Iskra
- Zapomniałam ci powiedzieć - Nelly walnęła się w czoło, dalej ciągnąć swoją mrożoną kawę przez słomkę.
- Hę? - spojrzałam na nią znad swojego telefonu.
- Za tydzień, albo za dwa tygodnie jedziemy pod namioty na weekend. Ty, ja, tata, Rose i Tamara.
- Spoko. Co muszę ze sobą zabrać? I co muszę powiedzieć mamie?
- Że jedziesz ze mną pod namioty? Nie wiem, zabierz jakieś ubrania, przekąski i śpiwór. Resztą zajmuje się tata.
- Oh, okej - powiedziałem i zajęłam się swoim shake'iem.
***
Dwa tygodnie później siedziałam w dużym terenowym samochodzie pana Styles'a.
Nelly siedziała z przodu na miejscu pasażera, Rose z tyłu po lewej, Tamara z prawej, a ja po środku. No i oczywiście pan Styles na miejscu kierowcy.
Nelly gadała z Tamarą, a Rose pisała coś na telefonie. Ja i pan Styles siedzieliśmy cicho. Co jakiś czas wtrąciłam coś do rozmowy z dziewczynami i przyłapywałam pana Styles'a, jak zawiesza przez sekundę na mnie wzrok, gdy coś wypowiadałam.
Po dwóch godzinach drogi w końcu dojechaliśmy. Pan Styles zaparkował blisko miejsca naszego biwaku.
Wszyscy wyszliśmy z samochodu, aby wyprostować kończyny. Dziewczyny były pogrążone, a pan Styles sprawdzał coś na telefonie. Ja w tym czasie postanowiłam się przejść.
- Gdzie idziesz, Iskro? - usłyszałam głos pana Stylesa, kiedy oddaliłam się może z dziesięć metrów.
- Przejść się - nawet stąd widziałam jak się nad czymś zastanawia.
- Dobrze - odpowiedział po chwili. - Tylko nie idź daleko.
Kiwnęłam głową i ruszyłam wzdłuż jeziora. Nie zamierzałam iść daleko, po prostu chciałam zobaczyć okolicę.
Dziesięć minut później zawróciłam i udałam się z powrotem do naszego miejsca obozowiska.
Kiedy wróciłam, wszyscy siedzieli przy stole piknikowym, którego wcześniej nie zauważyłam.
Dosiadłam się do nich, a jedyne miejsce gdzie mogłam usiąść było obok pana Styles'a, bo dziewczyny w trójkę okupowały jedną stronę.
Po chwili pan Styles podsunął pod mój nos sałatkę z kurczakiem.
- Dziękuję - powiedziałam i sięgnęłam ręką do pojemnika, który znajdował się na środku stołu. Z pojemnika wyciągnęłam widelec, a następnie zaczęłam jeść.
- I jak ci się podoba okolica? - spytał pan Styles, popijając z termosa kawę.
- Krajobraz jest cudny - posłałam mu mały uśmiech, a następnie wepchałam sobie do buzi spory kawałek sałatki.
- Cieszę się, że ci się podoba - kiwnęłam głową, gdyż buzię miałam zajętą przeżuwaniem. - Wieczorem, gdy już rozbijemy namioty, zrobimy ognisko, co wy na to? - spytał tym razem wszyskie dziewczyny.
- Fajny pomysł tato. A wziąłeś pianki? - jako pierwsza odezwała się Nelly.
- Ja mam - Rose sięgnęła ręką do torby i wyciągnęła dwa opakowania pianek.
- Ja mam za to herbatniki, ale w tamtej torbie - Tamara posłała mały uśmiech panu Styles'owi, a ja poczułam się zazdrosna.
Co się ze mną dzieje?
***
Przepraszam, że dopiero teraz, ale miałam zawalony cały tydzień 😓

CZYTASZ
White wine / Harry Styles
Fanfiction- Co ty ze mną robisz, Iskro? - spytał, zaczesując mi kosmyk włosów za ucho. Wzruszyłam ramionami i usiadłam na łóżku, przez co cienkie prześcieradło odkryło moje piersi. Spojrzałam na niego i odpowiedziałam: - Sprawiam, że wariujesz samemu. 2017,20...