17

23.7K 640 39
                                    

Iskra

Po meczu, który wygraliśmy 78 do 70, drużyna koszykarzy jak i cheerleaderki udali się na afterparty u Danny'ego. Ale z racji tego, że ja i Nelly mamy jeszcze szlaban przez tydzień, to idziemy do niej. Byłam w szoku, że rodzice się zgodzili.

- Masz nie robić głupot, słyszałaś? - spytał tata, na co kiwnęłam głową.

- I nie przynieś nam wstydu, tak jak ostatnio.

- Okej, okej. Zrozumiałam, mamo.

- Jeśli będą z nią jakieś kłopoty, proszę dzwonić - powiedział tata do pana Styles'a.

- Myślę, że nie będzie źle - posłał mu ciepły uśmiech.

Kiedy oni dalej gadali przy samochodach na parkingu, a ja zamarzałam, z ciekawości zaczęłam się rozglądać.

Mój wzrok przykuł Emilio, który szedł ze spuszczoną głową. Obok niego szedł ojciec i jak zwykle nawijał do niego po hiszpańsku jakim to jest nieogarniętym dzieciakiem. Zaś jego matka szła obok niego i krzyczała na niego, że nie powinien tak mówić o swoim synu.

Znaczy, tyle zrozumiałam z hiszpańskiego.

- Iskro - moje rozmyślenia przerwał pan Styles. - Wsiadaj do samochodu. Zamarzniesz w tej spódniczce.

Spuściłam głowę, a na policzki wkradł mi się rumieniec zawstydzenia. Szybko wykonałam jego polecenie i wsiadłam do samochodu.

Nelly wierciła się niespokojnie na fotelu obok mnie. Chyba nie mogła doczekać się tego co jej powiem.

Pod domem Styles'ów znaleźliśmy się po kilku minutach. Nelly wyskoczyła jak poparzona z samochodu, krzycząc, że czeka na mnie w piwnicy.

Przewróciłam w myślach oczami i powolnym krokiem udałam się do piwnicy.

- Gdybyście czegoś potrzebowały, będę w salonie, albo gabinecie - powiedział, zanim zdążyłam otworzyć drzwi od piwnicy.

- Dobrze - odpowiedziałam, bo głupio było by nie odpowiadać.

Zeszłam schodami ma dół, a Nelly już na mnie czekała. Stała przy bilardzie, a szklanka z napojem była położona na drewnianej ramie bilardu. W tle leciała muzyka.

- Co tak długo? Już miałam zaczynać bez ciebie.

- Tak jakoś - wzruszyłam ramionami.

Podeszła do barku po szklankę, a z plecaka wyciągnęła piwo. Szybko otworzyła puszkę, a jej zawartość przelała do szklanki. Pustą puszkę schowała z powrotem do plecaka.

- A teraz opowiadaj - podała mi kij, ustawiła kule  i zaczęłyśmy rozgrywkę.

- Nie wiem od czego zacząć - przyznałam, opierając się o kijek. Nelly wykonała pierwszy ruch, ale żadna z kul nie wpadła do dziury.

- Od początku najlepiej - odsunęła się, robiąc mi miejsce. Ustawiłam się i strzeliłam w białą kulę, która potoczyła się tak, że czerwona trójka wpadła do dołka.

- Był to mój były chłopak - drugi ruch mi nie poszedł i żółta jedynka odbiła się od ścianki. - Emilio.

- Hiszpan? - spytała, a ja zrobiłam jej miejsce.

- Hiszpan - kiwnęłam głową. - Cóż, było nam razem cudownie, dopóki nie dowiedziałam się, że cały nasz związek jest fikcją. Byłam zdobyczą, która była w nim ślepo zakochana.

***

Mamy już 4k wyświetleń omg 😱💕

White wine / Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz