Perspektywa Jimina
Gdy wyszedłem z piwnicy tak jak mówiłem udałem się do swojej sypialni z małym uśmiechem pod nosem. Wziąłem swoje ciuchy do spania i udałem się do łazienki. Gdy wszedłem już gotowy z łazienki nie czułem zbytnio zmęczenia. Zakluczyłem pokój i włączyłem lampę. Znów otworzyłem szafę i zacząłem ją przeglądać. Po półgodzinie przeglądania jednego pudełka poczułem się senny lecz kiedy odłożyłem karton walnąłem się głową o górę szafy. Masowałem obolałe miejsce, ale nie to zwróciło moją całą uwagę. Gdy uderzyłem się usłyszałem odbicie się jakiegoś przedmiotu. Obejrzałem dokładnie górę i natknąłem się na zatrzaski w każdym kącie szafy u góry. Przestawiłem potrzaski w taki sposób by nie blokowały półki. Zdjąłem ostrożnie zjechałem białą górą szafy, a moim oczom ukazał się pokrowiec do instrumentów. Lekko ułożyłem wszystko na podłodze i wziąłem skórzany futerał, na którym był zloty napis Park Jihwan... Skoro to należy do mnie, to dlaczego jest inne imię- pomyślałem i starałem się otworzyć pokrowiec niestety okazało się, że potrzeby jest kluczyk... KLUCZYK! Widziałem jeden, gdy szukałem tego hasła do telefonu. Wstałem i otworzyłem daną szafkę zabierając kluczyk. Na cale szczęście pasował więc przekręciłem metal i usłyszałem charakterystyczny trzask. Pomału otworzyłem daną rzecz i zajrzałem niepewnie do środka. Moim oczom ukazały się zadbane białe skrzypce. Wyglądały na drogie. Na stronie górnej, wewnętrznej części pokrowca była przypięta koperta, którą już kiedyś musiałem otworzyć... Na pewno była adresowana do mnie bo widniały na niej moje inicjały. Wyciągnąłem z niej zwinięty list i zacząłem czytać:
Drogi Jiminie! Skoro czytasz ten list oznacza to tylko jedno... Nie żyje, a ty przejąłeś moje skrzypce, na których uczę cię grać od kiedy skończyłeś trzy latka, czyli jakieś dobre dwa lata grywasz na tym pięknym instrumencie, który pozwoli Ci pokazać ciebie. Park Jimina, silnego, wytrzymałego, kochającego, miłego chłopaka, który gdy pisze tę wiadomość siedzi na bawełnianym dywanie i rysuje swojego wymarzonego smoka by chronił go podczas snu... Wczoraj na badaniach dowiedziałem się, że choruje na raka mózgu, którego odziedziczyłem po ojcu. Przede mną długa chemioterapia, a potem jak to nie pomoże, operacja. Wiem, że dużo może pójść nie tak, więc piszę to byś pamiętał jak bardzo cię kocham, synku. Nie bój się być Jiminem. Zawsze wspinaj się coraz wyżej i staraj się spełnić niemożliwe. Walcz o to co kochasz, synu bo miłość i rodzina są w życiu najważniejsze. Bardzo się cieszę, że pokochałeś grę na skrzypcach tak samo jak ja i zdążyłem nauczyć cię gry na nich. Rozwijaj ten talent, bo go posiadasz. Gdy będziesz grał na nich, wyłącz się. Przestań myśleć o tym co złe albo dobre. Niech liczy się tylko muzyka i ty... Jesteś wyjątkowy synu, wiem iż nie jedno wyzwanie w życiu przejdziesz, ale wierzę że każdemu podołasz, a ja będę Ci pomagał z góry. Jesteś bardzo silny i wytrwały. Kiedy pierwszy raz pojechałeś rowerem i przewróciłeś się mimo rany na kolanie i zdrapanych rąk, bez lamentów podniosłeś się i znów wsiadłeś na pojazd . To dowodzi, że dasz sobie ze wszystkim radę, a ja w to z całego serca wierzę. Pamiętaj o tym jak i o mnie. Kochający Cię Tata
PS. Nie jedna niespodzianka w życiu cię jeszcze czeka. Nawet taka ode mnie.
Mimowolnie w trakcie czytania listu parę łez wydostało się z pod moich powiek i spłynęły po moich policzkach prosto na biały papier. Przetarłem ręką oczy i schowałem list z powrotem do koperty, którą przypiąłem tak gdzie była na początku. Jak na dzisiaj miałem dość wrażeń, więc postanowiłem dokładnie obejrzeć instrument jutro. Zakluczyłem pokrowiec znów układając ostrożnie na białej półce po czym ułożyłem wszystko jak gdyby nigdy nic i schowałem kartony zamykając szafę. Ułożyłem się wygodnie na łóżku i wtuliłem głowę w poduszkę, wyłączając przedtem lampkę starając się zasnąć. Nie musiałem długo czekać, a Morfeusz znów utulił mnie w swych ramionach..
CZYTASZ
Różowa Patelnia |Jikook [p.jm & j.jk]
FanfictionHistoria siedmiu przyjaciół, którzy sprostali czoła nie jednemu wyzwaniu stając się dla siebie rodziną. Ich relacje znów zaczynają ulegać zmianie, gdy dwójka przyjaciół się zaręcza, a następnie ktoś u góry pragnie zabrać do siebie jednego z narzeczo...