2

32K 798 829
                                        

Iskra

- Śpisz ze mną na łóżku, Iskro - Nelly odezwała się pierwsza.

- Okej - podeszłam do łóżka i zrzuciłam na podłogę poduszkę z pierzem i zamieniłam na tą, którą dostałam od taty Nell.

- Cóż, jeśli łóżka mamy przygotowane, to co powiecie na noc horrorów z winem? - Tamara wyciągnęła dwie butelki wina z plecaka.

- A macie korkociąg? - spytałam. Rose zajrzała do swojego plecaka, ale widząc jej przerażoną minę, zdałam sobie sprawę, że go nie ma.

- Cholera, zapomniałam.

- Iskro? Pójdziesz po korkociąg? - Nell spojrzała na mnie z uśmiechem.

- Um.. no okej. A gdzie go znajdę?

- Będzie na półce przy lodówce - kiwnęłam głową i wyszłam z pokoju, robiąc jak najmniej hałasu.

Przemknęłam szybko przez schody. A następnie znalazłam się w kuchni.  Zamiast włączyć normalne światło i przy okazji zdradzać swoje położenie, zapaliłam latarkę w telefonie.

- Półka przy lodówce - powtórzyłam sobie. Odnalazłam lodówkę i podeszłam do niej. Z jej lewej strony było kilka półek, które zaczęłam przeglądać. - Znalazłam - uśmiechnęłam się do siebie i schowałam korkociąg do kieszeni bluzy.

I kiedy chciałam się wycofać, światło w kuchni się zapaliło. Spanikowana, podskoczyłam i odwróciłam się. Rękę umieściłam na sercu, które zaczęło szybciej bić. Spojrzałam na drzwi od kuchni, przy których stał pan Styles ze skrzyżowanymi rękami na piersi.

- Ale mnie pan przestraszył - wyłączyłam latarkę w telefonie i schowałam do drugiej kieszeni.

- Czego szukasz? I to po ciemku? - podniósł jedną brew do góry.

- Ja.. - rozejrzałam się szybko po pomieszczeniu - ..szukam szklanki.

- Szklanki? - wydaje mi się, że wie po co przyszłam. Ale dalej będę brnąć w kłamstwo.

- Tak.. tak. Szukam szklanki - potwierdziłam swoje słowa.

Oderwał się od framugi drzwi i podszedł do mnie. Przełknęłam ślinę, kiedy stanął na przeciwko mnie i położył swoje duże dłonie po obu moich stronach na blacie. Był tak blisko, że znów czułam jego oddech na sobie.

Uwięził mnie.

Patrząc w moje oczy, sięgnął nad moją głową i wyciągnął coś z szafki. Jak się okazało, była to szklanka. Postawił ją obok mnie.

- Proszę - powiedział i posłał mi chytry uśmiech.

- Dz-dziękuję - zająkałam się.

- Nie ma za co - odsunął się ode mnie i wyciągnął z lodówki sok wiśniowy i pomarańczowy. - Który? - spytał.

- Um.. wiśniowy - powiedziałam.

Nie przepadam za wiśniowym, ale będzie to dobra zmyłka do wina.

Po chwili, schował pomarańczowy sok z powrotem do lodówki. Wyciągnął kolejną szklankę i położył obok mojej. Odkręcił sok, a następnie rozlał go do dwóch szklanek i odstawił do lodówki. Wziął jedną szklankę i przystawił do usta.

- Do dna - powiedział i wystawił swoją szklankę, czekając na mnie.

- Do dna - złapałam za swoją szklankę i stuknęłam o jego.

***

Wybaczcie, że rozdział tak późno, ale miałam zawalony dzień 😓

Komentujcie i gwiazdkujcie jeśli się podoba ♥️

White wine / Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz