Rozdział 33
Część druga. Trzy lata później.
Poranny budzik, jak zwykle potrafił wkurzyć człowieka. Przecież są już wakacje, a ja wracam do domu! Skończyłam prestiżowy collage, na którym studiowałam projektowanie mody. Był to wymarzony dla mnie kierunek i udało mi się uzyskać w nim kwalifikację. Moja kochana mama załatwiła mi pracę u jednego znanego projektanta w LA, a dzisiaj mam samolot do rodzinnego miasta. Uniosłam się na łóżku i po mojej prawej stronie zauważyłam dobrze znaną mi sylwetkę mojego ukochanego. Logana poznałam na drugim roku, na początku zaczęło się niewinnie, ale cóż muszę przyznać, że mnie zauroczył, a niedawno mi się oświadczył. Na początku się nie zgodziłam no bo jesteśmy jeszcze młodzi i może to wywołać niepotrzebne kontrowersje, ale on nie odpuszczał, starał się jak mógł ze wszystkich sił, aż w końcu na koncercie wyszedł na scenę i wykrzyczał, że mnie kocha i mam zostać jego żoną, no i jak tu się w takiej sytuacji nie zgodzić. Po prostu scena jak z bajki i nawet bałam się pomyśleć co by wymyślił innego, gdybym się tym razem nie zgodziła. Moi rodzice jeszcze o tym nie wiedzą, więc stwierdziłam, że będzie to świetna niespodzianka. Oczywiście znają już Logana, nawet był z nami na wakacjach i wydaje mi się, że się z nimi dogadał. Do Los Angeles nie wracałam często. Zbyt wiele bolesnych wspomnień, no i bałam się konfrontacji z jedną osobą. Z Sophie dalej się przyjaźniłyśmy, często mnie odwiedzała, chociaż nie studiowała w tym samym mieście co ja, również polubiła Logana i jako pierwsza została poinformowana o moich zaręczynach i zaklepała sobie miejsce druhny. Jestem bardzo szczęśliwa, ale dalej noszę w sobie strach, że jeśli zobaczę go nawet przypadkiem, to wszystko do mnie wróci, każde wspaniałe lub złe wspomnienie. Mój narzeczony wie tylko, że zakończenie poprzedniego związku było dla mnie bolesne i tyle, żadnych szczegółów.
Pierwsze pół roku po rozstaniu z Williamem Collinsem, było najgorszym okresem w życiu. Nie wychodziłam z domu, bez przerwy wylewałam z siebie hektolitry łez, a moim oderwaniem od rzeczywistości była nauka, na której tylko i wyłącznie się skupiałam. Żadnych imprez, żadnych spotkań. Od czasu do czasu wpadała do mnie Sophie, która równie ciężko przeżywała zerwanie z moim bratem. On pisał i wydzwaniał bez przerwy, lecz ja już tego nie chciałam, życie z nim byłoby zbyt trudne. Dla niego istniały rzeczy ważne i ważniejsze, ja schodziłam na drugi plan. Moja mama naciskała na rozmowę, ale ja tego nie chciałam. Zakończyłam po prostu ten etap. Gdyby może wiedziała co było główną przyczyną, nie zależałoby jej tak na tym. Liceum skończyłam na samych najlepszych ocenach, najwyżej zdałam egzaminy. Siedzenie z nosem w książkach się opłaciło, inaczej nie byłoby mnie tu gdzie jestem. Ale studia się skończyły i nadszedł czas żeby wracać. Jeżeli chodzi o mojego brata: nie odzywał się do mnie zbyt często, nie jeździł z nami na wakacje, a z domu się wyprowadził. Rodzicom powiedział, że znalazł dobrą pracę i chce iść na swoje, ale mi było ciężko w to uwierzyć. Gdy przebywała u mnie Sophie, potrafiła o nim mówić jak gdyby nigdy nic. Po prostu jej już temat Zack'a nie bolał. Twierdziła, że to zamknięty rozdział, młodzieńcza miłość, która nie przetrwała. W przeciwieństwie do mnie ona częściej bywała w mieście i miała wgląd w pewne sprawy, ale uważała, że to jego życie, a nie jej i nic ją to nie interesuje. Chciałabym mieć podobne podejście, ale chyba nie potrafię, samo jego imię, wywołuje w mojej głowie niechciane retrospekcje, więc moja przyjaciółka, narzeczony, czy rodzice unikali tego tematu. Kiedy wyjechałam z Los Angeles zaczęłam żyć na nowo, oczywiście masa nauki była na pierwszym planie, a jeżeli chodzi o imprezy, chodziłam raczej ze znajomymi do klubów, w których alkohol nie był pity wiadrami. Właśnie w takim lokalu poznałam Logana, który podszedł i rzucił w moją stronę komplementem, "że sukienka powinna mi dziękować, że ją noszę", początkowo stwierdziłam, że to jakiś żart, ale gdy natknęłam się na niego po raz kolejny, stwierdził, że musimy się spotkać we dwójkę, bo nie może sobie wymazać mnie z pamięci. Cóż czasami jego teksty wydawały się mocno oklepane, ale stwierdziłam, że co mi szkodzi. No i tak spotkaliśmy się raz, później drugi no i jakimś dziwnym przypadkiem zaczęliśmy ze sobą być. Logan zabierał mnie w miejsca, o których nawet nie marzyłam być, dokładnie opisywał swoje uczucia do mnie i nie przeszkadzał mu brak mojej otwartości wobec niego. Wystarczyły mu wiadomości, że nie jestem alkoholiczką, narkomanką oraz , że nie jestem od niczego innego uzależniona, no i uznał mnie, jakby to powiedzieć, za ideał. Nawet rodzice mojego ukochanego byli mną oczarowani, no ale cóż ma się ten urok, który powala na kolana. Nie no żart. A jeżeli chodzi o moich rodziców, to tata nie ufał mu w ogóle, a mama była po prostu sobą i za wszelką cenę chciała go poznać z każdej strony. Prawdopodobnie obawiali się powtórki z rozrywki. Pewnie wyobrażali sobie, że ich córka po kolejnym rozstaniu rzuci studia i postanowi zostać zapłakaną starą panną z kotami, ale Logan by mnie nie skrzywdził, jakby mógł to nosiłby mnie cały czas na rękach, prędzej to ja obawiam się, że mogę go zranić.
Z rozmyślań wyrwał mnie jego zachrypnięty głos:
-Dzień dobry Skarbie- rzekł.
-Dzień dobry śpioszku- odpowiedziałam, a on chwycił moją dłoń i złożył na niej delikatny pocałunek.
-Gotowa do podróży?- zapytał z uśmiechem.
-Chyba tak, a teraz może lepiej wstańmy, bo w końcu nie zdążymy na samolot- powiedziałam i ściągnęłam z niego kołdrę.
-Jak zwykle masz rację, lepiej już nie denerwować Twojego taty innym terminem lotu, bo i tak się dzisiaj może bardziej wkurzyć- zaśmiał się.
-Logan to nie jest śmieszne!- powiedziałam w kierunku narzeczonego.
-Ja mam tylko nadzieję, że mnie nie zabije- ze śmiechu stał się śmiertelnie poważny.
-On Cię lubi, chociaż może tak tego nie okazuje! - rzekłam.
-Och jasne, czyli jak dzisiaj moja ręka po przywitaniu z nim zrobi się sina to oznacza, że tak okazuje swoje przyjazne uczucia w stosunku do mnie?- na jego wypowiedź wybuchnęłam śmiechem.
-No można tak powiedzieć- odpowiedziałam.
Szybko się ogarnęliśmy, zjedliśmy śniadanie i razem z masą walizek opuściliśmy nasze wspólne mieszkanie, które dzieliliśmy od roku. Na lotnisku jak zwykle tłumy ludzi, ale nam na szczęście udało się dostać do naszego samolotu bez większych problemów. Nie ukrywam, że latanie samolotem wywoływało u mnie przerażenie, ale Logan zawsze potrafił mnie uspokoić. W ogóle z Loganem wszystko wydawało się prostsze i bezpieczniejsze. Chłopak idealny. Wiem, że nie wystawiłby mojego życia na zagrożenie, a nawet zasłonił by mnie własnym ciałem przed strzałem.
...
Na całe szczęście lot przebiegł bezproblemowo, tak samo jak odprawa bagażowa. Cud, że przy takiej ilości naszych bagaży ,nie udało się im żadnego zgubić. To znak, że to dobry dzień. Na lotnisku zobaczyłam zapłakaną ze szczęścia mamę oraz tatę, który ją obejmował.
-Och córeczko, tak bardzo tęskniłam- rzuciła się na mnie, mało co mnie nie dusząc. W tym samym czasie Logan przywitał się z moim tatą i kątem oka zauważyłam, że jego ręka nieco zmieniła kolor, ale nie była sina. Widocznie wcześniej przesadzał.
-Cześć tato- powiedziałam, wyrywając się z uścisków mamy.
-Och Logan, jesteś jeszcze przystojniejszy niż ostatnio - wołała moja mama, dusząc teraz mojego narzeczonego. No właśnie narzeczonego, ale może z tą informacją wstrzymam się, aż będziemy w domu. Jeszcze tata mógłby w publicznym miejscu dostać zawału albo zakrztusiłby się własną śliną lub powietrzem, a gdy leżałby w szpitalnym łóżku, udając obłożnie chorego, musiałabym się nad nim zlitować i porzucić Logana oraz wstąpić do zakonu. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, a najgorszą rzeczą jaką zrobi tata będzie '' przypadkiem w niego wpadłem''.
-Zack wie, że wróciłam?- zapytałam rodziców, gdy jechaliśmy już do domu.
-Nagraliśmy mu się na sekretarkę, liczyliśmy, że wpadnie Cię zobaczyć, poza tym dawno go u nas nie było, widocznie jest zajęty pracą - powiedziała mama i westchnęła głośno. Widocznie brak pierworodnego syna w domu wniósł w ich życie nudę.
Dzisiaj troszkę krócej niż zwykle 😘
Czekamy na gwiazdeczki i komentarze, ponieważ niezwykle nas to motywuje 😍

CZYTASZ
Wymarzony Kłopot
Romance*UWAGA* Opowiadnie zawiera błędy! Całkowitej korekty dokonamy po ukończeniu go. ⚪Występują sceny +18. ⚪Wstawiamy zdjęcia bohaterów. ⚪#1 miejsce w kategorii ROMANS. #Wattys2017