~5~

12 1 0
                                    

Pałacowe mury zastąpiła zieleń. Jak okiem sięgnąć rozciągała się trawiasta równina. Źdźbła falowały na wietrze złudnie przypominając morskie fale. Świeży zapach łąki wypełniał powietrze. Chudziutka dziewczynka rozluźniła uchwyt. Zerknęłam na nią. Pobladła jeszcze bardziej. Łapczywie łykała tlen.
- Usiądź i odpocznij.- nakazałam łagodnie.
Szarooka osóbka opadła na ziemię i natychmiast zasnęła. Zdjęłam płaszcz i opatulone nim maleństwo wzięłam na ręce. Była lekka jak piórko. "Trzeba znaleźć miejsce na nocleg. Na równinie jesteśmy zbyt łatwym celem." Rozejrzałam się wokół. Na horyzoncie majaczył niewyraźny kontur lasu. Ruszyłam w jego stronę. Dziewczynka dygotała. Wstrząsały nią dreszcze i cicho pochlipywała. "Zużyła za dużo magii. Nie powinnam jej na to pozwolić..." Potrząsnęłam głową. "Obwiniając się nic nie zdziałam." Poprawiłam chwyt. Drzewa były coraz bliżej. Mimo wyczerpania przyspieszyłam. Wkrótce otaczały nas ze wszystkich stron porośnięte mchem pnie. Chrust chrzęścił i trzeszczał pod podeszwami butów. Starałam się stąpać ostrożnie, lecz niewiele to dało. Szarookie biedactwo mruknęło coś niewyraźnie. Niewiele później znalazłam odpowiednią polanę. Na samym jej środku rósł rozłożysty, stary dąb, a nieopodal kępy paproci. Obeszłam drzewo do okoła. Miejsce wydawało się bezpieczne i dobrze ukryte przed opcjonalnym pościgiem. Położyłam śpiącą dziewczynkę opierając ją o korzeń. Wątłe ciałko wydawało mi się okropnie bezbronne.
- Zupełnie jak Kate.- szepnęłam.
"Trzeba rozpalić ognisko i zebrać patyki na opał."- pomyślałam i wzięłam się do pracy. Po mniej więcej pięciu minutach ogień wesoło tańczył w kręgu kamyków, a pokaźny stosik suchych gałązek piętrzył się opodal. Przysiadłam na trawie. Słońce w między czasie zdążyło schować się za drzewami. W gąszczu powoli pojawiały się świetliki. Las wyglądał za razem tajemniczo i magicznie. Bosc* przybrał całkiem inny charakter niż za dnia.
-Jeśli sprawnie pójdzie dojdziemy do domu najpóźniej pojutrze.- powiedziałam to do nikogo i całego świata.
-Kim jest Kate...?- ziewnęła dziewczynka.
Popatrzyłam na nią z uśmiechem. Pocierała oczka piąstką. Peleryna zsunęła się z niej i chłód musiał ją zbudzić. Mimo ogniska było lodowato. Oddech dziecka zamieniał się w parę.
-Przykryj się, bo zmarzniesz.- poleciłam.
Zamiast wykonać polecenie dziewczynka zarzuciła sobie o wiele za długi płaszcz na ramiona i podeszła do mnie.
-Kim jest Kate?- nie ustępowała.
Westchnęłam.
- Usiądź. Wszystko Ci opowiem. - maleństwo usiadło- Kate to...- zawahałam się- Moja młodsza siostra.
-Jest szczęściarą, że panią ma.- uśmiechnęła się szarooka.
-Nie widziałam jej od dwóch lat.- przyznałam.
-Czemu?- zapytało zdziwione maleństwo.
- Nie ma jej tu...
- Jest daleko?
- Tak.- ucięłam trochę ostro.
Dziewczynka popatrzyła w niebo. Wyglądała na bardzo zamyśloną.
- Jak masz na imię?- spytałam.
- Obiekt 126.- odpowiedziała automatycznie.
- Ach...- dorzuciłam parę patyków do ognia.
- A jak pani się nazywa?- przerwała ciszę kruszynka.
-Dusk.- odparłam.
-To ładne imię.- znów zamilkłyśmy.
Księżyc rozpoczął swoją conocną wędrówkę po niebie. Tysiące gwiazd mrugało przyjaźnie.
-Chciałabyś mieć jakieś inne imię?
-Nie wiem...- nie ponaglałam maleństwa- Mogę też się nazywać Dusk?- wlepiła we mnie błagalne spojrzenie.
- Wiesz... To byłoby trochę mylące...- zasmuciła się-... ale może wymyślisz sobie inne imię? Jej twarzyczka nabrała delikatnych rumieńców. Od razu wyglądała odrobinę zdrowiej.
- Nie.- zaprzeczyła niespodziewanie- Nie mogę się sama nazwać.
-Dlaczego nie?- trochę się zdziwiłam.
-Bo to... Myślę, że to nie byłoby dobre imię gdybym sama je sobie nadała.- wytłumaczyła- Mogłaby pani mnie nazwać?
-Zgoda.- potaknęłam- Ale nie nazywaj mnie "panią", zgoda? Nie jestem jeszcze taka stara.- rzekłam.
-To ile pani... Ile siostrzyczko Dusk masz lat?- zapytała.
- Skończę 17, Hope**.
- Aha- szeroko ziewnęła i przytuliła się do mnie- Dobranoc, siostrzyczko. Dziękuję.
-Dobranoc, Hope.- pogłaskałam ją po głowie.
"Dobranoc Kate, Matt... wszyscy. Śpijcie dobrze."

*patrz: rozdział 1
** nadzieja

Archowum |ᴏʀɪɢɪɴᴀʟ sᴛᴏʀɪᴇs| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz