39

24.6K 633 109
                                        

Iskra

Harry odsunął się spod moich nóg i zawisł nade mną i pocałował mnie. Oddałam pocałunek, zaplatając ręce na jego karku i nogi na jego biodrach, bo chciałam być jeszcze bliżej.

- Nie, nie - powiedział i złapał za moje nogi i odsunął od siebie. Rozplotłam ręce i spojrzałam na niego, nie rozumiejąc co właśnie zrobił. - Kochanie, nawet nie wiesz jaką mam ochotę cię pieprzyć, ale chcę poczekać. Chcę, żeby to był jakiś cudowny dzień, dobrze? - spytał, głaskając mnie po policzku. Pokiwałam głową na tak.

Złożył krótkiego całusa na moich ustach i wstał z łóżka. Podniósł z podłogi moje majtki i rajstopy. Jednak odrzucił mi tylko rajstopy.

- Stringi sobie zachowam - posłał mi uśmiech.

- Harry - jęknęłam i wstałam z łóżka. Podeszła do niego, a on podniósł rękę bardzo wysoko i nie mogłam dosięgnąć swojej własności. - Proszę, oddaj. Przyniosę ci inne jeśli zechcesz.

- Ale ja chcę te - uśmiechnął się jak głupek, a ja próbowałam w jakikolwiek sposób odzyskać swoją własność.

- Prooooooszę - powiedziała. - Potrzebuję ich bardziej niż ty.

Zrobiłam minę zbitego psa.

- Są twoje - powiedział - ale musisz mnie pocałować.

Cmoknęłam go szybko w usta, na co jęknął zdegustowany.

- Ej, to nie był pocałunek.

- Właśnie, że był - wyciągnęłam dłoń przed siebie. - A teraz proszę o oddanie mojej własności.

Oddał mi moje majtki ze skwaszoną miną.

- Idę naszykować biuro. Chyba nie zapomniałaś, że głownie przychodzisz tu dla matematyki.

- A kto tak twierdzi? - spytałam, zakładając majtki.

- Twoi rodzice - przewróciłam oczami, a Harry wyszedł z sypialni.

***

- Dość - powiedziałam, gdy pan Styles dawał mi kolejną kartkę zadaniami. - Zrobiłam już wystarczająco dzisiaj.

- Aby na pewno? - podniósł jedną brew do góry.

- Taak - położyłam głowę na biurku, a ręce dałam ponad głowę.

Poczułam dłonie na swojej talii i uśmiechnęłam się, przymykając oczy.

- O której mam cię odwieść?

Podniosłam głowę, aby na niego spojrzeć.

- Już się chcesz mnie pozbyć?

- Chcę po prostu wiedzieć ile mamy czasu.

- Czasu na co? - podniosłam się i usiadłam na nim okrakiem.

Położył swoje duże dłonie na moim tyłku i ścisnął go.

- Na przytulanie.

- Tylko? - zarzuciłam swoje dłonie na jego barki.

- Ale jeśli będziesz chciała coś więcej..

Nie dałam mu dokończyć, gdyż jego usta za dużo wypuściły słów. Zamiast tego powinny mnie całować.

***

Siedziałam na materacu oparta o ścianę i jadłam chrupki. Harry w tym czasie zrobił sobie krótką rozgrzewkę, ponieważ chciał mi pokazać swoją siłę. Oczywiście nie miałam nic przeciwko temu.

Skończyliśmy matematykę półgodziny temu, a w tym czasie mężczyzna przebrał się z eleganckiej koszuli i spodni na sportowy strój.

Harry skończył robić przysiady i kazał mi do siebie podejść. Wstałam z materaca i wytarłam dłonie w spódniczkę.

Wskazał mi palcem na materac, na którym stał.

- Kładź się - rozkazał.

- Po co? - spytałam, stając na przeciwko niego. Musiałam podnieść głowę do góry, aby spojrzeć na jego twarz.

- Pomożesz mi przy ćwiczeniach.

Podniosłam jedną brew do góry.

- Zrób to o co poprosiłem, a się przekonasz.

- Nie prosiłeś, ale okej. Niech ci będzie - uśmiechnęłam się pod nosem i położyłam na materacu plecami.

***

Mamy 30 miejsce w fanfiction!

White wine / Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz