- Co tam się stało? – Jungkook zapytał zszokowany, gdy Namjoon wrócił z ich sypialni. – Słyszeliśmy krzyki...
Starszy tylko spojrzał się na niego zrezygnowanym wzrokiem i ruszył do kuchni z zamiarem sięgnięcia po jakiś alkohol, żeby się uspokoić, ale Jin powstrzymał go przed tym. Był wielkim przeciwnikiem wszelkich używek, dlatego jego reakcja była zrozumiała. Martwił się o swojego męża i nie chciał, żeby zapijał zdenerwowania.
Najmłodszy z nich wszystkich zwrócił swój wzrok ku Taehyungowi i Yoongiemu z niemym pytaniem, czy aby powinien pójść do swojego narzeczonego, a oni potwierdzili jego przypuszczenia przez co Jeon ciężko przełknął ślinę i zebrał w sobie odwagę by pójść na górę.
Gdy wszedł do sypialni, nie napotkał tam Jimina, więc postanowił wejść do łazienki z nadzieją, że właśnie tam się znajduje. Wiedział, że ukochany na pewno się zmartwił jego nagłym omdleniem, ale co sam mógł poradzić? Emocje przerosły jego ciało przez co stało się to co się stało. Miał okropny żal do losu za każdą wyrządzoną w ich kierunku krzywdę. Zdawał sobie sprawę, że to nie koniec, ale początek.
Postawił swoje pierwsze niepewne kroki, rozglądając się przy tym po pomieszczeniu, ale nie zauważył tam Jimina. Zmartwił się jego nieobecnością w obydwu miejscach bo to były raczej jedyne do których mógł w tamtej chwili iść. W momencie kiedy chciał wyjść z łazienki, jego wzrok utkwił w małym papierku, który leżał tuż białej wanny. Podszedł bliżej z zamiarem podniesienia go i wyrzucenia do kosza, ale spojrzał się do środka armatury, zauważając ruszające się rude włosy Jimina. Jego serce objął strach oraz przerażenie, dlatego czym prędzej wydostał ukochanego spod wody, a on od razu zaczął się nią krztusić.
- Spokojnie, Jiminnie – westchnął Jungkook, patrząc na niego ze zmartwieniem.
Ten spojrzał się na niego z wyraźnym smutkiem w jego oczach, które młodszy uważał za najpiękniejsze na całym świecie. Nawet w takiej sytuacji.
- Nic nie mów – dodał, kucając koło wanny.
Chłopak podniósł papierek, ale gdy go obrócił okazał się być ich wspólnym... to znaczy już tylko jego zdjęciem. Spojrzał się na niego ze zrezygnowaniem.
- Czemu to zrobiłeś? – zapytał, wskazując na skrawek zdjęcia. Jimin wzruszył ramionami i odchylił głowę, a młodszy odwrócił się w stronę drzwi, zauważając tam zapalniczkę. Wstał powoli z kafelek, podniósł ją i z powrotem usiadł koło wanny. Przez jakiś czas obracał ją w dłoni, a następnie podpalił drugą część zdjęcia. Patrzył z małym uśmiechem jak powoli każdy najmniejszy kawałek zdjęcia spala się. Jimin próbował mu przeszkodzić i zgasić ogień, ale on położył się na podłodze i obserwował kątem oka reakcję narzeczonego. - Niedługo zniknę jak tutaj na tym zdjęciu. Zostawię moich najlepszych przyjaciół. Nie sądzisz, że to trochę egoistyczne? – zapytał, patrząc intensywnie na rudowłosego.
- Związałeś się z najbardziej egoistycznym chłopakiem na tej ziemi - odpowiedział cicho. - Myślisz, że jestem jebanym egoistą, ale ja o tym wiem i się przyznaję, dlatego teraz dam wam prawo do pożegnania się ze mną jak na jebanego egoistę przystało... - ostatnie słowa wymamrotał, ponownie zanurzając się w wodzie i znów po chwili znajdując się na powierzchni cieczy, leżąc w niej z zamkniętymi oczami.
Jungkook westchnął bezradnie, patrząc na poczynania swojego narzeczonego. Nie mógł uwierzyć w te bzdurstwa, które opowiadał. Przecież on tak wcale nie myślał. To Jimin sobie coś wymyślał. Szybko podniósł się ze swojego miejsca i wydostał go z wody, żeby przypadkiem nie doszło do jakiejś tragedii.
CZYTASZ
Różowa Patelnia |Jikook [p.jm & j.jk]
FanfictionHistoria siedmiu przyjaciół, którzy sprostali czoła nie jednemu wyzwaniu stając się dla siebie rodziną. Ich relacje znów zaczynają ulegać zmianie, gdy dwójka przyjaciół się zaręcza, a następnie ktoś u góry pragnie zabrać do siebie jednego z narzeczo...