zakończyć tą durną rozmowę? - powiedziała, a po chwili rozbrzmiał dzwonek na lekcje.

- Nie, dokończymy to potem - powiedziałam twardo - lecę na biologię, a ty przemyśl to czy wolisz być sama, czy jednak milej byłoby z kimś pogadać - uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę klasy. Dziewczyna stała jeszcze chwile, po czym wypuściła ciężko powietrze i skierowała się w przeciwną stronę. Na korytarzu zaczęło być coraz mniej uczniów, a mimo to dalej był ogromny tłok. Jak nic spóźnię się na biologię.

Kiedy dotarłam pod drzwi nikogo nie było na korytarzu, co oznacza, że moja klasa weszła już wraz z nauczycielem do sali. Zapukałam delikatnie w drewno i powoli uchyliłam drzwi.

- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie - powiedziałam pośpiesznie.

- Panna Blake, zapraszam - powiedziała nauczycielka, kiedy stałam przy drzwiach - no na co pani czeka? mam wysłać specjalne zaproszenie ? - zapytała ironicznie. Szmata.

Skierowałam się w stronę swojej ławki i zajęłam jedno z wolnych miejsc. Nagle poczułam w tylnej kieszeni wibrację. Wyciągnęłam urządzenie, uprzednio spoglądając na nauczycielkę, która zawzięcie coś tłumaczyła na tablicy i odblokowałam ekran. Na wyświetlaczu ukazała mi się jedna wiadomość od Willa, w którą od razu weszłam.

Od: Will ♥

Jak sprawy z Sophie?

Do: Will ♥

Ciężko... bardzo ciężko, ale pracuję nad tym

Od: Will♥

Szczerze nie spodziewałem się po tej dziewczynie takiej zawziętości

Do: Will ♥

Ty jeszcze wiele o niej nie wiesz :))

Od: Will ♥

Powinienem się bać?

Do: Will♥

Spoko cipeuszu, w razie w to cię obronię ;*

Od: Will♥

Pomyliłaś chyba okienka...

Do: Will ♥

Will Collins?

Wymarzony KłopotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz