15#

46.7K 2.6K 215
                                    

Nie wiem kiedy zasnęłam na ławce z rękami złożonymi pod głową. Obudziłam się, gdy poczułam, że się podnoszę. Najpierw zaczęłam machać nogami i po chwili dołączyły ręce.

-Uspokój się.-dopiero teraz, gdy odwróciłam twarz zauważyłam, że znajduje się ona na wysokości twarzy Tegana, a on trzyma mnie na rękach i zdążył wejść do pokoju.

-Nie wiesz, że śpi się na łóżku-pyta lekko rozbawiony, tak się mi wydaje.

-Czy mogę stanąć na własnych nogach?-chciałam, żeby mnie odstawił, nikt mnie nie trzymał nigdy na rękach. To było fajne, ale wolałam stanąć na podłodze.

On nic nie odpowiedział tylko ruszył ze mną w stronę łazienki. Dopiero wtedy postawił mnie na dywaniku.

-Wykąp się, za chwile będzie Tess to zmieni ci opatrunek.

-Okej.-mówię i rozglądam się po łazience nie wiedząc co robić dalej.

-Ręczniki masz w szafce, zaraz przyniosę ci rzeczy, korzystaj ze wszystkiego co Ci potrzebne.-mówi wychodząc z łazienki i przynosząc mi ubrania i kładąc na szafce, po czym wychodzi zamykając drzwi.

W łazience jest wanna, prysznic, umywalka ze zlewem  i duży blat, oraz stojący regał z szafkami. Wszystko jest w kremowych odcieniach, a ściany i podłoga tak jak w całym budynku są drewniane.
Przypominają mi się wieczory spędzane u Jeffa. Otwieram szafkę i od razu trafiam na ręczniki czyli to czego akurat szukałam, biorę pierwszy z góry w kolorze morskim.

Nigdy nie korzystałam z wanny, więc wchodzę pod prysznic nie chcę też za długo zajmować łazienki. Zdejmuję delikatnie bandaż, nic nie boli na szczęście. Staje plecami do dużego wiszącego na ścianie lustra i odwracam głowę przez ramie, aby spojrzeć na plecy. Po całej długości widzę długie pręgowane rany, nie wyglądają najgorzej.

Wchodzę pod gorącą wodę i plecy lekko szczypią. Próbuję ignorować ten fakt i myję ciało, następnie włosy.
Wycieram pospiesznie ciało, a włosy zawijam w ręcznik. Sięgam po czyste ubranie okazuje się to być duża koszulka, bardzo duża jeżeli to ja mam ją nosić i bielizna. Po założeniu czarnej koszulki sięga mi ona do połowy ud. Słyszę pukanie do drzwi za ciche jak na mężczyznę. Otwieram, przede mną stoi Tess z apteczką. Tegan siedzi na kanapie i czyta jakąś książkę, a raczej czytał bo patrzy się na mnie. Zamykam drzwi bo Tess już weszła do środka i zaczęła się rozkładać na blacie.

-Podciągnij koszulkę.

Wykonuję polecenie i odsłaniam plecy.

-Posmaruje plecy specjalną maścią i zawinę bandażem, jutro też jeszcze zabezpieczymy je bandażem, po jutrze nie powinien już być potrzebny. Rany wyglądają bardzo dobrze, nie są zaczerwienione czyli szybko się zagoją.

Zaczyna mnie smarować zimną maścią i przez moje ciało przeszedł dreszcz. Byłam rozgrzana po gorącym prysznicu i była to za duża różnica temperatur. Maść pachniała świeżymi ziołami. Spojrzałam przez ramię i dostrzegłam, że dziewczyna trzyma kubek z zieloną mazią.

-Co to za maść?-pytam z ciekawości.

-Rozgniecione kłącze pięciornika, płatki nagietka, sok z aloesu, sok z pokrzywy, jeżówka i korzeń ostrokrzewu.

-Sama ją zrobiłaś?

-Tak w końcu jestem żywiołakiem natury. Rośliny nie mają dla mnie tajemnic.-mówi uśmiechnięta.

-Myślałam, że jesteś wilczycą.

-To mój partner Dante jest wilkołakiem, znamy się już cztery lata. Poznaliśmy się, gdy byłam w lesie pozbierać tamtejsze rośliny.-mówiła Tess owijając mnie starannie dookoła bandażem -Gotowe.

-Dziękuje.

Wychodzimy do pokoju Tess od razu kieruje się w stronę drzwi i życząc nam dobrej nocy zostawia nas samych.

Patrzę na Tegana, ale on dalej czyta książkę. Robiąc się znowu senna podchodzę do łóżka z prawej strony.

-To moja strona łóżka, ale mogę Ci ją odstąpić.- mówi i puszcza do mnie oczko.

-Nie trzeba położę się z drugiej strony.-mówię i okrążam łóżko.

Kładę się na lewej stronie łóżka i przykrywam miękką pościelą. Nagle zrywam się  jak struna i prostuje do pozycji siedzącej. Przecież wilkołaki wieczorem chcą tylko jednego, wyjątkiem był Jeff on, był po prostu przyjacielem.

-Co się stało?

Na łóżku obok mnie siedzi już Tegan i oczekuje ode mnie odpowiedzi.

Specjalnie dla niecierpliwych, kolejny rozdział 😍😘😉

Płomień LunyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz