Ból nie jest lekiem 4

33 5 0
                                    

- Nico... Nico!- dźwięki docierały do mnie jak zza ściany. Wielkiej, grubej, betonowej i dźwiękoszczelnej ściany.

Powoli otworzyłem oczy. Powieki były okropnie ciężkie.

- O bogowie, budzi się!- krzyknął inny niż poprzedni głos. Ten był zdecydowanie dziewczęcy i byłem przekonany, że go znam.

- Hazel...- wymamrotałem niewyraźnie zauważając burzę kręconych włosów i zmartwione spojrzenie tuż obok siebie.

- Jestem tu!- zapewniła- Słyszysz mnie?

Skrzywiłem się i próbowałem wstać. Czyjaś ręka zatrzymała mnie w pół-ruchu.

- Leż.- polecił stanowczo pierwszy głos ten, który nie należał do mojej siostry.

Posłuchałem. Ręce i nogi miałem jak z kamienia. Powoli zaczęły do mnie powrać wspomnienia. Will wparował do domku Hadesa, znalazł żyletkę, zaczął pytać. Najpierw się wkurzyłem i wydarłem, a potem i tak opowiedziałem wszystko i jeszcze... Rozbeczałem się jak dziecko. Najchętniej zapadłbym się pod ziemię.

- Hazel, co ty tu robisz? Nie powinnaś być w Obozie Jupiter?- wypaliłem gdy tylko przetworzyłem fakty.

- Kiedy dostałam iryfon od Will'a przyjechałam jak szybko się dało.- wyjaśniła.

Zmarszczyłem brwi. Ile byłem nieprzytomny? Jeśli pomógł jej Arion* mogło to trwać minuty, ale mogło równie dobrze kilka godzin.

Omiotłem wzrokiem całe pomieszczenie. Leżałem na szpitalnym łóżku. Brunetka przysiadła na skraju materaca ściskając moją dłoń, do której przypięta była kroplówka. Za nią stał Jason. Po prawej, pod jasną ścianą ustawiono szafkę pełną leków, bandarzy i innych medykamentów. Po lewej było okno z białymi, delikatnymi firankami. Widok na pola truskawek zasłaniała ludzka sylwetka. Blondwłosy syn Apollina w pomarańczowej, obozowej koszulce, szortach i klapkach studiował uważnie kartę pacjenta. Rozpoznałem to miejsce. Zaraz po wojnie spędziłem w nim bity tydzień. To było jeszcze przed koszmarami. Westchnąłem.

- Jak się czujesz?- zapytała Hazel.

- Dobrze.- skłamałem. Naprawdę czułem się jakby stratował mnie słoń albo stado piekielnych ogarów. Nie chciałem jej martwić.

* magiczny koń jedzący kosztowności i biegający szybciej od dźwięku.

Archowum |ᴏʀɪɢɪɴᴀʟ sᴛᴏʀɪᴇs| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz