Dwa dni później...
Mój budzik obudził mnie dokładnie o szóstej trzydzieści, a ta godzina zawsze i to zawsze kojarzyła mi się ze czasami, kiedy chodziłem do szkoły, ponieważ wstawałem dokładnie o tej samej porze. Westchnąłem cicho, siadając na łóżku mojego szczęścia i przetarłem oczy ręką, próbując choć troszkę się obudzić. Spojrzałem się na śpiącego chłopaka, uśmiechając się przy tym lekko. Był taki spokojny. Nic go nie męczyło. Pochyliłem się nad nim i pocałowałem jego policzek delikatnie, żeby go nie zbudzić.
- Miłego dnia - wyszeptałem i wstałem z łóżka, przeciągając się przy okazji. Ziewnąłem głośno, wychodząc z pokoju, dlatego się upewniłem, czy aby na pewno nie obudziłem Jimina. Na szczęście tak się nie stało. Zamknąłem za sobą drzwi, kierując się od razu do sypialni mojej i Taehyunga. Wszedłem cicho do pomieszczenia, szybko zabierając ubrania ze sobą do łazienki, w której się ogarnąłem, myjąc zęby oraz twarz i przebierając się. Zszedłem na dół, aby zjeść śniadanie. W kuchni spotkałem Jina, który już przygotowywał jakieś kanapki. - Dzień dobry - przywitałem się, uśmiechając się do najstarszego.
- Dzień dobry, jak się spało? - spytał kładąc talerz z jedzeniem na moim miejscu.
- Nie trzeba było - pokręciłem głową, wzdychając. - Dziękuje, bardzo dobrze. A jak z tobą?
- Namjoon chrapał jak świnia, ale wziąłem zatyczki do uszu i zasnąłem. - powiedział nalewając sobie kawy. - Też chcesz? - spytał.
- Możesz mi nalać - poprosiłem chłopaka, a ten wyciągnął kubek i zrobił to co chciał. Podziękowałem cicho, upijając łyk. - Trzeba mu było zatkać nos. Przestałby chrapać.
- Mało brakowało, a udusiłbym go poduszką – burknął, siadając na swoim stałym miejscu - Zaraz idę do pracy, podwieźć cię do szkoły, bo mam po drodze? - zapytał kończąc swoją kawę i odkładając kubek do zlewu.
- O super, wezmę się z tobą - wstałem z miejsca, kończąc swoje śniadanie. - Miło z twojej strony.
- To chyba moja rola, nie uważasz? - zaśmiał się ubierając buty - Jestem ciekawy o czym gadały wczoraj dziewczyny z Jiminem... Ponoć mają jakąś niespodziankę, jak to powiedział Tae - sięgnął po swój płaszcz zakładając go. – No i skąd ten twój Park umie mówić po polsku. Nigdy nie mówił, że się uczył.
- Jimin mi powiedział tyle samo co Tae powiedział tobie - westchnąłem, wychodząc z domu. - Też jestem strasznie ciekawy, co mogli wymyśleć.
- Coś czuję, że to będzie fajna i zaskakująca niespodzianka skoro ślęczeli nad nią wczoraj aż do północy - powiedział z uśmiechem otwierając samochód.
- Na pewno taka będzie, dziewczyny i Jimin są pomysłowi, więc nie będziemy zawiedzeni na pewno - powiedziałem rozbawiony, siadając na miejscu pasażera.
- A masz jakieś podejrzenia odnośnie tego? - spytał włączając silnik samochodu.
- Zeszli do piwnicy, więc może nagrali jakąś piosenkę? - stwierdziłem pytającym tonem głosu. - Nie wiem..
- Czyli dowiemy się dopiero później... - westchnął ciężko - Szkoda, że jutro Marcelina i Julka nas opuszczą....
- Jimin ma jakiś plan, żeby może nie zatrzymać, ale sprowadzić dziewczyny z powrotem - mruknąłem, opierając się wygodniej o siedzenie. - Nie znam szczegółów.. Jeszcze.
- Jeszcze? A poznasz je? - zapytał ustając na czerwonym świetle.
- Tak, przeczytam jak wrócę z pracy. Zapisał to na komputerze. - poinformowałem chłopaka, spoglądając na niego kątem oka. - Czuje się dziwnie ciągle z tym, że już zacząłem pracować. Brzmi to doroślej niż "wrócę ze szkoły" czy "idę do szkoły"
CZYTASZ
Różowa Patelnia |Jikook [p.jm & j.jk]
FanfictionHistoria siedmiu przyjaciół, którzy sprostali czoła nie jednemu wyzwaniu stając się dla siebie rodziną. Ich relacje znów zaczynają ulegać zmianie, gdy dwójka przyjaciół się zaręcza, a następnie ktoś u góry pragnie zabrać do siebie jednego z narzeczo...